Witam :)
Wróciłam do domku :)
To był męczący tydzień ale wszystko się udało . Jak zawsze Polska Ambasada robiła problemy ale udało nam się wszystko załatwić i przewieść urnę bez kłopotu do kraju . Pierwsze dni były bardzo smutne i stresujące jak to w przypadku nagłej śmierci ale dzięki życzliwości osób trzecich poczułam się na wyspach bardzo dobrze . Tylko jedzenie było koszmarne , angielskie śniadania będą mi się jeszcze długo odbijać zwłaszcza fasolka na słodko i ziemniaczany chleb . Nie było chwili żebym czuła się głodna od rana mój żołądek pracował na pełnych obrotach , cieszę się że już jestem w domu i mogę jeść co chcę a nie co muszę z grzeczności :) Nie wiem ile na wadze po powrocie bo dostałam @ właśnie i nie chcę się denerwować a widzę że nic nie spadło bo niby jak przy takim jedzeniu . Czas leci a u mnie waga stoi i dupa .... Dziś już znowu ćwiczę i dietkuje :) Powoli szykuję się do świąt ale w tym roku święta robię pod znakiem light i ruchu , ma być ładna pogoda więc zamiast siedzieć w domu będę spacerować z dziećmi i palić zbędne kalorię :)
Mimo przykrego powodu wyjazdu zrobiłyśmy trochę zdjęć , ciężko było się oprzeć bo Irlandia jest zielona i piękna ...
miłego dnia kochane :)
cococream
15 kwietnia 2014, 19:14Niesamowite widoki:)
natalie.ewelina
15 kwietnia 2014, 09:21ladna kobieta na tle ladnych widokow....milego dnia
gabula29
15 kwietnia 2014, 08:31wspaniałe widoki