Przecudowny weekend 🍀
Mam w sobie taką cechę, że w wtedy kiedy jestem zawalona robotą potrafię chwytać każdy możliwy moment na regenerację.
W piątek wieczorem byłam na Kobido. I polecam bardzo! Dla mnie był niesamowicie relaksacyjny; chwilami miałam wrażenie, że odpływam. Pierwszy etap - masaż powięziowy; następny z użyciem emulsji liftingującej. Nie wiem czy to moje życzeniowe myślenie, czy na serio - ale ja mam wrażenie, że naprawdę widać efekt 🤩🫣
W sobotę bladym świtem pojechałam z koleżanką do stajni, w której trzyma swoje konie. I to tez był cudowny czas. Nie wiem o co chodziło konikom, ale upominały się u mnie o głaski, mizianko i drapanko, a ja ochoczo spełniałam zachcianki 🐎🐴 Świetnie spędziłam czas, bo i okoliczności przyrody superowe; stajnia jest kilkanaście km za miastem, z dala od wsi, kilka hektarów łąk otoczonych lasem. Wróciłam późnym popołudniem i pokręciłam się trochę po swoim ogrodzie; posadziłam trochę kwiatów; posiałam maciejkę. Wieczorem obejrzeliśmy (ja i mój ulubiony kochaś) fajny film …
A dziś - rowerowo! Zatem wrócił mój nastrojowy haj : jestem naładowana energią i szczęśliwa 🍀
Za tydzień święta - lubię te rodzinne maratony; za dwa tygodnie jeszcze nie mam planów, ale majówka - nad morzem 🧜♀️⚓️🐚