Powolutku wszystko się toczy. Waga stoi w tym samym miejscu, ale też za specjalnie diety nie trzymam. Tu ciasteczko / tam chipsik/ tu piwko / tam winko … do fest dietowania wracam od poniedziałku.
Co po za tym? Nic nowego - jestem szczęśliwa, zadowolona, spełniona :)
Buziole :)