Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

plan pozbycia się tego co zbierało się przez lata.... pomału do przodu

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 63468
Komentarzy: 895
Założony: 17 lutego 2012
Ostatni wpis: 4 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
anabel87

kobieta, 36 lat, Katowice

162 cm, 89.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 czerwca 2013 , Komentarze (7)

Witam,

widzę, że tęskniliście... miło, a mi wstyd, że nie pisałam

co u mnie: jak już wcześniej pisałam to:
w czwartek piekłam biszkopt i ciastka (mamy urodziny miały być), biszkopt wyszedł idealny, wysoki i dało się go przekroić na 3 blaty, z ciastkami gorzej, ale w smaku całkiem niezłe wyszły
w piątek robiłam krem kokosowy do torta, kroiłam truskawki i wykonywałam mój tort truskawkowo-kokosowy, dla mamy na urodziny
w sobotę były zakupy (jedzeniowe), robienie sałatek, jajek faszerowanych i szykowanie stołu, a potem goście
jedzeniowo było nijak, torta i ciasto zjadłam (mało słodkie w większości) no ale było, nie jestem dumna ale cóż...

ogólnie nie miałam czasu na Insanity (a później niż 20.00 ja nie lubię ćwiczyć, zawsze się źle czuję później)

dlatego wróciłam do Insanity od poniedziałku powtarzając tydzień poprzedni, muszę powiedzieć, że idzie mi nieźle, mam lepszą kondycję więc mniej przerw w treningach, ja się po nich czuje dobrze, a do tego zawsze znajdę czas na 50 brzuchów, kilka unoszeń nóg, nożyce czy podpór na łokciach by wzmocnić brzuszek

co do wyglądu, chrzestna nie mówiła do mnie, a na osobności do mamy, że widać różnicę :)

poza tym, kolejna osoba zaczęła przygodę z p90x, jej mąż już był po 2 czy 3 seriach, teraz ona dołączyła i wraz z nim robi :)

jedzeniowo:
od poniedziałku już całkiem idealnie: serek na śniadanie, później sałatka (dziś grahamka akurat), popołudniu obiadek (lekki jednodaniowy) i lekka kolacja, dziś doszły też czereśnie (14dag) i mały banan

polecam nowe soki Fortuna:


spróbowałam Jabłko/arbuz/mięta i powiem, że świetne, ożeźwiające, a na dziś mam cytrusy z trawą... soki bez cukru (tylko to co owoce dają) rozcieńczone wodą i mniej kcal mają, a w smaku świetne :)

no to się rozpisałam miłe panie :)

dziś recovery, ale pewni zrobię KenpoCardio przy tym :P

miłego dnia i powodzenia :)

a to mnie nie będzie nigdy tyczyć:






12 czerwca 2013 , Komentarze (2)

żyję... wiem, dawno mnie nie było, ale brakło czasu

powtórka zeszłego tygodnia bo od czwartku po pracy głównie w kuchni spędzałam czas na gotowaniu, sobotę na sprzątaniu i gości miałam, ale już mogłam wrócić na właściwe tory

wagę odrzuciłam na bok, to samo metr, zrobię pomiary po fazie 1 czyli za 2,5 tyg

ostatnie dni: 3 dni ciężkiej pracy wg programu + 50 brzuchów i jakieś luźne (w poniedziałek chwilka z ciężarkami na ręce) czuję się świetnie, jedzeniowo się trzymam w miarę, tylko mały kawałek ciasta w poniedziałek (weekend pominę może lepiej)

jutro napiszę coś wiecej, ale nadrobię i wasze pamiętniki, pozdrawiam i miłego wieczoru :)

6 czerwca 2013 , Komentarze (8)

Hej

no rzadko coś piszę, ale mam mniej czasu w pracy, a w domu też jakoś....
eh zrobiłam zdjęcia mojego jedzenia z wtorku, ale jakoś nie zgrałam, trudno...

