Ostatnio nie mam energii, kompletnie. Nie mam siły do ćwiczeń i diety. Właściwie to nie mam siły do czegokolwiek. Nie wiem czy to ta pogoda... Od dziś staram się wrócić na dobre tory. Ćwiczeń, co prawda nie było, ale wieczorny bieg muszę zaliczyć.
Tak mam, że co jakiś czas tracę wiarę we wszystko, co robię. Mój każdy dzień wygląda tak samo i na dłuższą metę, tak się nie da żyć. Potrzebuję znaleźć sobie zajęcie, jakieś hobby, coś co mnie pochłonie, nada sens mojemu życiu. Wiem, że w roku akademickim będzie lepiej. Dużo zajęć, nauki i nie będę tak odczuwać braku "czegoś" w moim życiu.