Witam kochane :)
Wróciłam z nad morza , tydzień odpoczynku i codziennych grilli dał się we znaki bo na wadze w czasie trwania @ 67,8 kg ( to mój najwyższy wynik w tym roku ) . Muszę przyznać że odpoczęłam i nie żałuję że się zdecydowałam :)
Tak jak wcześniej gdy byłam u mamy pisałam Wam że czułam się koszmarnie w stroju to nad morzem było zupełnie przeciwnie . Biegałam w stroju po plaży i bawiłam się z dziećmi w berka . Miałam gdzieś czy ktoś się na mnie patrzy i że mi się wszystko rusza jak biegnę. Przypomniałam sobie o tym że ja nigdy nie byłam jakaś szczególnie zakompleksiona , nawet kiedy jako nastolatka ważyłam tyle co teraz :) Nie będę sobie już zawracać główki jakimiś głupimi problemami które sama sobie wymyślam . W tym roku wyglądam jak wyglądam a za rok będę szczuplejsza bo zawalczę o sukces z czystym umysłem :) Zaczynam swój miesiąc ćwiczeń :) We wrześniu wracam na fitness i muszę byc w formie , będę ćwiczyć w domku pięć razy w tygodniu aż do września , może nawet skuszę się żeby zacząć biegać i moje ciało znowu zacznie wyglądać jak należy :)
Dietka jakoś idzie , trzeci dzień nie jem słodyczy i staram się jeść duzo warzyw i nie napycham się na noc. Ćwiczenia zaczynam od jutra , dziś ostatni dzień @ więc wole się wstrzymać .
Wklejam zdjęcia w stroju na plaży :) Tym razem nie zakryta ręcznikiem
przyjemnego wieczoru :)