CZEŚĆ! :)
w ostatnich dniach miałam mniej czasu na komentowanie,
pisanie i bywanie tutaj.
Cały dom był na mojej głowie,
i o ile bałagan zrobi się sam,
to obiad niestety już sam się nie ugotuje.
W sobotę zrobiłam imprezę.
Zjadłam i wypiłam za dużo,
nie ćwiczyłam od piątku.
I już mi się chce!!!
Wczoraj zasnąć nie mogłam bo brakowało mi tego zmęczenia.
Dzisiaj trening, koniecznie!
Tak, tak, bo jak ja chcę wyrobić jakieś mięśnie z takimi przerwami?
Pytanie do Was:
jeśli wracam z ćwiczeń po 21:00, a spać idę ok 23:00, powinnam coś zjeść po wysiłku??
(słuchać organizmu i własnego głodu, którego przeważnie nie czuję czy wrzucać coś lekkiego po ćwiczeniach?)
Ostatnio jadąc autobusem (mpk zdecydowanie inspiruje),
usłyszałam rozmowę dwóch dziewczyn porównujących się do innych.
"Gdybym wyglądała tak jak X na pewno Y zwróciłby na mnie uwagę"
"X musi być taka szczęśliwa mając takie ciało"
"Gdybym miała takie nogi jak X w ogóle nie nosiłabym spodni"
CZY ABY NA PEWNO?
JA:
Chciałabym być wyższa, mieć kręcone, gęste włosy, naturalną ciemną karnację,
mięśnie na brzuchu, dłuższe nogi, bardziej zaznaczoną talię i zielone oczy.
Chciałabym być bardziej wygadana i bardziej odważna.
Ale... gdybym to miała chciałabym czegoś innego.
Więc bez sensu tracić czas goniąc za czymś czego nigdy nie dościgniemy.
Cieszę się z tego co mam, zawsze mogło być gorzej!
I stawiam sobie realne cele.
PA! ;*