Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 18222
Komentarzy: 343
Założony: 9 grudnia 2010
Ostatni wpis: 6 kwietnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
cciszaa

kobieta, 32 lat, Łódź

163 cm, 74.40 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: zobaczyć 5 z przodu :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 kwietnia 2017 , Komentarze (6)

Oj popłynełam. Popłynełam niczym Kolumb na Amerykę !

Po równych 4 tygodniach diety, od dnia moich urodzin 29 marca pękłam, dosłownie moja tak silna i wpajona motywacja się ulotniła, tydzień nie umiałam się ogarnąć. Chciałam sobie zrobić prezent , cheat day. To sobie po cheatowałam !

Na domiar złego jestem przed okresem. Hormony szaleją a żołądek niczym ssawka od odkurzacza, wszystko chce pochłonąć !

Zła jestem, bo i organizm dziwnie reaguje. Ciągle mam uczucie ciężkich nóg, tak jak bieganie i jeżdzenie na rolkach sprawiało mi olbrzymią radość, tak teraz przychodzi mi to z trudem :-(

Co jest? Ja się pytam o co chodzi?

Od wczoraj sie ogarnęłam. Zwiększyłam troszke kcal w swoim jadłospisie , więcej węglowodanów. Zobaczymy efekty ;-)

Przecież kurczę mam cel, motywacje ! Cholera czy na prawde żarcie jest silniejsze ? 

No nie jest ! 

Przecież ja się tak wspaniale czułam, jedząc mniej, zdrowo, ruszając się !

Ja nie chce znów całe dnie spedzac w wyże z czipsami i czekoladą !

Ooooo rety ! Patka ogarnij się !

27 marca 2017 , Komentarze (16)

Witajcie :)

Co się tu porobiło? Ja pytam się? Dawniej kiedy się odchudzałam, prowadziłam intensywniej pamiętnik na Vi, był pełen doping, wsparcie i aż się chciało tu wejść, napisać jak idzie, dla samej siebie by miec motywacje i dla innych by się troszkę pochwalić.

A teraz? Ludzie fala hejtów. I to nie tylko pod moim wczorajszym wpisem, ale zauwazyłam taka tendencje też na innych pamiętnikach, forach. Dno...żenua itp, itd.

Ja piszę pamiętnik przede wszystkim dla siebie. Przede wszystkim z tą myślą, że kiedyś i tak tu zajrze w chwilach gorszych i przypomnę sobie jaka byłam silna babeczka ;-)

Nikt nie musi wchodzić i sobie myślec "o ch*j ale schudła, nie wierze" lepiej weź się ostro za robotę i osiągnij to co ja ! ;-)

A teraz dla niedowiarków. W 4 tygodnie z 83.9 kg zleciałam do 74.4 kg !

DOWÓD: (hahaha)

Miałam zrobić zdjęcia porównawcze za tydzień, ale...dziś tak na szybko chcę pokazać, że te 9.5 kg faktycznie może zejść w 4 tyg ;-D

Waga 83.9 kg (25 luty)

Waga 74.4 kg 

Nastepnym razem na prawde zastanówce się zanim napiszecie komentarz w stylu "nie wierzę" , to jest czyjaś cieżka praca. A Twoje pieprzenie tylko powoduje, ze zaczynam wierzyć, że ten świat spadł już dawno na psy...Pozdrawiam !

25 marca 2017 , Komentarze (21)

Witajcie, witajcie w ten wiosenny piękny wiosenny poranek ! ;-)

Jest super !

Dokładnie od dnia 25 lutego, kiedy to postanowiłam się konkretnie wziąć za siebie zleciało -9,6 kg !

W równe 4 tygodnie straciłam 9,5 kg hi hi hi ! ;-)

Dziś waga pokazała piękne 74.4 kg- po zastoju na ponad 76kg, wreszcie chyba ruszyła ! ;-)

Zdjęcia porównawcze jednak postanowiłam, że wkleje za tydzień, kiedy już będzie równa dyszka na minusie.

Mimo tego, że dalej waga 74,4 brzmi dla mnie dużo. Mimo tego, że w dalszym ciągu mam tu i ówdzie za dużo. To widzę zmiane, dużą zmiane :-) Luby póki co narzeka, że mi z dupy dużo zleciało, góra jeszcze jakby mniej widzialna ;-)

I wiecie co? Tak sobie myślę, że wcale nie było ciężko. Było super ! ;-)

To uczucie, kiedy taka lekka rano wstajesz, zamiast ciężka i z bólem głowy , bo sie nawpieprzałam fast foodow i słodyczy na noc.

To uczucie kiedy wracasz z biegania spocona jak świnka, ledwo dychasz ale mimo to jesteś szczęśliwa jakby własnie Johny Depp czy inny Ronaldo kleknął przed Tobą prosząc o wspólną noc ;-)

Kurde takie życie jest zajebiste ! ;-)

Mimo tego, że czasami na prawde mi się nie chce.

