Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Moja historia odchudzaniem jest bardzo długa. Na początku źle do tego podchodziłam, dlatego daleko nie zachodziłam. Teraz już wiem więcej, wiem jak się zdrowo odchudzać. Były gorsze i lepsze momenty. Udało mi się raz schudnąć ok 13 kg. Od tego czasu moje odżywianie zmieniło się, ale pokusy zostały. Moje perypetie z walką z kilogramami zaczęłam po urodzeniu synka, było to jakieś 5 lat temu.. teraz jestem mamą jeszcze 3 miesięcznej córeczki i kg niestety wróciły. Teraz zaczynam od nowa.. ale wierzę, że się uda :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 80619
Komentarzy: 4580
Założony: 20 listopada 2011
Ostatni wpis: 7 listopada 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
grubciaakasia

kobieta, 37 lat, Kluczbork

167 cm, 90.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 stycznia 2012 , Komentarze (28)

Menu dziś:
I 2 kromeczki z dżemem wiśniowym + kawa
II jogurt do picia jogobella light + otręby
III kasza kuskus + rybka w sosie śmietanowo koperkowym
IV 3 mandarynki, 3 wafle ryżowe
V bułeczka z czymś, jeszcze nie wiem




I jeszcze chciałam wam wstawić moje foto, mojej sylwetki, ale to zaraz.
Najpierw mam pytanko. Zaprosiłam mamę i jej faceta na obiad w niedziele. Co bym mogła zrobić? Chodzi mi głównie o mięsko, bo wiadomo, że dla nich ugotuję ziemniaki i muszę też zrobić sałatkę, tylko jaką?? Doradźcie mi, z góry dzięki :)

A to już ja!!!!!!!!! :/:/:/

13 stycznia 2012 , Komentarze (21)

13 piątek! pech mnie nie ominął... nie mogłam rano włączyć laptopa i już myślałam, że się zepsuł. Ale wystarczyło zmienić kontakt, bo jak się kazało, to z kontaktem jest coś nie ta. Tak.. tylko przez połowę dnia byłam bez laptopa i już się martwiłam co ja zrobię, bez Vitalii, bez pamiętnika i bez was kochane!
Na szczęście mam laptopa i neta jak na razie też mam.

Wczoraj na rowerku spędziłam 50min (20x1, 25x1, 5x1). Dziś już 20 minut za mną. I posprzątałam cały dół w domku.

Dietkowo tez dobrze... menu dam później, ale już mogę napisać, że jadłam dziś pierwszy raz kaszkę kuskus i powiem wam, że jest rewelacyjna :) i bardzo prosto ją się robi :)

Mam problem z mały, tzn problem nie problem... nie chce wieczorem iść spać. A jak już leżymy w łóżku to potrafi tak leżeć godzinę, nawet dłużej! Miałam, aż wczoraj delikatne nerwy. Dziś postanowiłam nie usypiać małego w dzień, tylko nie wiem jak mi się to uda.. zbliża się jego godzina spania w dzień.

12 stycznia 2012 , Komentarze (17)

Ok ok już mi lepiej. Dam radę, będę się trzymać. To te moje humorki, ale muszę trzymać nerwy na wodzy i dać z siebie wszystko..
Na rowerku już 20 min, za jednym razem. Zaraz siadałam dalej pedałować!
Dziś przyjedzie mamusia i zrobi mi farbę na włosy.
Aaa i zamówiłam sobie na allegro getry/leginsy takie zwykłe, bo dobrze mi się w takich ostatnio chodzi po domu.

A teraz menu na dziś:
I Jogurt naturalny z musli + dżem do jogurtu i dżem na waflu ryżowym + kawa z mlekiem i cukrem
II 4x pieczywka z polędwicą s. sałatą i ogórkiem
III 3 małe ziemniaczki gotowane + pierś z piekarnika + surówki - porowa i wiosenna (niestety kupione gotowe ze sklepu)
IV 3 mandarynki, jabłko
V 2 kromeczki z rybka w sosie pomidorowym

A teraz wyjaśnienie: śniadanie musiałam sobie osłodzić dżemem, bo ten jogurt był nie dobry... nie lubię samego jogurtu. A musli nie dodały smaku.
Bardziej martwi mnie obiad, bo niby zdrowo, ale łakomstwo wzięło górę (nie chodzi, że się obżarłam) tylko te surówki. Wiem, że one są z olejem, majonezem czy czymś tam innym, ale w końcu większość to warzywa.. i one są takie dobre.
Na posiłek IV i V zjem pewnie mniej. Postaram się zjeść mniej.
A teraz idę spalać kalorie !

