Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam sporo zainteresowań między innymi: ezoteryka, reiki, astrologia, anioły, uzdrawianie itp, czytanie, rysowanie, malowanie itp, pisanie/książki,blogi/ poezja w tym haiku a ostatnio przysłowia i aforyzmy, filmy, grafika, joga, układanie krzyzówek. Ogólnie kocham wieś, dom, ciszę, spokój, pozytyne emocje i nie znoszę wysiłku fizycznego... A odchudzam się bo miałam problemy z poruszaniem się i bóle kręgosłupa o zadyszce nie wspomnę a przy stadzie kotów i psie nachodzić się trzeba... Cel na ten rok 79 kg

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1483507
Komentarzy: 54416
Założony: 12 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 14 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
araksol

kobieta, 60 lat, Będzin

163 cm, 81.30 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do końca XII 2024 - 79kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 kwietnia 2014 , Komentarze (14)

Dzień jak co dzień po prostu zwyczajny, spokojny i pracowity. Mam nadzieję, że taki będzie oraz, że wszystko co zaplanowałam uda się zrealizować. Pracy będzie sporo, bo i trochę pisania tekstów i trochę grzebania w ogrodzie i haiku do nowej antologii, która ma się ukazać jesienią. Każdy autor tym razem ma napisać 8 haiku w tym dwa mają być dodatkowo tłumaczone na język angielski. Tematyka antologii to krajobrazy polskie. Fajnie się pisze. Przygotowywana jest też druga antologia z policjantem w tle, ale ja na takie tematy pisać raczej nie potrafię, a przynajmniej nigdy nie próbowałam tak, że swoich wierszy nie zamierzam przesyłać. No a poza tym planuję w tym roku wydać drukiem zbiór haiku swojego autorstwa o ile uda mi się finanse zorganizować. To tyle o pracy a rozrywek na dziś nie planuję, bo jeszcze nie wiem co mnie skusi...


czeremcha

która to już pszczoła

mija mnie w locie


hiacynty

kolejna pszczoła

zniża lot


Menu: jajecznica z cebulą, placuszki dukana z musztardą, ryba pieczona w folii z ziołami, twaróg z tuńczykiem, ogórek kiszony.

3 dzień diety dukana spadek dziś 90 dkg, łącznie 2,1 kg czyli idzie świetnie...

23 kwietnia 2014 , Komentarze (14)

Obudziło mnie słońce i kurier z zamówionym jedzeniem dla kotów. Pogoda piękna zachęca do pracy. Pracy mam dzisiaj sporo. I tak muszę zrobić pranie i to w rękach, bo pralka padła, a ja jeszcze nowej nie kupiłam. Poza tym muszę ponownie wysiać ogórki do doniczki, ponieważ te co tak pięknie rosły całkiem się zniszczyły. Muszę też oczywiście pisać teksty i chcę wysiać słonecznik tym razem ten do jedzenia. Po południu będzie już laba i czytanie książki o wyrobie serów, którą wczoraj dostałam za darmo w księgarni. Książka wpadła za regał, została odpisana, a później się znalazła i trafiła do mnie. Dla mnie to skarb, bo przymierzam się do robienia serów jesienią, gdy już będę na fazie III dukana. Może też skończę czapkę, którą zrobiłam w święta. Mam też kilku osobom postawić karty. Pracowity dzień mnie czeka...

Menu: jajko na twardo z tuńczykiem, twaróg z ogórkiem, placuszki dukana, ryba pieczona w folii z musztardą i czosnkiem, jajo z cebulą i ogórkiem kiszonym z majonezem dukana.

2 dzień diety Dukana spadek 1,2 kg


22 kwietnia 2014 , Komentarze (14)

Dzisiejszy dzień jest ważny, bo to pierwszy dzień Dukana. Poprzednio na Dukanie ładnie chudłam, ale niepotrzebnie przerwałam na święta, no i przytyłam. Teraz chcę przejść wszystkie fazy. Chcę schudnąć w tym roku do 86 kg a to oznacza zrzucenie 16 kg. Czy mi się uda? To dużo, zwłaszcza w mojej sytuacji i w moim wieku. No i przy braku ruchu, którego więcej nie będzie. Zobaczymy. Zaraz jadę na zakupy i do dzieła. Tak się zastanawiam czyby pierwszej fazy z warzywami nie zmienić na zupę kapuścianą z diety kapuścianej. Tak zrobiła moja znajoma i dodatkowo schudła. Zobaczę. Dukan w moim wydaniu jest zdrowszy, bo nie jem mięsa tylko ryby pieczone w folii i tuńczyka. Trochę to monotonne, ale za to zdrowsze. Może tym razem kupię jednak trochę wołowiny, bo drobiu nie jadam.

Menu: jajecznica z piórkami cebuli, ryba z folii, placuszki dukana, ser biały z ziołami, tuńczyk.

1 dzień diety Dukana waga 102 kg.

21 kwietnia 2014 , Komentarze (10)

Jutro ruszam z dietą dukana. Chcę zrzucić 10-15 kg. Kto się przyłączy? Założyłam też grupę mobilizacja...

