Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MllaGrubaskaa

kobieta, 46 lat,

165 cm, 82.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 listopada 2013 , Komentarze (22)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Dziś druga zmiana, juto na rano i wolne.

Dieta-odżywiam się zdrowo, ćwiczenia są.
Wczoraj orbi 60 minut i a6w, dziś powtórka z rozrywki.

W weekend będę musiała się bardzo pilnować bo mąż ma imieniny, z resztą jeszcze w tym miesiącu czekają mnie imieniny teścia i teściowej.
Przed pracą muszę zaliczyć sklep i kupić mężowi prezent. Nie mam za bardzo pomysłu, ale myślę ze butelka dobrej whisky wystarczy.

Prasowanie nadal straszy, wczoraj nie chciało mi się prasować. Zamiast tego zawinęłam się w kocyk z kubkiem gorącej herbaty i lapkiem na kolanach.
Coś mnie ta jesienna aura rozleniwia.
Chyba po tych wszystkich imieninach zaliczę tydzień WO, tak dla poprawy samopoczucia fizycznego i psychicznego.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
                    tumblr_mntzn528fa1ranpuuo1_1280.jpg
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

Edit:
Jest 10, za pół godziny powinnam wyjść z domu, a nadal siedzę przy kompie w szlafroku i z ręcznikiem na głowię. Proszę mnie kopnąć w dupsko żebym się ruszyła!!!

6 listopada 2013 , Komentarze (22)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Małpa wczoraj już odpuściła i wieczorem mogłam spokojnie nadrobić a6w.

Poranek w pracy.

Po południu czeka mnie  prasowanie, coś ostatnio unikałam żelazka i troszkę się nazbierało.
Oczywiście będzie też orbi i 31 dzień a6w.

Mały dowód na to że w odchudzanie trzeba włożyć jednak trochę wysiłku i samo nic się nie dzieje.

Jakiś tydzień temu przyszła do mnie do pracy znajoma. Uradowana od samego rana jak nie wiem na dzień dobry zakomunikowała mi:
- Schudłam 5 kg! Nic nie robiłam, zero diety, mało ruchu, a waga sama w dół poszła, a Ty się biedna tyle męczysz.
Pogratulowałam, chociaż po ciuchach za wielkiej różnicy nie zauważyłam.
Spotkałyśmy się ponownie wczoraj.  Koleżanka uśmiecha się szeroko i pyta:
-Chwaliłam Ci się już że schudłam.
-Chwaliłaś.
-To teraz Ci wytłumaczę cud tego zjawiska. 
Wczoraj rano  stwierdziłam że trzeba jednaj zacząć się kontrolować i pilnować żeby ta waga za dużo do góry już nie poszła. Wiadomo jesienią i zimą łatwiej przytyć. Rano wyciągnęłam wagę, zważyłam się, pokazała to samo co ostatnio czyli 73. Ja cała szczęśliwa że nie dość że schudłam tak bez problemu udaje mi się wagę utrzymać, jak nigdy. Chowam to ustrojstwo pod komodę, patrzę a ona do tyłu o 5 kg cofnięta. Wyciągnęłam ją znowu na środek pokoju ustawiłam na 0 i moje piękne 73 zastąpiło 78! 
Mnie zatkało, a ona zaczyna się śmiać.
- Najlepsze to że ja jak głupia latałam i wszystkim się chwaliłam, ba nawet czułam się chudsza i zgrabniejsza. Zastanawiało mnie tylko jedni dla czego nikt nie powiedział że widać te 5 kg mniej.

Net chodzi mi dziś jak muł, mam ochotę walnąć lapkiem o ścianę!

Miłego dnia życzę i niech na kilogramy spadają.
       
*Dziękuję za wszystkie komentarze.