jak mi idzie? nijak, mam te dni @ i moje chęci (dodatek pogodowy w postaci deszczu), znużenie, dekoncentracja sprawiają, że moje Insanity wygląda fatalnie, choć wczoraj było już lepiej... o co chodzi? trudno mi zrobić cały trening... tak jakoś ciągle mam wrażenie, że przeciekam... heh, ale dziś już będzie dobrze :)

jedzeniowo... idealnie :P

ostatnio nauczyłam się, że nie potrzebuję niczego wiecej po 2 śniadaniu o godz ok 11, ssanie czuję ok 15, ale wytrzymuję do powrotu do domu i obiadu, dzięki temu oszczędzam 100-250kcal w jedzeniu, a to już coś, dodatkowo objady mniejsze, kolacje lekkie, jedynie śniadanie o 7 mam w miare bogate (serek, płatki owsiane, słonecznik, grahamka)

i mam nowy sposób na tanie śniadanie, zawsze kupowałam serki wiejskie (5x do pracy = prawie 9-10zł + grahamka, dżem), obecnie: kupuję pudełeczko 0,5kg zmielonego sera 0%, i biorę po 2 łyżki do pudełeczka, do tego miód/dżem, płatki owsiane, gorzka czekolada(niekoniecznie) rodzynki, - ogólnie on kosztuje 3,5zł, a dodatki to też tak w miarę i niby cenowo wychodzi podobnie, ale mam pożywniejsze i zdrowsze :)

co do mnie: ręce ok, nogi w miarę (są szczuplejsze nieco) brzuch i tyłek jeszcze do dużej poprawy :P ale pomału do przodu :) od razu Rzymu nie zbudowano

menu dzisiejsze:
śniadanie: serek 0% dżem , grahamka, banan
2 śniadanie: grahamka, jajko, pomidorki
obiad: ?
kolacja: ?

ćwiczenia: Cardio Recovery, i chyba zrobię kenpoCardio w ramach rekompensaty za tamte 3 dni

sorki za zaległości w waszych pamiętnikach, praca wrze

pozdrawiam



3 czerwca 2013 , Komentarze (6)

WITAM!

minał długi weekend, u mnie deszcz, co chyba specjalnie nie dziwi ostatnio....

zaczynam tydzień 2, ale nie ważę się i nie mierzę bo mam te dni... @, więc i tak nie miarodajne, bo choć stanęłam na wagę ona wskazała 91,5kg ale jestem napuchnięta jakaś...

dziś przede mną Cardio Power & Resistance, może mimo @ dam radę jakoś to zrobić... bo treningi podczas długiego weekendu wychodziły mi całkiem nieźle

co do jedzenia, wpadło kilka ciastek, ale mega kaloryczne to one nie były (ciasto to mąka, ser 0% i margaryna, a do tego tylko owoce, kawałek jabłka lub truskawka) no i pasek czekolady gorzkiej się złapał, poza tym ładnie i zdrowo

dziś już nie tak dobrze zaczęłam, w ramach śniadanie ciasto czekoladowe bo kolega z pracy ma imieniny, ale później będzie lepiej bo mam tylko grahamkę z pasztetem z kurczaka i jogurt naturalny, wiec do obiadu grzecznie

buziaki i trzymajcie się, a ja wracam do pracy


31 maja 2013 , Komentarze (3)

Witam

krótko, bo brak mi czasu:

długi weekend, ból nie wrócił więc jest ok (dzięki za miłe słowa), ćwiczę dzielnie

wczoraj miało być Recovery ja prócz Recovery zrobiłam jeszcze KenpoCardio z P90X+ bo za tym akurat tęskniłam, 
jedzeniowo ok, prócz wczorajszych lodów, ale to spaliłam przy Kenpo, i grahamka w jajku pieczonego na patelnii na kolację w środę, ale brakowało mi tego :P

dziś bieg po sklepach meblowych z rodzicami szukać ławy, przy okazji narobię kilometrów a popołudniu poćwiczę,

pyszne śniadanko za mną: płatki kukurydziane, owsiane pełnoziarniste, słonecznik, gorzka czekolada, miód i mleko :)

pozdrawiam i powodzenia

29 maja 2013 , Komentarze (4)