 

12 stycznia 2012 , Komentarze (19)

Dzisiaj nie wytrzymałam i się zważyłam, a raczej zaplanowałam to już wczoraj. Chciałam zobaczyć jak mi spada waga przy jeżdżeniu na rowerku. I jest spadek ..o całe 0,8 kg. w 3 dni... 

Wczoraj nie mogłam zasnąć :( A dziś humorek taki sobie.. mój zapał gaśnie, ale nie poddam się, jeszcze nie..

11 stycznia 2012 , Komentarze (22)

Menu:
I tost z bułki (okrojonej) ciemnej + szynka + pomidor + mozarella i kawa
II Jogurt naturalny zmiksowany z bananem i otrębami
III Zupa brokułowa z makaronem
IV 2 gruszki + pomarańczka mała
V 2 kromeczki z serkiem szczyp. sałatą, pomidorem, ogórkiem i polędwica sopocka

Dziś wypiłam 2 czerwone i 2 zielone herbatki, i latam co chwilkę do wc. Żebym tylko w nocy nie latała.

A na rowerku sukces.. dziś cała godzinka (3x po 15min, 1x po 5 min i 1x po 10min) :)
Czuję się wykończona, ale nie tak bardzo... warto!

Pokusy z każdej strony.. a raczej pokusy ze strony smakołyków mojego synka. Prażynki, paluszki, czekoladki. Zjadłam chyba 6 paluszków :(

11 stycznia 2012 , Komentarze (18)

Dzień 10

Rano siadam na laptopa a neta znowu nie ma, wiec piszę notkę w Wordzie, a potem wkleję. Dziś Łukasz pewnie pojedzie do Play zapytać. Mnie to już wkurza!

 

Rano znowu wstałam po 8, ale tak dobrze nam się z synkiem spało. Od razu poszłam robić śniadanie. Zrobiłam sobie Tosta, ale nie miałam chlebka, więc odcięłam górę i dół z bułki i wyszedł mi okrągły tost z szynką, pomidorkiem i trochę mozarelli. Powiem wam, że różni się od zwykłego Tosta, ale to głównie chodzi o ser.


A teraz piję moją nową herbatkę (10.oo) japońską wiśnie i powiem wam, że zielona japońska jest delikatniejszą herbatką od chińskiej zielonej. Chińska ma mocniejszy i wyraźniejszy smak. Ale lubię obie. O jak ja bym chciała pracować znowu w takim sklepiku !!! :(


Wczoraj na rowerku zrobiłam jeszcze 7 min, bo już mnie naprawdę nogi bolały. Nachodziłam się wczoraj na zakupach. Chciałam jeszcze poćwiczyć, ale się nie dało. A jeszcze ta stopa mnie boli.. bo chyba mam ostrogę. Zaczęłam smarować ibum, może coś mi pomoże, jak nie to idę do lekarza. To nie męczy już kilka miesięcy. I wiem, że moja waga się przyczyniła do powstania tej ostrogi :(


10 stycznia 2012 , Komentarze (24)

Dzień 9

Chyba nerwy mi tak szybko nie przejdą, bo po pierwszy Internet szwankuje. Raz jest a raz nie ma, z tym, że częściej nie ma !! Pogoda znowu nawala – kolejny powód. Później na pewno będą inne. Znając życie.