5 listopada 2013 , Komentarze (18)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Tak mi wczoraj okres dał do wiwatu że szok.
Wstrętna małpa przyszła prawie bez objawowo, za to wczoraj jak się rozkręciła to tak mnie sponiewierała że pół dnia przeleżałam. Nawet leki przeciwbólowe nie pomogły.
Normalnie aż mnie skręcało.
Przez to oczywiście nie było ćwiczeń. 
Miałam cichą nadzieję że wieczorem uda mi się zrobić a6w, ale ból był zbyt silny. Po za tym mąż by mi nie pozwolił, jak wspomniałam ze brzuszki powinnam zrobić to tak na mnie spojrzał że się przestraszyłam.

Ostatnio tak dla żartu zapytałam ślubnego co by powiedział jak bym jeszcze 10 kg schudła? 
I co usłyszałam? 
Że zaprowadzi mnie do psychiatry bo to już będą zaburzenia odżywiania! 
Zły był przy tym bo myślał że mówię na serio. 

Dziś na szczęście brzuch już tylko leciutko pobolewa wiec udało mi się zaliczyć godzinkę na orbim i 29 dzień a6w, wieczorem nadrobię wczorajszy dzień a6w.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
                        
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

4 listopada 2013 , Komentarze (21)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Weekend minął szybko, co nawet mnie cieszy, nie lubię 1 listopada.
Nie zawsze tak było, ale od jakiegoś czasu nie lubię. 
Zastanawia mnie kiedy się przyzwyczaję że na cmentarz nie jadę z siostrą tylko do niej.
Mam wrażenie że nie nastąpi to nigdy...

Dobra nie będę smęcić. Nic to nie da, czasu nie cofnę.

Miesiączka w końcu rozbujała się na dobre bo przez weekend wciąż mi tylko przypominała że ma się pojawić. Już mnie to zaczęło stresować bo za tydzień we wtorek mam usg.
Oczywiście nie przeszkodziło mi to w codziennym brykaniu na orbim i robieniu a6w, chociaż przez @ ćwiczenie brzucha jest znacznie mniej przyjemne.
Ochota na słodkie przeszła, jeszcze czekam aż woda ze mnie zejdzie bo czuję że sporo się jej tym razem zatrzymało.

Listopad ma być miesiącem bez ważenia.
1 rano się zważyłam, o dziwo waga taka jak na pasku, ale może dla tego ze puchnąć zaczęłam dopiero w sobotę.
Następny pomiar 1 grudnia. Ciekawa jestem  czy bez kontrolowania uda mi się utrzymać wagę.

Dziś rano w pracy więc ćwiczenia będą po południu.

Miłego dnia życzę i niech man kilogramy spadają.
                 
*Dziękuję za wszystkie komentarze.



2 listopada 2013 , Komentarze (8)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Dla mnie dziś niestety sobota pracująca.

Od wczoraj słodkie za mną chodziło, i wieczorem ledwo co udało mi się powstrzymać od zjedzenia czekolady. Jednak @ się przypomniało że lubi słodkie. Na szczęście innych objawów brak więc jeszcze jest to do przeżycia.
Przetrwałam wczoraj za to dziś co by mieć już z głowy i cały dzień nie walczyć z pokusami zrobiłam sobie śniadanie na słodko.


Płatki jaglane na mleku z bananem, dwoma orzechami włoskimi i paseczkiem mlecznej czekolady. 
Zasłodziłam się jak diabli i powiem szczerze ochota na słodkie chyba znowu szybko mnie nie nawiedzi.

Po południu będą oczywiście ćwiczenia, a jak @ się skończy zaczynam skalpel.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
                 
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

1 listopada 2013 , Komentarze (12)

                        Daj nam wiarę, że to ma sens,
                      Że nie trzeba żałować przyjaciół.
                    Że gdziekolwiek są dobrze im jest,
                    Bo są z nami choć w innej postaci.
                          I przekonaj, że tak ma być,
                Że po głosach tych wciąż drży powietrze,
                              Że odeszli po to by żyć.
                      I tym razem będą żyć wiecznie.

    

31 października 2013 , Komentarze (13)

Misie i Szprotrczki Moje Kolorowe.