Witam,

dziś słoneczko grzeje, ale co to da jeśli w weekend ma i tak padać...

co u mnie, wczorajsze Pylo przeżyłam, choć w końcówce ledwie dyszałam, a dziś przede mną Cardio Power & Resistance, więc może dam radę :P i dodam do tego jakieś ćwiczenia na ręce z P90x Shoulders & Arms

wg Fit Corner Fitness podczas Plyo spala się ok 869kcal (42minuty) dla facetów, ja liczę, że pewnie koło 600 w takim wypadku ja, a Cardio Power & Resistance to 872kcal na 39minut - należy dodać, że po ćwiczeniach twoje ciało niemal płonie, przynajmniej u mnie, wiec cały czas pracuje i spala niestety nie mam pulsometra by zbadac jak to u mnie by było dokładnie

Insanity Cardio Power & Resistance Calories Burned 872 39 min. Male
Insanity Cardio Recovery Calories Burned 422 33 min. Male
Insanity Core Cardio & Balance Calories Burned 540 37 min. Male
Insanity Fit Test Calories Burned 506 25 min. Male
Insanity Max Cardio Conditioning Calories Burned 929 46 min. Male
Insanity Max Interval Plyo Calories Burned 968 54 min. Male
Insanity Plyo Cardio Circuit Calories Burned 869 42 min. Male
Insanity Power and Resistance Calories Burned 802 39 min. Male
Insanity Pure Cardio and Cardio Abs Calories Burned 949 58 min. Male
Insanity Pure Cardio Calories Burned 801 38 min. Male


a z innej beczki, dziś obudziłam się z dziwnym bólem (4 rano) nie brzucha, a w okolicach mostka, może nieco niżej, był dziwny i skuliłam się, zażyłam ibuprom, teraz niby ok, ale nie wiem jak będzie dalej, poza tym z powodu tej całej pogody moja głowa szaleje, nie lubię skoków z ciepła na zimnoe słońca na deszcz


jedzeniowo:
śniadanie: ser biały, 2 jajka, 1/2 grahamki
2 śniadanie: 1/2 grahamki, krakersy, makaron chiński z kurczakiem i warzywami
obiad: zupa
kolacja: ?

powodzenia i miłego dnia

28 maja 2013 , Komentarze (4)

Heloł!

nastał kolejny, deszczowy dzień... pogoda po prostu nas rozpieszcza, aż chce się żyć... (ironia)

wczoraj zrobiłam Fit Test i nawet jestem zadowolona, porównywałam z osobami co gdzieś tam zamieszczały i nie najgorzej wypadam :P
choć to taki test i ma 8 pozycji po 1min każda + rozgrzewka, to zmęczyłam się bo robiłam na 100% możliwości :)

dzisiaj zgodnie z planem Plyometrics, skakanie, będzie cieżko ale dam radę, jutro niby cardio power & resistance, ale ja dorzucę coś ćwiczeń na ręce/ramiona z p90x (nie cały trening, ale kilka ćwiczeń)




a co do jedzenia:
śniadanie: serek biały 0%, dżem, bułeczka z ziarnami, banan
2 śniadanie: sałatka, kromeczka grahamka, jabłko, jogurt 0%
obiad: ? (w sumie to nie wiem)
kolacja: biały ser lub śledź

zdecydowałam jeść wieksze śniadanie, za to mniej popołudniu, wieczorem, powinno być lepiej, ilościowo także mniej niż kiedyś, ser biały zamiast wiejskiego ponieważ leżal mi w lodówce i nie chciałam by się przeterminował więc w sam raz na 3 porcje podzielić się da

a teraz byle do jutra, bo później WEEKEND!

