Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wtorek


Nadal jestem zadowolona ze swojego zycia i głęboko wdzięczna sile wyższej za Krzyśka. Czasem jednak zastanawiam się czy wtedy gdy szukałam partnera na pewno postąpiłam dobrze odrzucając partnerów dobrze sytuowanych z samochodami, domami. Czy byłabym szczęśliwsza z facetem, który miał super samochód i duże mieszkanie w blokach. Był zdrowy i pracował jako kierowca na trasach międzynarodowych. Jego samochód wzbudził małą sensację na ulicy. Kilka osób oglądało. Drugi też z niezłym samochodem miał kota i drugi dom w górach. Był jeszcze policjant po studiach z samochodem i dużym mieszkaniem w kamienicy. Wszyscy byli zainteresowani poważnie. Podobałam im się i koty ich nie zniechęciły ani mój skromny dom. Ja wtedy wybierałam i przebierałam, ale największa chemia była właśnie z Krzyśkiem. To jego wybrałam i z nim jestem na dobre i na złe juz ponad 20 lat...:) Nigdy nie przykładałam większej wagi do pieniędzy. Partner miał mieć źródło dochodu, ale nie musiało być tego dużo. A może to błąd? Niby pieniędzy mi nie brakuje. Niby mam na wszystkie swoje potrzeby, ale ciągle jest obawa, że mi braknie. Boję się, że nie starczy mi na leczenie zwierząt, na remont domu. Ech...

Dziś chcę iść do kina na Simonę Kossak. Bilet już zarezerwowany. Idę sama, bo Krzysiek nie chce. Seans jest o 17 w Pałacu kultury.

Pracy raczej nie będzie, bo rano trzeba zrobić paznokcie, a wieczorem wrócę zbyt późno. Sumak częściowo ogarnięty wczoraj, ale jeszcze skończyć trzeba. Wycięty jest, ale trzeba rozdrobnić. Część gałęzi rozdrobniona sekatorem. Przy okazji nauczyłam się wycinania pionowych grubych gałęzi. Jak nie będę miała z czego żyć to przyjmę się na drwala do cienkich drzew. Jestem wdzięczna S, że nauczył mnie ciąć pilarką. To cenne dla mnie. Jutro już będę w domu to coś zrobię. POgoda powinna być ładna i na dworze da się pracować. Wczoraj zerknęłam na kolejny regał z książkami u mamy. To głownie książki z prl u. Czy wartościowe nie wiem, bo każdą trzeba wziąć do ręki. Wtedy się zorientuję co one warte. Są też kolejne kryminały. Niby można je sprzedać w pakietach poi 10-20, ale trzeba robić zdjęcia i cierpliwie czekać. Ja się na handlu nie znam i magazynu w domu robić nie zamierzam. Pewnie znowu oddam.

Nadal piszę artykuły dla Boso na macie... Ostatnie to o imbirze i curry. 

Kajtuś nie chce jeść droższych saszetek gastro. Zjada karmę mokrą innych kotów i przez to wciąż ma biegunki. Załatwia się dwa razy dziennie, ale wszędzie gdzie siedzi i czasem nawet ogon jest mokry. Nic go nie boli. Je suche gastro i daję mu probiotyk. Myślałam o pieluchach ale nie chcę go dręczyć. Wolę zapierać po nim.

Sebastian wybiera  się do pracy na złomowisko do Francji. Zarobek około 500-700 zł dziennie. Chce jechać, a ja się boję. Nie zna języka. Ma chory kręgosłup i kolana. Pije. Miał by za zadanie rozkręcać samochody w tym silniki. On się na tym zna. Pracę załatwia mu mój sąsiad. Oni się znają i lubią. Ja bym tam wolała, żeby nie jechał, ale siedzę cicho. Nie chcę go zniechęcać. Gdy mnie spytał czy go puszczę powiedziałam, że tak.

Wczoraj około 23 odszedł Mruczuś. Nie dożył 19 lat. Odszedł spokojnie na kanapie koło mnie. Poukładam to sobie w głowie i wtedy napiszę więcej. Na razie mi bardzo ciężko, bo to był mój ukochany kot. Pupil. Ostatnio się trochę ode mnie odsunął, ale jeszcze w niedzielę siedział na moim ramieniu. Tu zdjęcie sprzed kilku miesięcy... Trzeci kot w tym roku...

Początek grudnia w lesie

Krok za krokiem

coraz głębiej nurkuję w lesie

nagie drzewa rzucają cienie

te igrają z lśnieniem słońca

ścieżki nie widać brodzę w liściach

dziki już tu były

stopy walczą z ich śladami

jest tak cicho

słychać tylko szepty wiatru i mój oddech

widzę jakiś ruch nieopodal

to dwie sarny umykają w gęstwinę

czas do domu

wracam

pozostawiając za sobą

zapach mokrej ziemi

i zszarzałych traw

i kolejny link. Tym razem to ludzie potrzebują pomocy. Ci najubożsi. Można wpłacić na obiady i paczki żywnościowe.

https://poranek.pl/punkt-wydaw...

  • mysz9

    mysz9

    4 grudnia 2024, 13:49

    Jeśli chodzi o Twoje powodzenie, trochę to odbieram jako marzenia. Przykro z powodu kotka. To zawsze ciężko jak przyjaciel odchodzi. Przyjmij wyrazy współczucia.