Miały byś dwa dni WO, ale jak ja sklerotyczna gapa jestem to i jakoś mi to nie wyszło.
Po prostu przyszła pora posiłku, a ja sobie zrobiłam kanapeczkę, pokroiłam do niej pomidora, nalałam soku pomarańczowego do szklanki i jakoś tak dopiero po połowie posiłku przypomniało mi się że miały być same warzywa i owoce.
Dziś też sobie odpuściłam bo chciała bym zrobić dwa dni pod rząd, a jutro na pewno wylądujemy na obiedzie u teściowej więc na pewno nie będzie WO.

@ zaczyna przypominać że na dniach się zobaczymy, lekko pobolewa mnie dół brzucha i piersi i chyba stąd też zachciewajki na posiłki z większą ilością węgli.

Na śniadanie przetestowałam płatki jaglane.
               
Zaserwowałam sobie je na mleku z łyżeczką miodu, gruszką, kilkoma orzechami i żurawiną. 
Pyszne lekkie, a za razem świetnie sycące śniadanie.
Płatki są delikatne w smaku, mnie pasują.
Na opakowaniu piszą porcja 500 ml mleka i 60 g płatków, ja zrobiłam z połowy porcji i porządnie się najadłam.

Poranek w pracy, na popołudnie planuję ćwiczenia.
-orbo 60 minut
-a6w dzień 25

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
           
*Dziękuję za wszystkie komentarze.

30 października 2013 , Komentarze (10)

a wy ??

          

30 października 2013 , Komentarze (14)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Kolejny zwyczajny dzień.
Do pracy na druga zmianę więc poranek aktywny tak jak lubię.
Zaliczyłam już:
-orbi 60 minut
-a6w dzień 24
- wyrobienie i upieczenie chlebka
-podsmażenie i wrzucenie mięska do duszenia
-wstawiłam pranie ( Mam nadzieję że zdąrzę wywiesić przed pracą)
-prysznic z peelingiem
-ploteczki przez telefon z mamą, teściową i przyjaciółką
Zostało
-zmywanie 
-surówka do obiadu dla męża

Dziś i jutro robię sobie dni WO

Zakpiłam też już kaszę jaglaną i płatki jaglane.
Kasza będzie do obiadu, płatki na śniadanie na pewno na słodko z owocami i bakaliami.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
                 
*Dziękuję za wszystkie komentarze.


29 października 2013 , Komentarze (23)

Misie i Szproteczki Moje Kolorowe.

Dziękuję za wszystkie komentarze pod wczorajszym wpisem.
Dajecie mi ogromne wsparcie i podbudowujecie moją wiarę w siebie.
Na prawdę wierzę że uda mi się utrzymanie wagi i prowadzenie rozsądnej diety.

Zaczynam się też rozglądać za zdrowymi produktami które mogła bym wprowadzić do swojego jadłospisu w ramach urozmaicenia diety.
Chciała bym bardzo podziękować kuska23 za wrzucenie wczoraj linku do artykułu na temat kaszy jaglanej. http://hipokrates2012.wordpress.com/2013/01/10/opowiesc-o-kaszy-jaglanej/
Przyznam szczerze że jeszcze tej kaszy nie jadłam, a jak poczytałam o jej wszystkich właściwościach to widzę że warto. Na dodatek można ją przyrządzać na wiele sposobów. Jak tylko będę na zakupach zaopatrzę się w nią i będę testować.

Zbliża się @. O dziwo nie mam PMS, nie mam zachciewajek, jajniki mnie nie bolą, jedynie piersi mam lekko nabrzmiałe, ale  nie bolą.

Rano jestem w pracy więc plany ćwiczeniowe będą realizowane wieczorem.
-orbi przynajmniej 60 minut 
-23 dzień a6w

“Ktokolwiek mówi, że nie ma wyboru, jest po prostu zbyt leniwy, by zacząć decydować sam za siebie ... ” 

[Drew Magary]

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
     
*Dziękuję za wszystkie komentarze.


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.