:)
MALEŃSTWO ZASNĘŁO WIĘC TERAZ SZYBCIUTKO A6W I UCIEKAM SPAĆ...BO MOŻE DZISIEJSZEJ NOCY ZNÓW BĘDZIEMY OGLĄDAĆ BAJKI O 3:00 NAD RANEM.
:)
A DZISIAJ MIAŁAM PIEC CIASTO Z DYNI.NIESTETY MOJA CÓRCIA CIĄGLE MA TEMPERATURĘ WIĘC MUSZĘ TO PRZEŁOŻYĆ.ALE DIETKA ZACHOWANA.NAWET POWIEM ŻE DZISIAJ JEM ZNACZNIE MNIEJ Z POWODU BRAKU APETYTU.TYLKO PIJĘ WODĘ I HERBATKĘ NA PRZEMIAN.WAGA OSTATNIO GRAMAMI ALE SPADA.TYLKO CIEKAWE JAK DŁUGO.
DZISIAJ CAŁY DZIEŃ SIEDZĘ W DOMU ZE WZGLĘDU NA DZIECKO...I CHYBA ZACZYNA MI SIĘ UDZIELAĆ PRZESILENIE JESIENNE BO NA NIC OGÓLNIE NIE MAM OCHOTY.NAWET DZISIAJ ZA BARDZO ĆWICZYĆ MI SIĘ NIE CHCE.MUSZĘ JEDNAK KONTYNUOWAĆ A6W.
10.11.2011 - DWUDZIESTY TRZECI DZIEŃ DIETY
JESTEM NIE WYSPANA.MAŁA TROCHĘ W NOCY GORĄCZKOWAŁA.TERAZ DOCHODZI TROCHĘ DO SIEBIE.PIJĘ KAWUSIĘ I ZABIERAM SIĘ OSTRO DO SPRZĄTANIA DOMU.RACZEJ DZISIAJ NA SPACEREK NIE WYJDZIEMY BO POGODA NIECIEKAWA A MAŁA MA JESZCZE TROCHĘ PODNIESIONĄ TEMPERATURĘ.PO SPRZĄTANIU ĆWICZENIA I OBIADEK.CÓRCI ZROBIĘ ZUPKĘ POMIDOROWĄ Z KLUSECZKAMI A JA TRADYCYJNIE ZJEM WARZYWKA NA PARZE.SŁONECZNEGO DNIA WSZYSTKIM ŻYCZĘ.
:(
DZISIEJSZY WIECZÓR OKAZAŁ SIĘ NIEZBYT DOBRY.MOJE MALEŃSTWO SIĘ TROCHĘ ROZCHOROWAŁO.PO POPOŁUDNIOWYM SPANKU BYŁA JUŻ TAKA APATYCZNA.ZJADŁA TROCHĘ OBIADKU A PÓZNIEJ MALOWAŁYŚMY FARBAMI.NAGLE POŁOŻYŁA SIĘ DO ŁÓŻECZKA I OGLĄDAŁA BAJKĘ.NIE CHCIAŁA NAWET CUKIERKA CO BYŁO DLA MNIE SZOKIEM...BO SŁODYCZY NIGDY NIE ODMÓWIŁA I MOGŁA BY JE JEŚĆ BEZ PRZERWY.PÓZNIEJ ZACZĘŁA WYMIOTOWAĆ.ZASNĘŁA O GODZINIE 18.30.NA PEWNO W NOCY ZROBI MI POBUDKĘ BO BĘDZIE GŁODNA.DLATEGO MOJA KOLACJA DZISIAJ NIE BYŁA JAK ZWYKLE O 18:00 TYLKO O 19:00.ZARAZ ZABIERAM SIĘ ZA ĆWICZENIA I IDĘ SPAĆ...BO NIE WIEM CO MNIE DZISIEJSZEJ NOCY CZEKA.
