Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Olcia1975

kobieta, 48 lat, London

164 cm, 68.60 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

30 kwietnia 2011 , Komentarze (1)

Rano:
tabletki, woda mineralna, kawka z pełnym mlekiem
Popołudnie:
makaron + kurczak z ziołami i cebulą w sosie pomidorowo - śmietanowo - serowym
(zrobiony z 2 zupek - kubków z torebki i połowy śmietany, na 3/4 litra wody - pycha)
10 malusich krakersów
5 małych placków ziemniaczanych ... <- wszystko przez mojego "Woitka" ... zawsze mnie skusi ... w dodatku grubo po 19.00
Poza tym rano ćwiczenia + steper, popołudniu spacer z Zosią do parku a tam bieganie za nią w kółko przez 1,5h bez przerwy :)

30 kwietnia 2011 , Komentarze (1)

W końcu przywieźli tabletki (Hoodia Gordoni - Hoodiadrene)
Opycham się byle czym ... niegrzeczna ja, ech szkoda słów.
Najgorsze są "rodzinne kolacyjki", tzn obiadokolacje które wsuwamy z dziećmi i mężem gdy ten wraca z pracy, a że wraca koło 19.00 to wiadomo - pora mało odpowiednia.
Wczoraj piękny ślub Kate Middleton i Księcia Williama ... Oglądałam w polskiej telewizji, bo angielskie komentarze były ... dziwne ... przynajmniej na "Five" takie właśnie były.
Oczywiście wyłam jak bóbr ze wzruszenia
Teraz mamy nową Księżną i Księcia Cambridge - yupi!
https://vitalia.pl/wiki/Katarzyna,_ksi%C4%99%C5%BCna_Cambridge
Zjawiskowe kreacje i takież kapelusze :) W całym Londynie masa imprez na tę okoliczność :)
U nas, też jakiś Kościół organizował wesołą imprezę a radosny tłum przeszedł ulicami z pieśnią i tańcem na ustach :) Jak oni się bawią!!! Tylko pozazdrościć! Ja nie potrafię tak dać się porwać emocjom, ale podczas 2,5h spaceru dwa razy przystanęłam żeby pogadać.
Wolę o tym pisać niż o mojej diecie, której właściwie od kilku dni nie stosuję.


Pożarłam ... inaczej nie da się tego nazwać ...
jogurt, dużą bułkę z serem i szynką, 8 ruskich pierogów, 3 ferrero, jabłko, 3 placuszki ziemniaczane, krakersiki cebulowe (ok.20szt) kawę z mlekiem x 2, wodę owocową i Slim Fast - to we czwartek.
W piątek: activię brzoskwiniową, 2 łyżki ziemniaków puree z koperkiem, marchewkę na gęsto, 2 kotleciki mielone ... ale wieczorem podjadłam jeszcze 2, pianki posypane kokosem, 2 x kawę z mlekiem, wodę owocową i wodę mineralną.
MUSZĘ ZACZĄĆ ĆWICZYĆ!!! A steper stoi w pokoju obok i pokrywa się kurzem ...
Zmykam na steper - póki mnie wzięło :) Miłego dnia :) 



28 kwietnia 2011 , Komentarze (1)

Waga stoi w miejscu ... choć w sumie powinna skoczyć do góry bo opycham się Ferrero Rocher (dostałam od syna na święta i podjadam)
Ostatnia tabletka L-karnityny ale ruchu tyle co nic więc wzięta nie wiem po co ...
Zjadłam na szczęście dość mało i o stałych porach 

9:00 kawusia z mlekiem, kromka chleba z szynką, sałatą lodową i pomidorem
12:00 Activia light, banan
15:00 2 łyżki kaszy z gulaszem wołowym i ogórkami konserwowymi
19:30 Belriso, pół jabłka

25 kwietnia 2011 , Komentarze (1)

Święta, święta i po świętach ...
Dietkę trzymałam o tyle o ile ... podjadłam trochę łakoci i na wadze cały czas okrągłe 0 postępu.
Odnoszę wrażenie że mój metabolizm nie tyle zwolnił z wiekiem ale ... zasnął.
Ciągle czekam na pigułki Hoodia jakaśtam które zamówiłam już ponad tydzień temu - może w końcu coś ruszę z miejsca ...