POWODZENIA

27 maja 2013 , Komentarze (3)

Witam!

waga wskazuje 91kg, więc nie jestem jakoś super zadowolona, ale przejdzie mi :P

naprawdę jakoś ostatnio jest dziwnie ze mną, od piątku włącznie nie ćwiczyłam:
1. piątek spędziłam popołudnie przy porcelanowym 'królu' - nawet nie wiem z czego to sie działo
2. sobota była pod znakiem tabletek na ból głowy, robienia torta mamie i jakiejś regeneracji

dlatego dziś biorę się za siebie:
- odstawiam słodycze na dobre - wysypka dziwna się na mnie pojawiła i zastanawiam się od czego, więc tak będe eliminować po kolei podejrzane rzeczy
- zaczynam Insanity
- wysypiam się - 7-8h minimum
- minimalizuję kolację

zgodnie z planem w Insanity mam dzis Fit Test, sprawdzę co i jak, a jeśli będę mieć siłę to coś jeszcze porobię

gruszkin: myślę że gdzieniegdzie dodam hantle na ręce, ale ogólnie Shaun mi się podoba bo choć krótki to jestem mokra jak świnka, a pracę mięśni czuję długo po treningu

NaDukanie: 'Come on yooo''ale zawsze może być teć 'Bring IT' to uniwersalne :)

żeby nie było: moja mama dostała ode mnie róże, czekoladki Lindor i tort wg tego przepisu:
http://www.mojewypieki.com/przepis/tort-praga
w tym, że miałam szerszą tortownicę wiec przekroiłam na pół, ale w środek zamiast ciasta ałam ciasteczka amaretto i wyszło pysznie, udekorowane motylkami i migdałami :)

powodzenia i miłego dnia :)




24 maja 2013 , Komentarze (7)

Heloł

dawno nie pisałam,

mam recovery week po którym zdałam sobie sprawę, że treningi Tony'ego nie dają mi kopa jak kiedyś, ledwo wytrzymuję część treningu i jestem znużona... Insanity na razie daje kopa, więc zdecydowałam...

zaczynam od poniedziałku INSANITY (60 dni) i zobaczymy co z tego wyniknie, mam nadzieję, że wiele dobrego

co do tego tygodnia, jedzeniowo ciężko, jakieś ciacho, jakiś cukierek, ale staram się ograniczać, miałam przez 4 dni pyszne dietetyczne klopsiki z mięsa indyczego w sosie koperkowym... mniam :) weekend zapowiada się... dobrze, choć mam upiec ciasto/ciastka/tort jedno coś dla mamy, na dzień mamy... zobaczymy co wymyślę.  :)


także miłego dnia

20 maja 2013 , Komentarze (3)

Heloł!

dawno nie pisałam, ale cóż, jakoś weny nie miałam

jak podsumowuję tydzień? źle, a dlaczego? treningi poszły fatalnie, w piątek nie robiłam, bo byłam w kinie, a w sobotę byłam też zajęta, w czwartke zać noga mnie bolała...

eh wymówki, a tak na serio: obtarłam obie nnogi w balrinkach, więc musiałam sie zmierzyć z podwójnym bólem, do tego przez to, że pierwszy raz ubierałam spódnicę i bez rajstop obtałrłam uda, kolejny ból, a do tego z niewiadomych przyczyn ścięgną z tyłu na wysokości kostki w lewek nodze sprawiało, że skoki, biegi itp. sprawiały spory ból

ale dziś: jest lepiej, ból w nodze minął, obtarcia prawie się zagoiły i robie RECOVERY, niczego nie powtarzam, nadszedł czas na tydzień 4 bym mogła zrobić kolejną fazę

jedzeniowo: na minus  w weekend to żelki w kinie, 1litr lodów czekoladowych (tak wiem co myślicie), zapiekanka z pieczarkami.... ale jakoś ilościowo to nie przesadzałam poza tym...

ten tydzień zaczynam grzecznie:
śniadanie: serek wiejski ze słonecznikiem
2 śniadanie: 3 herbatniki, kanapka z wędliną, sok warzywny, mały jogurt naturalny
obiad: mięso, sałata
kolacja: kefir

+ ćwiczenia: Insanity Core Cardio, i możę coś jeszcze

buźka i miłego dnia





© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.