Mimo tego, że tydzień temu nabawiłam sie lekkiej kontuzji, przeciążyłam rzepki w kolanach i naskoczyły mi na nerwy. O chrystusie jak bolalo ! Tydzień biegać nie mogłam, ale zaciskałam ręce i powolutku dawałam radę.

Dziś już od rana biegało się pięknie i z uśmiechem na ryjku ;-)



Będzie pięknie, zobaczycie ! Wystarczy chcieć,mocno !

To wyobrażenie siebie w lato, na plaży, ten dumny wzrok, zachwyt w oczach partnera !

Jezuu tak ja chcę już ! Chcę to ! ;-)

Ale się nakreciłam, jak traktorek :-) 

I mimo iż, mam teraz w środę urodziny. I sama dla siebie robie prezent, że mogę się narzreć czego tylko ma dusza zapragnie. Wiem, że to bedzie dobry dzień, napędzi mi tylko metabolizm ;-)

No i na sam koniec jeszcze wymiary ( tu jakby troszkę już oporniej idzie, ale wiadomo, im bliżej celu tym trudniej)

25.03                         25.02

szyja:31                    33     -2cm

biceps:28                 32      -4cm

piersi: 91                 112    -21cm

talia:73                    86     -13cm

brzuch:82                101   -19cm

biodra:94               110      -16cm

udo:50                    55     -4cm

łydka:38                 39      -1cm


He he, w 4 tygodnie ubyło mnie o 80 cm ;-)



11 marca 2017 , Komentarze (7)

Hejo ;-)

Ileż ja się nadenerwowałam, że waga mi nie leci. O chryste ! 

Od 9 stycznia spadło mi zaledwie 6kg, wyobrazacie to sobie tylko 6 kg ?! Bywało róźnie od tego czasu, raz diete trzymałam raz miałam to gdzieś w ogole nie chudłam. Aż w końcu powiedziałam DOŚĆ i tak od 26 lutego zawzięłam się konkretnie i nie odpuszcze ! Mimo tego, że waga ani drgnie !!! Ale mam ją...postanowiłam się mierzyć ;-)

I teraz pokaże Wam Drogie Kobitki czary ;-)

Zacznijmy od dnia 25 luty...tutaj była waga 83.9 kg

szyja: 33

biceps:33

piersi:112

talia: 86

brzuch:101

biodra:110

udo:55

łydka:39

A teraz dzień 4 marca, waga zakleta 78 kg       I uwaga 11 marca, waga  stoi 78 kg

szyja:33                                                             32           -1cm

biceps:31                                                           30          -1cm

piersi:103                                                           99           -4cm

talia: 85                                                              78           -8cm

brzuch: 98                                                          88          -10cm

biodra: 102                                                        99           -3cm

udo: 53                                                              52          -1cm

łydka:39                                                             39

Podsumujmy same wymiary od stycznia do marca !

szyja: -1cm

biceps: -2cm

piersi: -13cm

talia: -8cm

brzuch: -13cm

biodra: -11cm

udo:-3cm

łydka bez zmian


A co najlepsze waga stoi w miejscu , straciłam tylko 6 kg i ani jej sie widzi zejść poniżej , także wagi schować głęboko i najlepiej ważyć się raz w miesiącu, a mierzyć co tydzień i humor od razu lepszy ! ;-)

26 stycznia 2017 , Komentarze (2)

Cześć i czołem ! ;-)

Tak obliczyłam, dziś 17 dzień mojej walki o lepszą siebie. Zleciało :-)

Wyczytałam, że po 21 dniach organizm się przyzwyczaja i już nie ma łatwo odwrotu.

Nie chce mi się zresztą jeść, nie chce mi się słodyczy ( o zgrozo ! moja największa zmora) tak coś mi się zdaje, że to dzięki pitemu octu jabłkowego na czczo rano. Wczoraj byliśmy u znajomych, nawet odmówiłam mojego ulubionego drina truskawkowego ! O taka jestem silna ;-)

Kiedyś jak się odchudzałam, zapisywałam wszystko skruptulatnie co do szklanki wody, tak jakbym sama siebie chciała terroryzować,teraz troszkę zupełnie inaczej do tego podeszłam. Wbiłam sobie w glowie godziny w których mogę zjeść i wiem, że nie wolno mi nic zakazanego, bo nu nu nu znowu dupe bede miala jak szafe ;-)

Kiedyś mimo tego, że startowałam z wagi 75 kg było to dla mnie odbicie od dna. Byłam sama. Byłam w bardzo ciężkim stanie psychicznym. 

Dziś wiem, że mam u boku człowieka który mnie kocha. Na prawde kocha, czuć to mocno w kościach, nie wazne czy z waga 80 czy 70. Choć wiem, że podobałam mu się jako laseczka, bo on sam wygląda mniamniuśnie iii te mięśnie przy jajcach na pachwinach o chrystusie ! Wiecie o co chodzi? No o te dołeczki takie na dole. I to też troszkę motywuje, nie chce przy nim wyglądać jak taka kula śniegu ;-)

Zresztą to ja teraz mam o wiele silniejsza psychike, dam rade wiecie? Muszę dać rade ! No bo jak nie ja to kto? :-)

A teraz Wam pokaże jakie mam piękne widoczki na tej mojej wiosce jak biegam, to aż motywuje do ruszenia dupy ! 

