Wczoraj przeżyłam chwilę grozy z rozwścieczonym szerszeniem w mieszkaniu. Wpadł do pokoju zwabiony światłem i zaczął szaleć, a koty oczywiście natychmiast zaczęły na niego polować. Był naprawdę duży, a ja prawie wpadłam panikę. Wyłapałam koty i wyniosłam do drugiego pokoju, co łatwe nie było, bo zarazy zwęszyły łup, a to mogło się skończyć tragicznie. Krzysiek uzbrojony w gazetę walczył z nim z 15 minut, a to draństwo wydawało się nieśmiertelne mimo, że trzasnął je kilka razy. Strasznie trudno szerszenia zabić. Trafiony spada i natychmiast ponownie wzbija się do góry. Jest przy tym coraz bardziej wściekły. Po tych emocjach nie mogłam usnąć, dziś wstałam późno i ciągle ziewam. Dzisiejszy dzień powinien być spokojny. Mam jednak sporo pracy, bo dostałam zamówienie na 4 psychotesty. Powinnam też napisać kilka tekstów na portale. Oby dzień przeszedł bez przygód...
Dietę trzymam i już nie tyję. Od soboty faza protal i mam nadzieję, że to co nabrałam spadnie...
iesz4
10 lipca 2014, 21:52Tych owadów boję się niemalże jak ognia.Kilka dni temu jeden tylko otarł się o mnie,a ręka mnie bolała aż do następnego dnia. Dobrze,że waga nie rośnie,to duży plus.
WielkaPanda
10 lipca 2014, 16:11Ja miałam przygodę z całym stadem szerszeni, które uwiły sobie gniazdo piętro wyżej.
araksol
10 lipca 2014, 17:26No nie zazdroszczę...
vita69
10 lipca 2014, 13:10ja jestem uczulona na osy i szerszenie:( dla mnie taki osobnik to śmierć:(
araksol
10 lipca 2014, 17:25Po użądleniu osy nic mi nie jest ale szerszeń...
mania131949
10 lipca 2014, 12:22Takie małe stworzonko, a takie groźne! :-))). Miłego pisania... :-)))
araksol
10 lipca 2014, 13:00:)
ewakatarzyna
10 lipca 2014, 12:19Nie wiem co może mi szerszeń zrobić ,ale pszczoła może zabić.
araksol
10 lipca 2014, 13:00Pszczoła mi nie szkodzi...
gilda1969
10 lipca 2014, 12:15Ja to bym padła.. na zawał!
araksol
10 lipca 2014, 13:00też się bałam...
Alianna
10 lipca 2014, 12:08No, no, z takim szerszeniem żartów nie ma. Nie dziwię się panice :-)
araksol
10 lipca 2014, 12:59Wiem...