Mój internet znowu ma dzień mulenia i coraz mniej mnie to bawi...
Nic nie działa na yt, nie mam skąd ćwiczenia wziąć.
chyba muszę ściągnąć je któregoś pięknego razu i będzie święty spokój.
nie będę uzależniona od tego jak chodzi ten głupi internet.
mogłabym lecieć z pamięci niektóre ćwiczenia ale jednak to nie to samo.
dużo bardziej się człowiek przykłada gdy widzi, że nie ćwiczy sam :)
Jutro też mam wolne w tej kwestii, ponieważ wyjeżdżam z D. :)
Znaczy jeszcze to nic pewnego, dzisiaj w żartach powiedzieliśmy, że jedziemy w jego rodzinne strony.
Ale wystarczy rzucić pomysł a on nawet się nie zastanawia tylko przystępuje do realizacji.
Tak więc trzeba uważać co narwanym ludziom w żartach się mówi :)
tak więc jutro - ustawowe wolne.
w poniedziałek/wtorek - podsumowanie 100 dni akcji.
podsumuję zdjęciami i lecimy dalej :)
kolejną setkę strzelić albo chociaż z 50 dni :D
tak do wakacji dociągnąć.
dopiero dzisiaj poczułam wiosnę z prawdziwego zdarzenia :)
swoją drogą już prawie połowa kwietnia, ale ten czas leci!
nauka - idzie, cały czas do przodu :)
trochę pewnie przystopuję z nią w weekend ale w tygodniu nadrobię wszystko.
słodycze? niestety po wczorajszym pięknym dniu dzisiaj zagościły w moim menu.
ale pocieszam się tym, że skromnie z nimi było :)
a napoje gazowane - uwielbiam, ale coraz częściej o nich na zapominam, na szczęście!
mimo chwil zwątpień jestem zdeterminowana jak nigdy.
tak więc Kochane odezwę się w niedzielę, a teraz przystępuję do regenerującego weekendu :)
kolejny tydzień będzie ciężki!