Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
20 kwietnia - dzień trzeci


Dzisiaj naprawdę beznadziejnie ...
Nie dość że bardzo dziwnie się czuję to w dodatku jem (chyba z nudów) więcej niż powinnam.
Słaba jakaś jestem i nie wyściubiłam nochala z domu nawet na minutę.
Posprzątałam tylko chlewik w ogródku jaki mi moja córuś zafundowała, powiesiłam pranie (czarne i białe) i poodkurzałam dom. Odpuściłam sobie tylko pokój syna bo ma bałagan (tzn rampy, auta i byle co na podłodze) a jest za duży żeby mama za niego sprzątała. Obiadu nie gotowałam tylko rozmroziłam coś na kształt łazanek, dla mężusia, siebie i Oskara a Zosi zrobiłam ziemniaczki i plaser pieczeni z szynki w sosie z serka topionego ze szczypiorkiem i surówkę ze słoika. Najgorsze jest to że popijam piweczko przy tym upale a to nie wskazane przy jakiejkolwiek diecie że o pustych kaloriach nie wspomnę ...
Posiłki:
7:00 pobudka; kawa z pełnym mlekiem + 3 kropki słodzika - z rozpędu - nie wiem ile kcal
8:15 pół jogurtu po Zosi (niby odtłuszczony więc ok. 120kcal)
10:00 1 1/2 kromki chleba z szynką, serem żółtym, ogórkiem konserwowym) ok 200kcal
12:00 pomidorek
14:00 ... 4 kostki włoskiej czekolady (dopiero później przeczytałam,
              że 1 kostka ma 131kcal!!! czyli wsunęłam jakieś 520 kcal!!!)
16:30 łazanko-podobne danie (dużo za dużo!) - nie wiem ile kcal
19:00 piwko Desperados 330ml (trzeci dzień z rzędu jak jakaś pijaczka)
Wypiłam:
poza poranną kawką jakieś dwie szklaneczki po 150ml każda coca-coli, pół szklanki mleka owocowego (150kcal), dwie materki Yerba Mate i ... Desperados

  • anek25

    anek25

    20 kwietnia 2011, 22:19

    nie ma za co trzeba sie wspierać :) przeczytałam tylko początek twojej wiadomości bo reszta nie wiem czemu sie nie wyświetla :/ trzymaj się cieplutko i palimy tłuszczyk dalej

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.