21 kwietnia 2014 , Komentarze (4)

Święta na półmetku. Odpoczywam, sporo śpię i leniuchuję. Marzę też o Syberii, bo od wczoraj znowu mnie wzięło po obejrzeniu filmu. Syberia, a zwłaszcza tajga fascynowała od zawsze. Kiedyś nawet chciałam wybrać się w podróż koleją transsyberyjska w obie strony. Z marzeń nic nie wyszło. Podobnie jak z tych, żeby wyjechać na Syberię i pomieszkać tam trochę, choć kilka miesięcy. Oczywiście w tajdze, a nie w mieście. Tam jest tak pięknie - lasy, pustkowia, zwierzęta i do miasta daleko. Jedynie komary i mrozy 50 stopniowe trochę mnie zniechęcają, ale można przywyknąć jak sądzę. Na pewno łatwiej niż do upałów gdzieś na plaży w tropikach. Myślę, że życie na Syberii musi być dobre i szczęśliwe, zgodne z cyklem natury i bez blichtru. W Polsce nie ma takich miejsc, gdzie życie jest proste. Kiedyś takie było w Bieszczadach, ale w tej chwili Bieszczady zrobiły się jak dla mnie zbyt luksusowe - te szybkie samochody i kolorowe domy i kostka na podjazdach. Te tłumy turystów...Już nie mam gdzie uciec nawet w wyobraźni. Pozostała tylko Syberia...


20 kwietnia 2014 , Komentarze (8)

Święta jak na razie płyną mi spokojnie. Czas spędzam na oglądaniu filmów, bo wykupiłam sobie konto VIP na zalukaj. Oglądałam Wikingów i Grę o tron. Filmy są dość ,,krwawe" ale sporo się w nich dzieje, a ja widocznie emocji potrzebowałam. Zrobiłam też czapkę. Mieliśmy jechać do brata Krzyśka na kilka godzin, ale przyjechali niespodziewanie do nich goście i to z małym dzieckiem czyli jak dla mnie za dużo ,,atrakcji"na raz. Tym bardziej, że chłopczyk jest bardzo ruchliwy, rozgadany, kapryśny i po prostu męczący. Nie dla mnie to. Wolę spokojne święta w domu, ciszę i swoją kanapę. Krzysiek się oczywiście wściekł, że nie chciałam jechać i poszedł na spacer, żeby awantury w domu nie było.

Z jedzeniem staram się uważać i nie pochłaniam za dużo, bo nie mam zamiaru znowu przytyć.

17 kwietnia 2014 , Komentarze (9)

Pogoda się stopniowo poprawia choć nadal jest raczej chłodno. Na razie wszystko w ogródku jest takie jak trzeba, ale mróz ma być jeszcze dziś w nocy. Później ma być kilka dni ciepłych, lecz deszczowych. 

Na święta w tym roku mam nie posprzątane, a raczej posprzątane po łebkach. Dziś zabieram się za przygotowywanie jedzenia czyli za śledzie. Mają być śledzie w zalewie olejowo - octowej z ziołami. Jutro będę piec ciasta. W tym roku będzie sernik i babka. W sobotę piekę mięsa - klops rzymski, schab pieczony i jajka w schabie. Będzie też sałatka z jajek i barszcz biały. I to wszystko. Ma być skromnie w tym roku, bo już 100 kg przekroczyłam i więcej nabrać nie zamierzam. Po świętach już od środy przechodzę na dietę Dukana. Chcę zrzucić w tym roku około 15 kg. Muszę, bo jeszcze tyle nie ważyłam i mam problem z chodzeniem.

Po południu będę robić koleją czapkę. Włóczkę mam zieloną i jeszcze dokupiłam beżowej. Ładnie do siebie pasują. 

16 kwietnia 2014 , Komentarze (10)

Deszczu dziś nie widać, ale nadal jest bardzo zimno tak że palę popołudniami w piecu. Na dwór wyjść się nie chce. Jest szaro i jakoś tak nieprzyjemnie. Wczoraj miałam jechać do centrum ogrodniczego po kwiatki, ale zrezygnowałam. Dziś też siedzę w domu. W ogrodzie byłam tylko parę minut, żeby wsadzić czosnek, Kupiłam ten polski fioletowy, bo jest ponoć zdrowszy. Dziś mam sporo pracy typu pisania, gdyż dostałam kilka zleceń, a chcę się z nimi wyrobić do soboty. Jutro mam wyjazd do centrum na zakupy typu mięsa. Wymigać się nie da. Wczoraj skończyłam poduszkę i namalowałam obraz...Na dziś jeszcze planów nie mam...



Ostatnie haiku

wiśnia przy furtce
wyjmuję z twoich włosów
płatek za płatkiem

łąka za domem

w słońcu przy kępie brzóz

mlecz koło mlecza


krzyż przy drodze
kolejna kropla deszczu
na tulipanie


Menu: kotlet mielony z ziemniakami i mizerią, rogalik z masłem, jabłko, mandarynka, placuszki dukana...

15 kwietnia 2014 , Komentarze (3)

Nadal pada, ale jest bardzo zimno i ponuro. Za to rośliny są wdzięczne za wilgoć i wszystko kiełkuje w ekspresowym tempie. Wzeszła mi rzodkiewka i zioła. Pojawił się też już koper. Obawiam się tylko przygruntowych przymrozków tak, że od wczoraj sadzonki przykrywam folią i doniczkami. Dziś mam zamiar zrobić kapturki z butelek plastikowych. Podziałam też coś w domu. Trzeba by zmienić pościel kotów i Pikusia, bo wczoraj nie zdążyłam. No a poza tym dzień będzie raczej spokojny i pełen przyjemnych zajęć jak np. kończenie poduszki, a w zasadzie to zszywanie. Może też namaluję jakiś obraz i skończę serduszka oklejone serwetkami o wzorze różanym. Chodzi też za mną następna czapka tym razem z zielonej włóczki, może z granatowymi akcentami. Włóczkę mam...

Menu: jabłko, jogurt, sos pieczarkowy z ziemniakami, mandarynka, 2 kromki chleba w tym jedna z wędliną a druga ze świeżym ogórkiem, czereśnie z kompotu...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.