Witam :)
Dziękuję za wczorajsze rady , wieczorem byłam ATB i rozmawiałam z moją instruktorką chwile , ona tez radziła spróbować i iść na kurs , Powiedziała że na pewno sobie poradzę bo jestem mocna tylko nad techniką muszę popracować , ze bardzo poprawnie wykonuje układy i mam duże szanse zaliczyć ten kurs . Miło było usłyszeć takie słowa od dziewczyny która ma trzy lata doświadczenia :) Wiec zdecydowanie pójdę na ten kurs :) Teraz pozostaje popracować nad kondycja co zaczęłam od rana :) Dziś pierwszy raz wyszłam biegać od prawie roku , nie ma szału bo przebiegłam rano 1,35 km w 9 minut ale i tak jestem z siebie dumna :)
Jak na pierwszy raz to chyba dobrze ???
Wczoraj tez zapisywałam co jem cały dzień i wcale się nie dziwię że nie mogę schudnąć , łącznie wyszło mi 2600 kcal !!! Niech bedzie ze na treningu spaliłam 400 kcal to i tak dużo zostaje . Dziś już po porannej owsiance i zapiski będą kontynuowane , będę dążyć do zejścia do max 1500 kcal bo z moich wyliczeń wychodzi ze to będzie najlepszy bilans kaloryczny dla mnie .
Po bieganiu ważyłam się w dresie i waga pokazała znowu 65,00 , nie przejęłam się tym wcale :) Nawet mi do głowy nie przyszło żeby się rozebrać i sprawdzić bez ubrania bo niby po co ??? W tej chwili interesują mnie efekty i kondycja , a to czy ważę 65 czy 64,8 nie ma znaczenia bo każda opcja jest za duża :) Takie mam dziś nastawienie i dobrze mi z tym , nie będę się podniecać już każdym gramem bo jak się tak nakręcam to zaraz mi skaczę w górę .
A dziś w planach terapia z córą , skalpel i jak znajdę chwilę to wacu well , na dodatek muszę znaleźć czas na zrobienie pracy z matematyki i iść do spowiedzi bo jutro zostanę chrzestną syna koleżanki który jest przed komunią ale to długa historia :)
przyjemnego piątku :)