:)
OBIADEK ZA MNĄ KOLACJA PRZED.NA OBIADEK ZJADŁAM 5BRUKSELEK,GROSZEK ZIELONY I FASOLKĘ SZPARAGOWĄ DO TEGO PÓŁ PIERSI Z KURCZAKA WSZYSTKO GOTOWANE NA PARZE.AHA DO TEGO 1 FRYTECZKA PIECZONA KTÓRĄ MOJA CÓRCIA MNIE NAKARMIŁA.MÓWIŁA: "MAMUSIU PROSIE JEDZ" I JAK TU ODMÓWIĆ DZIECKU.BYŁA TO NAPRAWDĘ JEDNA SZTUKA.MUSZĘ POMYŚLEĆ CO NA KOLACJĘ ZJEM.
JUTRO ZABIERAM SIĘ ZA PIECZENIE CIASTA Z DYNI.PRZEPIS OD DZIEWCZYNY Z VITALII.NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ.WIECZORKIEM ZNÓW CAŁY ZESTAW ĆWICZEŃ.DZISIAJ 14 DZIEŃ A6W.
MIMO TYCH ĆWICZEŃ BRZUCH NADAL JEST OBWISŁY A NA BIODRACH JEST MNÓSTWO TŁUSZCZYKU.
09.11.2011 - DWUDZIESTY DRUGI DZIEŃ DIETY
DZISIEJSZE PORANNE ĆWICZENIA SOBIE ODPUŚCIŁAM A TO TYLKO DLATEGO ŻE ....DOSTAŁAM OKRES.NO I BRZUSIO BOLI.ALE NIE BĘDĘ OPYCHAŁA SIĘ SŁODYCZAMI JAK DO TEJ PORY BYŁO.DIETA BĘDZIE ZACHOWANA W 100%.
PLANY NA DZISIEJSZY DZIEŃ.ZAMIERZAM Z CÓRCIĄ IŚĆ ZNÓW NA 2 GODZINKI POGRABIĆ LIŚCIE.ZAWSZE TO JAKIŚ RUCH I WYGIBASY.A PRZY TYM I MAŁA SKORZYSTA BĘDĄC NA ŚWIERZYM POWIETRZU.ZAWSZE ZAPEWNIA MI PODWÓJNĄ PRACĘ BO TO CA ZAGRABIĘ MAŁA POROZRZUCA.MÓWIĘ WAM SYZYFOWA PRACA ALE ILE PRZY TYM ZABAWY.
JESZCZE NIE MAM SPRECYZOWANEGO MENU NA OBIADEK.NA PEWNO BĘDZIE COŚ NA PARZE.KOŃCZĘ PICIE KAWKI I UCIEKAM W PLENER.
MIŁEGO DNIA DLA WSZYSTKICH VITALIJEK.
NA ĆWICZENIA NADSZEDŁ CZAS
ZARAZ ZABIERAM SIĘ DO ĆWICZEŃ.NIBY ROBIĘ TĄ A6W I POWIEM SZCZERZE ŻE NAWET JAKIEŚ EFEKTY WIDAĆ ALE W GÓRNEJ CZĘŚCI BRZUCHA NATOMIAST DÓŁ JEST NADAL OBWISŁY.NO I TE WAŁKI TŁUSZCZU NA BIODRACH.WCZORAJ ZACZĘŁAM ROBIĆ DODATKOWE ĆWICZENIA NA UDA I POŚLADKI.MASAKRA.DZISIAJ MAM TAKIE ZAKWASY ŻE LEDWO NA KRZESŁO SIADAM.ALE MOŻE PO DRUGIM,TRZECIM RAZIE BĘDZIE LEPIEJ.MYŚLĘ SOBIE CZY TEN BRZUCH PO CIĄŻY TO JUŻ TAK NA STAŁE CZY W KOŃCU KIEDYŚ WŁOŻĘ SPODNIE I NIE BĘDZIE SIĘ JUŻ Z NICH WYLEWAŁ.
DZIEŃ MINĄ BARDZO SYMPATYCZNIE I DIETKA BYŁA PRZESTRZEGANA.CHOCIAŻ NIE RAZ MAŁA KUSIŁA MNIE GUMĄ MAMBĄ.
