Człowiek, który nie ma zbytnich kłopotów zdrowotnych może śmiało na tej diecie schudnąć. Co innego jak komuś niedomagają nerki albo ma problemy z żołądkiem lub wątrobą to bardzo prawdopodobne, że tą dieta może sobie przysporzyć jeszcze kłopotów.
Po 3-ech miesiącach stosowania diety mogę już śmiało wyliczyć jej niewątpliwe zalety i wady.
ZALETY
- nie trzeba głodować, czyli ograniczać ilości posiłków,
- szybko widać efekty, a to motywuje najbardziej,
- zaparcia, ale na to są sposoby,
- oprócz 2-3 pierwszych tygodni dieta nie jest uciążliwa zdrowotnie (ale dla ZDROWYCH osób!), a III faza to już bajka!
- słodkie rzeczy są dozwolone ale z produktów zalecanych i bez cukru,
WADY
- trzeba dużo pić a co za tym idzie częściej odwiedzać łazienkę,
- trzeba ZMIENIĆ całkowicie niemal sposób odżywiania, nie na czas diety wg mnie, ale na zawsze.
- pożegnać się z ziemniakami, chlebkiem, słodyczami i alkoholem na długo, albo na zawsze, o ile słodycze i alkohol można sobie darować to chleb zawsze przyciąga zapachem ( w III fazie można już jeść niewielkie ilości).
I po co ja to piszę jak tyle jest tego w necie, że można czytać godzinami.
Najbardziej wkurza mnie jak ktoś pisze, że po diecie waga natychmiast wróciła do poprzedniej, czyli co? jak ktoś zrzucił 25 kg to w 2 m-ce przytył tyle samo? Nie wierzę! Jak wrócił do starych nawyków to może tak, ale jeśli przestrzega podstawowych zasad ludzi z tendencją do tycia to napewno nie.
Jak często to nasze polskie weekendowe balowanie jest powodem do wzrostu wagi? (coś wiem na ten temat, bo go ćwiczyłam baaaardzo długo...
) "Rozweselacze", torty, sałatki z majonezem, wieprzowina i kluski.
..jeśli nie potrafimy odmówić gospodarzom spróbowania potraw, których nie powinniśmy tknąć to pewne jak w banku, że nasza waga po niedzieli pokaże +2/3 kg, a sami wiemy ile trzeba się napocić żeby je zrzucić. Może z alkoholi wybierzmy lampkę półwytrawnego albo półsłodkiego wina i unikajmy tłuszczu jak tylko to możliwe. Znalazłam u jednej z vitalijek taki dekalog na świąteczny czas, ale wypadałoby go stosować cały rok. Dla własnego dobra. Zasady Zdrowych Świąt
DEKALOG VITALIKOWYCH ODCHUDZACZEK
1. Pomiędzy posiłkami zachowaj odstęp, najlepszym przerywnikiem pomiędzy talerzem z pierogami a kapustą z grochem jest spacer, pobaw się z dziećmi, porozmawiajcie z rodzinką - ale przy szklance wody, żarełko zostawcie na stole.
2.Nie dajmy się zwariować - nie licz kalorii przy stole Wigilijnym, nie biegaj z wagą kuchenną...nauczona doświadczeniem wiesz, że aby się zdrowo najeść wystarczy mała chochelka zupy, 2 pierogi i łyżka kapusty. Nakładaj różnych przysmaków w MAŁYCH porcjach! Nie miej poczucia krzywdy, że omijają Cię długo oczekiwane przysmaki, Święta to czas radosny - jeśli zastosujesz się do wszystkich zasad to i czas po świętach będzie miły i spokojny!
3.Jeśli gotujesz sama lub masz wyrozumiałą Mamę/Babcię/Teściową staraj się, aby dodać ODROBINĘ mniej cukru do ciast (zamiast szklanki to 3/4 szklanki), aby dodać mniej tłuszczu, aby nie smażyć a raczej piec, aby nie zagęszczać farszu bułką tartą czy mąką a otrębami, aby do zupy nie dodawać tłustej śmietany a raczej jogurt, aby sos do sałatki "odchudzić" pół na pół majonez + jogurt itp.znane nam, Odchudzaczkom MYKI!
