6-go grudnia minie 3 miesiące od czasu pojęcia diety i pomyślałam, że dobrze byłoby podsumować jakoś ten okres, więc mała tabelka:
14.09.2011 | 02.12.2012 | Ubytek | |
WAGA | 106,8 kg | 92,6 kg | 14,2 kg |
Piersi | 120 cm | 114 cm | 6 cm |
Talia | 108 cm | 90 cm | 18 cm |
Brzuch | 130 cm | 117 cm | 13 cm |
Biodra | 130 cm | 116 cm | 14 cm |
Udo | 76 cm | 66 cm | 10 cm |
Łydka | 45 cm | 43 cm | 2 cm |
Bardzo bym chciała żeby już był wynik wagowy 20 kg, ale na to muszę jeszcze zapracować. Gdyby nie Wy i Vitalia pewnie już dawno bym się na tej diecie wyłożyła i za to Wam dziękuję!
A teraz małe porównanie wizualne:
Może nie widać jakich spektakularnych efektów, ale już sama różnica obwodu bioder i talii jest przeze mnie odczuwana. Jak na złość zachciało mi się robić dziś zdjęcie, kiedy "siwki" mi wyłażą spod farby na włosach i pewnie dziś będę malować odrosty, no i zero makijażu, a wtedy wyglądam blado jak diabli, ale wiecie jak to jest - poprostu dziś złapałam wenę i już... A może siebie jeszcze bardziej zmotywuję do dietkowania...Nie to żebym nie była, ale tego psychicznego, dobrego nastawienia nigdy za wiele.
Dzisiejsze menu:
śniadanko - 2 placuszki Dukana + twarożek z papryką czerwoną, szczypiorkiem i ząbkiem czosnku;
obiad: sałatka: pekinka, papryka czerwona, ogórek zielony, pierś z indora i to wszystko z sosem musztardowym i ziołami.
Teraz pewnie wszamię kawałek zakalcowatego sernika z czerwoną herbatą... Wczoraj piekłam ten sernik i wybitnie mi opadł. Powinnam zauważyć przy wlewaniu do formy, że ciasto jest za rzadkie, ale wszystko robiłam jakoś szybko i chyba rutyna mnie zgubiła. Poza tym robiłam z 50 dkg, a przeważnie robię z 25 dkg i wtedy widocznie trzymam się proporcji. Zresztą to zależy od wielu rzeczy, czasem nawet od jakości jajek. Zamiast mąki kukurydzianej dałam ziemniaczaną
...może dlatego. Eeee tam, zjem i tak tego "zakalca".
No to "trzymcie" się chudzinki! I proszę o komentarze......Nie muszą być pozytywne, przyłożyć też mi możecie, byle z umiarem...
Teraz zabieram się za wasze wpisy.
Hej!