    • araksol

      araksol

      4 grudnia 2024, 14:15

      POwodzenie to ja zawsze miałam, ale licho wie co by z tych znajomości wynikło

    • mysz9

      mysz9

      4 grudnia 2024, 22:21

      Powodzenie, w sensie chętnych, jeśli jesteś otwarta na przygody seksualne - to jest akurat powodzenie, które każda kobieta może mieć bez problemu. Natomiast mężów można wybrać tylko z tych, którzy nam to małżeństwo zaproponują.

    • araksol

      araksol

      5 grudnia 2024, 22:56

      no jestem tego oczywiście świadoma...

  • Noir_Madame

    Noir_Madame

    4 grudnia 2024, 13:19

    Pięknie wygląda na tym zdjęciu, widać że czuje się bezpiecznie, dobrze że mają Ciebie te wszystkie stworzonka. A śmierć, cóż jest częścią życia.

    • araksol

      araksol

      4 grudnia 2024, 14:14

      ano niestety jest częścią życia...

  • Użytkownik4253954

    Użytkownik4253954

    3 grudnia 2024, 20:17

    Współczuję. Bardzo!

    • araksol

      araksol

      3 grudnia 2024, 20:47

      dziękuję:)

  • Alicja19722

    Alicja19722

    3 grudnia 2024, 18:46

    Bardzo współczuje straty Mruczusia , dożył pięknego wieku, ale nigdy nie jest dobry czas na odejście.

    • araksol

      araksol

      3 grudnia 2024, 18:59

      nigdy niedobry czas i żal dla tych co zostają

  • Soton

    Soton

    3 grudnia 2024, 18:33

    Bardzo mi przykro z powodu Mruczusia, trzymaj się!

    • araksol

      araksol

      3 grudnia 2024, 19:00

      staram się choć było dzisiaj pól butelki wina i rozkleiłam się

  • kaba2000

    kaba2000

    3 grudnia 2024, 18:07

    O matko jakie przykre wiadomości😪.To straszne przeżycie.Współczuje Ci bardzo.Z Krzyśkiem to też przywiązanie bo długo razem jesteście.Może trochę złagodnieje ja przejdzie na emeryturę.A poza tym to Ty jesteś głową w tym związku i to Ty rządzisz.

    • araksol

      araksol

      3 grudnia 2024, 19:01

      bardzo mi go brakuje... Z Krzyśkiem jakoś się dogaduję

  • izabela19681

    izabela19681

    3 grudnia 2024, 16:26

    Bardzo mi przykro Agato. Wiem co czujesz.

    • araksol

      araksol

      3 grudnia 2024, 19:02

      tak wiem. To przykre co nas spotkało

  • PorannyDeszcz

    PorannyDeszcz

    3 grudnia 2024, 14:52

    Przykro mi z powodu Mruczusia...

    • araksol

      araksol

      3 grudnia 2024, 15:01

      dziękuję...Straszny żal i smutek...

  • 61HaKa

    61HaKa

    3 grudnia 2024, 14:20

    Przykro, że Mruczuś odszedł.

    • araksol

      araksol

      3 grudnia 2024, 14:30

      dziękuję za wsparcie:)

  • nuta

    nuta

    3 grudnia 2024, 11:02

    Niewiele kotów tyle dożyje. Pamiętam jak niedawno pisałaś, że Ty mówisz mu dziennie 3 komplementy, a on Ci czasami ubliża.

    • araksol

      araksol

      3 grudnia 2024, 11:20

      tak bywa...

    • araksol

      araksol

      3 grudnia 2024, 11:23

      on jest chory...ale jest dla mnie dużym wsparciem...

  • PannaSi

    PannaSi

    3 grudnia 2024, 10:42

    Współczuję starty Mruczusia.. My mamy cztery koty (6lat, 5lat, 3lata i 2lata) są jeszcze młodziutkie, ale smutno mi jak pomyśle, że któregoś kiedyś zabraknie. Każdy inny, każdy wyjątkowy. Traktujemy je jak członów rodziny i gdy któryś choruje to przeżywamy to mocno. Nie wyobrażam sobie ich starty i tego bólu dlatego bardzo Ci współczuję, że musiałaś go pożegnać

    • araksol

      araksol

      3 grudnia 2024, 11:00

      Dziękuję Ci za wsparcie. Ja mam jeszcze 7 kotów, ale są już niemłode i niektóre schorowane. On był wyjątkowy...

  • Alianna

    Alianna

    3 grudnia 2024, 10:09

    Współczuje odejścia Mruczusia. To zawsze boli...

    • araksol

      araksol

      3 grudnia 2024, 10:11

      tak bardzo boli....

  • barbra1976

    barbra1976

    3 grudnia 2024, 09:43

    Znowu słowa boję się.

    • barbra1976

      barbra1976

      3 grudnia 2024, 09:44

      Współczuję odejścia kolejnego kota.

    • barbra1976

      barbra1976

      3 grudnia 2024, 09:47

      Moja staruszka też pupilka, pierwszy kot, też ma 18 lat i wiem, że muszę być przygotowana. A się nie da.

    • araksol

      araksol

      3 grudnia 2024, 09:48

      no właśnie nie da się...

    • barbra1976

      barbra1976

      3 grudnia 2024, 09:50

      Myślę, że wiem, jak ci ciężko. Bo nie wyobrażam sobie świata bez niej po tylu latach. A on dalej będzie się kręcił.

    • araksol

      araksol

      3 grudnia 2024, 09:53

      ano będzie

  • Gramatyka

    Gramatyka

    3 grudnia 2024, 09:35

    Przyjmij wyrazy współczucia.

    • araksol

      araksol

      3 grudnia 2024, 09:36

      dziękuję...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.