KOLEJNA BUTELKA WODY
POWIEM WAM SZCZERZE ŻE JUŻ CHYBA MÓJ ŻOŁĄDEK SIĘ PRZYSTOSOWAŁ DO TEGO DIETETYCZNEGO JEDZENIA...I NAWET NIE CZUJĘ TEGO OGROMNEGO GŁODU CO NA POCZĄTKU.
TYLKO TAK SOBIE NIERAZ MYŚLĘ ŻE JAK SKOŃCZĘ CYKL A6W (KOŃCZĘ DOKŁADNIE W MIKOŁAJKI)TO ZROBIĘ SOBIE UCZTĘ I ZJEM SAME TUCZĄCE JEDZONKO.WIECZORKIEM Z MOIM MISIEM KIEDY CÓRCIA BĘDZIE JUŻ SPAĆ KUPIMY SOBIE PIWKO I CHIPSY(DUUUŻA PAKA),PISTACJE,ZROBIMY DUŻO POPCORNU I OBEJRZYMY JAKIŚ FAJNY FILMY.NA DRUGI DZIEŃ ZALICZĘ KFC,ZJEM PIZZE I KEBABA.
TYLKO NIE WIEM GDZIE TO WSZYSTKO ZMIESZCZĘ I RACZEJ MÓJ ŻOŁĄDEK ZASTRAJKUJE.ALE POMARZYĆ MOŻNA.OCZYWIŚCIE JEŻELI DOTRWAM DO KOŃCA A6W I SCHUDNĘ JESZCZE PARĘ KILO.
DODAM JESZCZE ŻE TERAZ ZAJADAM SIĘ PYSZNĄ SAŁATĄ LODOWĄ Z POMIDORKIEM I ZIOŁAMI.
I PO SPRZĄTANIU
ZARÓWNO DOMU JAK I DZIAŁKI.TYLE BYŁO LIŚCI ŻE SZKODA MÓWIĆ.TAK SIĘ NAGIMNASTYKOWAŁAM PRZY TYCH GRABIACH ŻE MOJE MIĘŚNIE BRZUCHA SĄ BARDZIEJ WYĆWICZONE NIŻ PO A6W.ALE RUCH NA ŚWIERZYM POWIETRZU DOBRZE MI ZROBIŁ...NO I MOJEJ CÓRCI TEŻ.ŚPI TERAZ JAK ANIOŁEK.NA OBIADEK ZJEM TRADYCYJNIE WARZYWKA GOTOWANE NA PARZE + JAKIEŚ MIĘSKO.
08.11.2011 - DWUDZIESTY PIERWSZY DZIEŃ DIETY
NO I ROZPOCZYNAMY KOLEJNY DZIEŃ WALKI Z KILOGRAMAMI,TŁUSZCZEM I FAŁDKAMI.WESZŁAM DZISIAJ NA WAGĘ I BYŁA MI PRZYCHYLNA POKAZAŁA TROSZECZKĘ MNIEJ.DOBRZE.TYLKO CHYBA ZLIKWIDUJĘ WSZYSTKIE LUSTRA W DOMU.MIMO IŻ KILOGRAMY SPADAJĄ TE OKROPNE FAŁDKI NA BOCZKACH NADAL SĄ.UDA JAKIE BYŁY TAKIE SĄ.WIĘC JUŻ SAMA NIE WIEM CO MAM JESZCZE ROBIĆ.MOŻE ZLE ŻE SKONCENTROWAŁAM SIĘ NA ĆWICZENIACH WYŁĄCZNIE NA BRZUCH.NO ALE ŻEBY ON TAKI ŁADNY BYŁ TO BYM NIE POWIEDZIAŁA.NADAL JEST OBWISŁY PO CIĄŻY.
TROCHĘ PONARZEKAŁAM A TERAZ BIORĘ SIĘ ZA ĆWICZENIA I SPRZĄTANIE DOMU.PÓZNIEJ MAM ZAMIAR WYJŚĆ Z CÓRKĄ POGRABIĆ LIŚCIE BO JEST TAKA ŚLICZNA POGODA.
POZDRAWIAM WSZYSTKIE VITALIJKI I ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA.