Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem mamą 10m-cznej ślicznej dziewczynki i przed cążą ważyłam 62 kg, odchudzałam sie pod opieką lekarza ze środkiem meridia co nie było mądre z mojej strony dawało szybkie efekty ale dużym kosztem( zaparcia, bóle głowy, przyspieszone tetno, szybko się człowiek męczył przy wysiłkach;/) gdy schudłam do upragnionej wagi 62 odstawiłam ten środek a za miesiąc zaszłam w ciąże na pocztku nie tyłam szybko ale na koniec dostałam zatrucia plus moje zachcianki na snikersy i waga wzrosła do 95 w dniu porodu maaaaasakra po urodzeniu spadło do 81 i taka jest moja waga poczatkowa w odchudzaniu z dukanem:) zaczęłam 29 sierpnia i chce osiagnąć póki co 65kg:) Tryzmajcie kciukiŁ(

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7103
Komentarzy: 45
Założony: 23 września 2011
Ostatni wpis: 14 czerwca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Oleczka123

kobieta, 35 lat, Sztum

164 cm, 80.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

26 listopada 2017 , Komentarze (1)

Taaaa poczułam ją... wracam na dobre tory... wracam do 5 posilków wracam do jedzenia w wersji fit... wracam do fitatu... wracam do biegania 4 razy w tyg... no stepy są caly czas to z nimi poprostu zostaję... yaaa czuję przypływ sił... i barak mi tego wszystkiego bylo choć potrzebowalam odpoczynku ... ale jednak wolę byc fit nawet jesli ma to być do końca zycia uwielbiam czuć się lekko i przedewszystkim uwielbiam ten stan po treningach... to zadowolenie te endorfiny... kochane do wakacji osiągnę cele... już może nie chce chudnąc cce rzeżbić ciało  chce gubic centymetry... a wagę ... waga wagą hug z nią;) tak więc trzymajciebkciuki niech moc będzie z nami a latem chce przebiec półmaraton taaakkkkk chcę zrobię to bo mogę a co!!!!!! Nie umiem fotki przekręcić... 

26 listopada 2017 , Skomentuj

Taaaa poczułam ją... wracam na dobre tory... wracam do 5 posilków wracam do jedzenia w wersji fit... wracam do fitatu... wracam do biegania 4 razy w tyg... no stepy są caly czas to z nimi poprostu zostaję... yaaa czuję przypływ sił... i barak mi tego wszystkiego bylo choć potrzebowalam odpoczynku ... ale jednak wolę byc fit nawet jesli ma to być do końca zycia uwielbiam czuć się lekko i przedewszystkim uwielbiam ten stan po treningach... to zadowolenie te endorfiny... kochane do wakacji osiągnę cele... już może nie chce chudnąc cce rzeżbić ciało  chce gubic centymetry... a wagę ... waga wagą hug z nią;) tak więc trzymajciebkciuki niech moc będzie z nami a latem chce przebiec półmaraton taaakkkkk chcę zrobię to bo mogę a co!!!!!!

29 października 2017 , Komentarze (8)

hej

Postanowiłam dodać fotki ME... od 2016 roku z wagi 96 zjechałam do 64... potem trochu pofolgowałam i wróciłam do 69 ale jestem znów na dobrych torach;) tak więc oto moja przemiana :

23 października 2017 , Skomentuj

hej...

Odkryłam  taką aplikację jak fitatu to cudo za mnie wszystko liczy...toć to szok... wiec połową roboty za mną... Od dzisiaj liczę sumiennie i po weekendowym szaleństwie jedzenia... mam stado urodzin wszystkie jubileuszowe okrągłe... Ale we koniec do końca roku chcę wrócić do sexi wagi 4kg przede mną... trzymajcie kciuki!!!! Nie poddam się!!! Spadam na stepy...;) 

12 października 2017 , Skomentuj

hej chudzinki...

