Nowy tydzień i nowe plany. Dziś chyba wycieczka do pałacu, ale jeszcze tam zadzwonię. Co po południu nie wiem. Pogoda ma być ładna i coś trzeba by zrobić na dworze. Zostało plewienie, cięcie. To wszystko zrobię ja, ale nie wszystko dzisiaj. Krzysiek ewentualnie pomoże, bo wszystko znosi. Jutro już deszcze i trzeba będzie działać w domu. Pilnie chcę posprzątać w szafie. Trzeba by już letnie ciuchy schować i moje i Krzyśka. Na pólkach jest armagedon i trzeba poukładać. Niech porządek będzie choć na chwilę. Jest do prania jeszcze jeden koc. Tym razem z sypialni. Przykrywam się nim dodatkowo gdy przychodzi zima, bo sypialni zwykle nie ogrzewam. Chyba, że w duże mrozy. Teraz mam 20 stopni i jeszcze mi gorąco, bo śpię nago i odkryta zwykle. Można już zrobić porządek w butach, bo klapek już nosić nie będę. Wyjmę botki.
W tym roku na zimę wszystko prawie mamy. Ja chyba nic nie kupię choć jeden sweter mnie bardzo kusi. Krzysiek moze zimowe buty. Może, bo nie pamięta co z tymi z zeszłego roku. Powinnam mu też kupić piżamę. Ja pizamy niby nie mam, ale mam kilka spodni od piżamy. Do tej pory spałam w spodniach i podkoszulce. Nie muszę mieć kompletów. Na strony z ciuchami i butami nie wchodzę, bo nie chcę pokus. No i staram się ograniczyć konsumpcję, bo wychodzę z założenia, że jeśli ciuchy dobre to je noszę. Zmieniam gdy schudnę albo zniszczę.
S wybiera się do mnie za mniej więcej tydzień. Krzysiek musi iść do pracy, bo S go denerwuje i kłoci się z nim. Pracy jest dużo i oby się z wszystkim wyrobił.
W przyszłym tygodniu przyjdzie może sąsiad do remontu w pokoju Adriana. Jest trochę tynkowania i jest malowanie ścian i sufitu. Gdyby się to udało już zrobić, to zamówię sprzątanie. Później zrobię podłogę. W zimie chcę zrobić porządek z książkami i moimi i mamy. Będą dwie biblioteki - u mnie i u babci. Trochę mamy książek wezmę do siebie. Muszę wcześniej kupić regały i pomalować te co mam.
Brzoza zrzuciła już listki i trzeba ją przesadzić.
Chcę ratować jeszcze jedno drzewo. To piękny klon...
Kupiłam krokusy i narcyzy. Pójdą do doniczek w większości...
Trzeba dziś wyprać chodniki...