Dziś wybieram się z moim Łukaszem do miasta – do Legnicy, więc znowu zrobię jakieś zakupki dietetyczne, bo wszystko szybko się kończy. A zaraz biorę się za rozbieranie choinki – wreszcie! :)


Tak więc byliśmy na zakupach, kupiłam dwie herbatki w herbaciarni: :) Pu-erh Wiśnia z rumem i zielona Japońska wiśnia. Niestety nie było chińskiej zielonej tylko japońska, ale ona też jest dobra… tylko szok jakie ceny. Jak ja pracowałam to ceny były przez połowę niższe, ale inne miasto inny sklep. Kupiłam parę dietetycznych rzeczy i przekąsek. I dałam buty do reklamacji i dali mi od razu nowe, więc wybrałam sobie inne Tym razem. Wypad do Legnicy zaliczam do udanych.


Trochę przesadziłam na kolację, ale o tym w menu, a oto one:

I Płatki kukurydziane i płatki fit z mlekiem + duża kawa

II Jogurt 7 zbóż z otrębami

III Leczo z parówkami

IV baton z płatków czekoladowych

V zapiekanki z bułki ziarnistej + pieczarki + plaster pomidora + plaster mozarelli

 

PS. Muszę was rozczarować. Wczoraj coś mi się pomieszało, sama nie wiem czemu tak napisałam, ale nie jeździłam 2X po 30 min ale 2x po 5 min :( .. dziś mam już 20 min za sobą, ale zaraz siadam dalej jeździć. Tylko przy @ pupa boli :(



9 stycznia 2012 , Komentarze (17)

I pół bułki pełnoziarnistej z serkiem szczyp. sałatą, pomidorem + duża kawa
II drugie pół tej samej bułki + mały banan
III Kapuśniak
IV jogurt naturalny + owoce z puszki bez syropu + otręby
V bułka z sałata, serkiem szczyp, pomidorem ogórkiem i jajko

Dziś menu zadowalająco ale na kolacje dobie dogodziłam całą bułeczkę. Wypiłam dwie zielone herbatki i trochę wody. Z tą woda kiepsko mi idzie.

Sprzątałam od rana do po 13. Ciężko było.. oczywiście robiłam przerwy bo przy mały się czasem nie da.. i nerwy miałam, bo dostałam @.
Mój mąż poprawił mi humorek... kupił rowerek :) szok :D Tak się cieszę.

Tak więc jeździłam 2razy po 30 min. Nie wiele, ale nie dałam rady więcej, bo ciężko. Z czasem będę wydłużać czas ćwiczeń.


Aaa aaa i robiłam pomiary i okazało się, że mam 44% tłuszczu. To nie jest wiele pocieszające.. ale to nie 49%.
Następne ważenie za tydz., a pomiary za 2 tyg.

ps. miałam dziś kłopoty z internetem:/

9 stycznia 2012 , Komentarze (13)

No i zapomniałam rano o ważeniu.. mama tyle na głowie. Mam dziś wizytę Księdza po Kolędzie. I cały dom do ogarnięcia, nie wiedziałam, że tego jest aż tyle!! ... ale już się wzięłam za to więc już bliżej końca niż dalej.

Zjadłam śniadanie, ale nie dojadłam, bo bułka była za duża, zostawiłam połowę na drugie śniadanie.. więc ważenie było po śniadaniu..

1,3kg mniej !!!
Nawet cię cieszę ;) aaaa i znalazł się metr. Więc i dziś pomiary porobię, ale najpierw muszę ogarnąć domek i marudnego Konrada. I po komentuje u was później.

8 stycznia 2012 , Komentarze (18)

I Grzanka z serkiem szczypiorkowym + mała kawa
II jogurt naturalny + koktajl owocowy z puszki, bez syropu, otręby + herbata zielona
III kapuśniak z mortadela i ziemniakami + herbata zielona
IV kisiel z kawałkami jabłka + kilka długich chrupek kukurydzianych
V bułka grahamka z rybą w sosie pomidorowym

coś mnie bierze na słodkie i na podjadanie, ale zwale to na @.. lada dzień się zjawi. co do podjadanie to na sumieniu mam kilka długich chrupek kukurydzianych, tak je lubię...
staram się trzymać!

coś się wam przyznam.. miałam mieć dziś rowerek, móż chciał mi kupić, ale gościu się rozmyślił, więc nie mam rowerka :( jestem zawiedziona buuu

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.