Wnerwie się... wczoraj było pięknie wszytko wg planu i ćwiczenia i dieta.... I co waga wzrosła 0.5kg. ........ no nic walczę dalej.... dzisiaj bez ćwiczeń i rowerku itd. Mąż dzisiaj wraca więc się wypiękniłam spa od rana jestem gładka piękna i powabna hahahah  Zaraz śmigam po dziecię do szkoły... lekcje domowe przed nami...

moje dzisiejsze menue: 

Śniadanie: 50g chleba żytniego z pastą z cieciorki z ogórkiem kiszony i olejem lnianym do tego 100g pomidora 2 ogórki kiszone z cebulą taka sałatka całość 250kcal do tego kawa z mlekiem 2 kubki

2Śniadanie: 2 muffiny jajeczne z parówką i cebulą i odrobiną sera zapiekane w piecu i mały banan ok 300kcal

OBIAD: potrawka z kurczaka warzyw i ogromu marchewki która wygląda jak makaron ;) do tego szklanka soku pomarańczowego całość 500kcal

Podwieczorek: jedna maffinka ta z 2 śniadania Plus 100g pomidora i 100g ogórka surowego czerwona herbata ok 150kcal

Kolacja : serek homogenizowany, herbata zielona 130kcal

Całość 1350 około  

Wiadomo woda około 2l

Dzisiaj nie ćwiczę.... Reset jutro step;) kocham step:)

11 października 2017 , Skomentuj

hejo:) 

Wczoraj nie za koniecznie grzecznie... ten Donat... cóż trudno dzisiaj będzie lepiej... mam zakwasy i niewiem czy to możliwe żeby przez to waga wzrosła? ( ważne się codziennie- wiem chore.... Ale tak po prostu panuje nad wagą) ... dzisiejszy plan mam taki: na śniadanko omlet biszkoptowy (połowa),50g serka homo, połowa banana i łyżka dżemu 100% owoców truskawkowego do tego  kawa z mleczkiem ok 300 kcal. Na 2 śniadanko: batonik Muesli do tego 1 śliwki i zielona herbata ok.200kcal. Zjadłam jeszze koło 13.30 kawałek żytniego chleba 30g z pasta z cieciorki, ogórka kiszonego i oleju lnianego na kanapce bylo 30g czyli po oblizeniu jakies 42 kcal czyli jakieś 100kcal na tą kanapkę. Na obiad mam z wczoraj zupę ohórkową z ryżem zjem 350ml z 50 ml mleka i taki omlet jak na śniadanko bo został z rana;) ok 500kcal na podwieczorek kakałko do picia oczywiście prawdziwe kakałko słodzone odrobinę miodem ik 200kcal  a na kolację 50g chleba żytniego, 100g serka grani , 100 g. Pomidora do tego herbata czerwona z hibiskusem ok 250kcal  dzisiaj na słodko mam owulacji dzisiaj i dosłownie mnie trzącha na słodkie jutro wyrównam warzywami;)

Łącznie 1550 kcal

Palenie kcal: 1h rowerku stacjonarnego 1h spacer, 60 brzuszków, 4× 25sec plank....

Czyli spale około 800kcal ;)  liczę na spadek jutro... jak nie to walczymy dalej niech wag a w końcu 66 pokaże;)

10 października 2017 , Komentarze (1)

Hej:) przez tydzień nie zgubiłam ani grama grrr.. to te food tracki;p no nic walczymy dalej... 67.3 czekam na 66... step 2 razy w tyg zanoedbałam bieganie ale to z zimna ... Tak mi zimno że nie mogę się wybrać... Muszę w domu ćwiczyć...  dzisiejsze menu...

