Misie Moje Kolorowe.
Ja na prawdę jestem fanką lata , zimy nie znoszę , ale to co się dzieje to już przesada.
Termometr na słońcu pokazuje 45 stopni , w domu mam 31. Wścieklizny można dostać , niema się gdzie schować , wszędzie za ciepło.
W nocy temperatura spada w domku raptem o 2 kreski , zaśnięcie to dla mnie prawdziwa katorga , dziś chyba spałam we wszystkich możliwych pozycjach , zrobiłam na łóżku obrót jak wskazówki zegara , niczym nie przykryta z kusej i cieniutkiej koszulce , nawet miałam ochotę ją ściągnąć.
Budzę się co godzinę , a jak zasypiam mam głupie sny. Co gorsze sny są zapowiedzią czegoś nie miłego.
Znajomi i tak mówią na mnie nie raz czarownica , bo jak coś powiem to się spełnia , ale te sny w tym tygodniu po prostu mnie przeraziły.
Pierwszy , był taki że biegłam prze jakiś tor przeszkód ( byłam zgrabna i wysportowana i to mogło by się spełnić nie mam nic na przeciw) , wszystko pokonywałam bez trudu , ale cały czas towarzyszyła mi jakaś kobieta która mówiła mi że mam biec nie oglądać się za siebie i że świetnie sobie poradzę. Znałam głos , ale nie widziałam postaci , biegłam po jakiś stromym dachu i miałam zeskoczyć na dół z bardzo wysoka , zawahałam się , odwróciłam i zobaczyłam tą kobietę , była to moja przyjaciółka. Zaskoczona powiedziałam tylko Boże to Ty , a ona zaczęła na mnie krzyczeć że miałam jej nie zobaczyć , że ona dzięki temu że ja przebiegnę ten tor , a ona zrobi to za mną miała odzyskać swoją utraconą pewność siebie. I chyba spadłam z tego dachu . Nie wiem bo się obudziłam , ale coś mi powiedziało że u mojej przyjaciółki źle się dzieję i że powinnam do niej zadzwonić.
Zadzwoniłam , no i rzeczywiście nie jest wesoło , poszła na zwolnienie lekarskie bo szew w pracy tak jej ostatnio dał popali , że przestała wyrabiać psychicznie , a wyjście do pracy stało się największym koszmarem. Boi się czy to nie początek depresji.
Drugi sen , powtarza się od jakiegoś czasu , nie zawsze jest wyraźny. Pojawia się w nim moja nieżyjąca siostra i facet z którym kiedyś coś mnie łączyło.
Trudno mi przedstawić jego fabułę , ale ona jest tu mniej ważna. Zawsze jak on mi się śnił to za kilka dni się do mnie odzywał (tak po cichu , żeby mój mąż nie wiedział , jakiś sms , czy krótki telefon , wiadomo żaden mąż nie lubi jak żona ma kontakt z jakimiś byłymi) teraz jednak telefon milczał , a sen się powtarzał. Wczoraj wysłałam mu sms-a , czy wszystko ok , bo mam dziwne sny . Dostałam odpowiedź że nie wszystko w porządku , że pojawiły się jakieś komplikacje po poważnym wypadku który miał kilka lat temu i że czeka go operacja , i że wszytko może się zdarzyć.
Powiem szczerze że jestem tym przerażona , musiałam się komuś wygadać.
O tym pierwszym śnie to jeszcze mogę z kimś pogadać (czytaj mąż , teściowa , mama) , ale o tym drogim raczej nie , a musiałam to z siebie wyrzucić.
Jeden plus tych wczorajszych wieści że ze stresu żołądek mi ścisnęło i nie mam absolutnie ochoty na jedzenie.
Tasiemiec mi wyszedł , mam nadzieję że przebrnęłyście.
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.