21 kwietnia 2011 , Komentarze (1)

Dieta?
Hmmm ... a co to takiego?
Dałam dzisiaj ostro do wiwatu.
Pobudka 9.30
Kubuś 150ml - ok 75kcal
11.30
2 kromki z serem, szynką i ketchupem
kawa z pełnym mlekiem ok.250kcal
12.45 ciacho orzechowe z polewą brzoskwiniową ok 200kcal
1/4 batonika twix ok 100 kcal
19.00
2 łyżki ziemniaków, jajko i sos musztardowy
21.00 zakupy w lidlu
ciasto francowate (francuskie) z orzechami ok 300kcal
...
Nie było by tragedii gdyby nie 250ml Whisky z coca-colą ... to jakieś miliard kalorii za dużo ... a miałam dać radę ... do de ... to wszystko ... A tylko psiapsiółka wpadła ...

20 kwietnia 2011 , Komentarze (1)

Dzisiaj naprawdę beznadziejnie ...
Nie dość że bardzo dziwnie się czuję to w dodatku jem (chyba z nudów) więcej niż powinnam.
Słaba jakaś jestem i nie wyściubiłam nochala z domu nawet na minutę.
Posprzątałam tylko chlewik w ogródku jaki mi moja córuś zafundowała, powiesiłam pranie (czarne i białe) i poodkurzałam dom. Odpuściłam sobie tylko pokój syna bo ma bałagan (tzn rampy, auta i byle co na podłodze) a jest za duży żeby mama za niego sprzątała. Obiadu nie gotowałam tylko rozmroziłam coś na kształt łazanek, dla mężusia, siebie i Oskara a Zosi zrobiłam ziemniaczki i plaser pieczeni z szynki w sosie z serka topionego ze szczypiorkiem i surówkę ze słoika. Najgorsze jest to że popijam piweczko przy tym upale a to nie wskazane przy jakiejkolwiek diecie że o pustych kaloriach nie wspomnę ...
Posiłki:
7:00 pobudka; kawa z pełnym mlekiem + 3 kropki słodzika - z rozpędu - nie wiem ile kcal
8:15 pół jogurtu po Zosi (niby odtłuszczony więc ok. 120kcal)
10:00 1 1/2 kromki chleba z szynką, serem żółtym, ogórkiem konserwowym) ok 200kcal
12:00 pomidorek
14:00 ... 4 kostki włoskiej czekolady (dopiero później przeczytałam,
              że 1 kostka ma 131kcal!!! czyli wsunęłam jakieś 520 kcal!!!)
16:30 łazanko-podobne danie (dużo za dużo!) - nie wiem ile kcal
19:00 piwko Desperados 330ml (trzeci dzień z rzędu jak jakaś pijaczka)
Wypiłam:
poza poranną kawką jakieś dwie szklaneczki po 150ml każda coca-coli, pół szklanki mleka owocowego (150kcal), dwie materki Yerba Mate i ... Desperados

19 kwietnia 2011 , Komentarze (2)

Popiwkowałam wczoraj i rano waga wskazała 73,5kg! Koszszszmar!!!
Dzisiaj ciut lepiej.
Pobudka 7.00
Około 8.00 szklanka coca-coli i 2 tabletki L-karnityny ... zero ruchu
11.00 plaster piekielnie słonej pieczonej szynki
12.00 kawa z mlekiem (pełnym)
wyprawa z dzieciakami na Brixton po prezenty świąteczne - kupione - czyli 3,5h spacer po sklepach, powrót autobusem
14.30 sandwich z Marks & Spencer (260kcal) z szynką, rukolą, ogórkiem i pomidorkiem
około 250ml coca-coli light
19.15 łyżka ziemniaków z sosem serowym i plaster piekielnie słonej pieczonej szynki (ostatni! - hura!)
1 piwko Desperados (330ml) i mam nadzieję dzisiaj już koniec z wypełnianiem żołądka ...

18 kwietnia 2011 , Komentarze (1)

Rano, około 8.30:
- pół szklanki soku pomarańczowego + 2 tabletki L-karnityny,
Południe, około 11.30:
- gorzka kawa z pełnym mlekiem,
Około 12.30:
30 minutowy marszobieg
Popołudniu, około 15.00:
- trochę pieczonego mięsa wieprzowego (słone jak licho)
Wieczór, około 18.30:
- 9 pierogów oblanych łyżeczką masła
Wieczór, około 20.30:
-pół szklanki mleka truskawkowego
A miało być tak pięknie ... słomiany zapał

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.