4.Nie rób jedzenia NA ZAPAS, nie przesadzaj z ilością krokietów, pierogów i sałatek. Pamiętaj, że PO ŚWIĘTACH szkoda wyrzucić więc się zjada! Jeśli nawet zostały Ci świąteczne potrawy (lub wspaniałomyślnie zostaniesz obdarowana makowcem, sernikiem, pierogami i bigosem przez Mamę/Teściową) to pamiętaj o MROŻENIU! Popakuj w folie aluminiową, w hermetyczne pudełka i daj do zamrażarki za miesiąc-dwa będziesz miała wspaniały i ekspressowy obiad lub deser! Jeśli to Ty możesz kogoś obdarować to niech na pierwszy ogień idą te najbardziej kaloryczne potrawy, pozbądź się ich z domu.
5. Jedz z GŁOWĄ, jeśli na paterze stoją ciasta z masą (typu orzechowiec, królewiec, krówka itp.) i ciasta bez masy (piernik, sernik, makowiec, piegusek, babka itp.) wybierz TE BEZ MASY, jeśli w domu zgodnie ze zwyczajem polewacie pierogi tłuszczem poproś o TE PROSTO Z WODY, jeśli do wędliny wszyscy sięgają po chleb TY ZJEDZ SAMĄ-znowu kłaniają się nasze Odchudzaczkowe MYKI!
6. Nie siedź w domu! Nawet przy dużym mrozie spacer może być przyjemnością, po to nam nasze zdobycze zakupowe w postaci czapki, swetra, rękawiczek i szala, aby ubrać się ciepło i wystawić nos na dwór! Warto o tym porozmawiać przed Świętami, aby Mąż/Narzeczony nie był zdziwiony, że nie chcesz oglądać Kevina na Polsacie...powiedz mu jakie to dla Ciebie ważne, abyście razem, wspólnie spędzili czas na świeżym powietrzu!
7. Pamiętaj, że święta trwają 2,5 DNIA, od 27 grudnia wszystko WRACA NA SWOJE TORY, nie dojadamy kapusty 3 dzień ani po raz 3 z kolei w ramach deseru nie szamiemy piernika z makowcem, przygotuj na śniadanie owsiankę i sok ze świeżych cytrusów których na święta nigdy nie brakuje, ugotuj LEKKI OBIAD, może pomidorowa? A na deser musli z jogurtem i suszone śliwki.
8. Może śmiesznie zabrzmi, ale pamiętaj o ZASADACH ZDROWEGO ODŻYWIANIA, które stosujesz na co dzień - jedz powoli, małymi kęsami, pij wodę/herbatę zieloną lub czerwoną, pamiętaj o odstępach czasowych pomiędzy posiłkami, nakładaj jedzenie na talerzyk o mniejszej średnicy itp.
9. Jeśli masz wpływ na prezenty jakimi zostaniesz obdarowana to poproś o karnet na siłownię/fitness/basen, o jakiś przyrząd do ćwiczeń np. dużą piłkę lub hula-hop. Będzie to dodatkowa motywacja do powrotu do ćwiczeń po Świętach.
10.Zadbaj o siebie, ubierz się ładnie, pomaluj, zrób włosy, paznokcie. Staraj się zachowywać elegancko i kulturalnie, może zrezygnujesz z dokładki kapusty z grochem jak uświadomisz sobie, że wywali Ci bęben i nie będziesz już tak atrakcyjnie wyglądała w swojej pięknej kreacji. Przy okazji będziesz mieć ładne zdjęcia ze świąt, pamiętaj - zawsze tragicznie wyglądamy uchwycone w pozycji "na głodomora" przeżuwając sernik lub wydłubując mak z zębów.
I co wy na to?
Znajdźcie w weekend czas na relaks, bo przecież czeka nas w grudniu mnóstwo roboty![]()
Buziaczki dla wszystkich!
Hej!