1Ś:  SAŁATKA: 

Mix sałat 50g, ogórek100g, pomidor 100g, twarożek grani 100g. Do tego 50g chleba żytniego z 2 małymi jajkami sadzonym, 2g masła        ok 350kcal

Kawa z mlekiem

2Ś:

sok pomarańczowy 250ml,  zdrowy batonik nestle 36g, herbata owocowa.                                                                                                                  ok 250kcal

Obiad:

500ml zupy ogórkowej z ryżem, plus 50ml mleka i jedna pałką gotowa Na z zupy  ok 400 kcal

Tu wpadł Donat z Lidla i kilka cukrów z manufaktury grrr  ok 410 kcal grrrrrrrrrrr 

Kolacja sałatka:

150g kurczaka, mix sałat, pomidora Połowa, ogórka kawałek sos grecki na bazie oleju i wody (mało oleju)                                                               ok 275kcal 

Przez cały dzień 1,5l wody

Łącznie ok 1700 kcal

45min rowerek stacjonarny Plus 30min ćwiczeń na uda nogi brzuch spacer godzinny:) spalone prawie 800kcal

15 sierpnia 2017 , Skomentuj

Hej.

Wstałam dzisiaj na wagę i padam 69kg a było 64... jestem na siebie zła od grudnia 2016 taki wzrost  i nie żebym wagi nie pilnowała .. pilnowała ale co z tego... nawet biegam ale co z tego jak jem takie rzeczy których nie powinnam w takich ilościach jakie nie powinnam... No nic... liściem w twarz i walczymy... pierwszy cel 64 a drugi do końca roku 60... Tak... będę pisać codziennie tu taki raporcie o dniu... trzymajcie kciuki... raz się udało to i drugi raz dam radę...

1 marca 2017 , Skomentuj

Waga: 67,2 wzrost o 3,3 kg ZGROZAAAAA!!!!!

Ale od dzisiaj WALKA!!!!!

Śniadanie ananas świeży i truskawki świeże = 200KCAL

2 Śniadanie kefir 0% tłuszczu i 250 g truskawek mrożonych = 160 KCAL

lunch 500ml zupy kalafiorowej chudej = 300kcal

obiad i devolaj na parze z cukinią i serem mozarella plus surówka z warzyw z olejem lnianym i ogórki kiszone = ok 400 kcal

kolacja serek granulowany z rzodkiewkami =200 kcal

OCZYWIŚCIE 2 L WODY JAKIEŚ ZE 2 HERBATY ZIOŁOWE I ZE DWIE KAWY Z MLEKIEM JEDNA W PRACY JEDNA W DOMU:)

taki plan!!!!!

DZIEWCZYNY JUŻ RAZ MI SIĘ UDAŁO!!!! MUSI UDAĆ SIE ZA DRUGIM RAZEM

CEL PIERWSZY 64 KG:)

CEL DRUGI 60 KG

CEL TRZECI 58 KG:)

26 stycznia 2017 , Skomentuj

hej...

dawno mnie nie było... Waga 66kg bylo juz 64 i to w listopadzie.... Grrr listopad i grudzień to w mojej rodzinie czas urodzin imieniny do tego sa święta itd czyli jedzenie jedzenie jedzenie.... Pilnowałam sie ale najwidoczniej za Malo... Waga skacze raz jest 65 raz 66 i tak w kółko... Wiem czym to jest spowodowane nieregularnością posiłków do której nie umiem wrócić nie pilnowania posiedzenia czegos słodkiego mało aleeeeeeeeeeeee.... Często tzn codziennie.... Grr najchętniej przywaliła bym sobie w łeb... Tyle kg za mną a ja co.... Musze wrócić do swojej regularności i samodyscypliny.... Chciała bym do lipca mieć 58,kg to taka waga w której czuje sie najlepiej... Chociaż dawnooooo jej nie miałam... Tak blisko celu a jednak tak daleko.... Jestem wsciekla na siebie... Tak wiec co wieczór będę tu pisac o spowiadać sie z dnia... Jesteście mi obce ale będzie mi wstyd przed wami jak zawale przed sama sobą.... O tak... Obiecuje pilnować posiłków i ruszać sie chociażby spacerować kijkowac jeździć na stacjonarnym chodzić na siłownię pod chmurką pływać na basenie cokolwiek.... Tak wiec odwyk od słodyczy powrót do regularności włączenie ruchu i 1 lipca na wadze mam ujrzeć 58 kg;):)

w nagrodę TATUAŻ :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.