    ***************************************************************************************************

Miłego dnia ! 

25 stycznia 2017 , Komentarze (16)

Witajcie

Wstyd mi. Tak bardzo mi wstyd. 

Od ostatniego wpisu minęło sporo czasu, tyle w moim życiu się pozmieniało. Po tylu rewolucjach, w końcu udało mi się osiągnąć spokój jakim jest rodzina, pełna rodzina. Mama, tata i nasz ukochany syn. Razem.

Względny spokój spowodował, że zapomniałam zupełnie o sobie...(szloch)

Pracę mam siedzącą, wręcz nawet leżącą. Pracuje w domu na komputerze. Po pracy jedyne o czym myślałam to obiad dla moich Panów i odpoczynek (czyt. leze na wyże i żre) o chryste ! Aż w końcu doszłam do momentu, gdzie zaczęły się komentarze pod moim adresem, że jestem gruba ! Tak ja, własnie ja wiecznie wysportowana dziewczyna zrobiłam się gruba ! Nie docierało to do mnie, mc donald, chinskie i tona słodyczy ooOoo to był mój świat.

Zaczęłam zauważać, że jeansy które traktowałam na czasy "grubości" zrobiły się przyciasne, bluzki zaczęłam kupować w rozmiarach XL, aż w końcu zaczęłam wstydzić się rozbierać przed lubym, co za tym idzie nieśmiałość w łóżku...w święta powiedziałam dość.! Jakie było moje zdziwienie, kiedy cholernie trudno było mi przestać jeść. Pomyślałam cholera co ty dziewczyno ze sobą zrobiłaś !

I wtedy odważyłam się wejść na wagę: 83,9 kg ! ( ja pierdziu w dniu porodu ważyłam 85 kg !!! ) i tak od 9 stycznia staram się coś ze sobą zrobić.

Ruszyłam dupsko, mniej jem. Na początku było ciężko, bardzo. Dopiero od tego poniedziałku czuje, że weszłam na dobre tory. Zleciało mi prawie 4 kg, a przede mną jeszcze 20 kg....brzmi tak przerażająco, ale dam rade ! Muszę ! Motywacja narazie jest silna, 25 lutego mam bal karnawałowy, muszę na nim wyglądać znośnie ! 

Mam tą świadomość, że czas i tak upłynie a to już ode mnie zależy czy na moją korzyść czy też nie...

17 maja 2013 , Komentarze (12)

Witajcie :))

Ale mamy pięknie za oknem ! Cudowna pogoda ! A ja się cieszę, skaczę z radości !!!

Zgubiłam centymetr, kurczę bladę !
Na wadze mniej, starałam się...
,ale idzie okropnie opornie...
Najwazniejsze, że idę do przodu !
Ostatnio było dużo ćwiczeń, duuużo..dziś ledwo chodzę a dawno zapomniałam co to zakwasy ;) dlatego cudnie, cudnie, cudnie ! :))

Odnosząc do tytułu, czytam Was i czytam i wszędzie o tej dupie..tak się zastanowiłam, popatrzyłam na swoją i mówię: DZIAŁAM !
Też chcę miec piękna pupę ! Ooooo taaaaka:
 


A teraz Was lekko zniesmacze, to moj dupson na dzień dzisiejszy:




Będzie dobrze ! Ja Wam to obiecuje !! ;))



18 kwietnia 2013 , Komentarze (31)



Witajcie Chudzinki :)

Jestem standardowo wciąż z Wami, czytam, dopinguję, podziwiam, ale sama nie piszę-powód waga wciąż na zaklętym 64 kg się utrzymuje...raz jest 62 raz 65...i aż mi wstyd...
Taak to moja wina...brak we mnie takiej stałej samodyscypliny, ruszam się ale i też jem..czasem za dużo, dużo za dużo !

Do Majówki 13 dni ostatni dzwonek, by spełnić swoje marzenia !!!




Dziewczyny przecież każda z nas tutaj zamyka oczy i widzi siebie, szczupłą, piękna, zadbaną...
dlaczego więc by nie spiąć się, zacisnąć pięści i dać radę ?

Co nas ogranicza?


Jedzenie.
Dlaczego jedzenie? No powiedz, czy pizza, batonik, czekoladka maja wiekszą wartość niż szczupła sylwetka?
Czy na prawdę jedzenie jest ważniejsze niż Twoje cele?


Zastanów się...

Co daje Ci wiekszą satysfakcje ?
To, że położysz się spać z pełnym obżartym żołądkiem czy kiedy położysz się spać z lekkim brzuchem?




Lenistwo.

Dlaczego Ci się nie chce?
Gorszy dzień?
Kłotnia z bliska osoba?
Masz dość domowników, szkoły,pracy?
Najchętniej położyłabyś się do łózka i z niego nie wychodziła?
Myślisz, że to Cię uszczęsliwi, pomoże? a figa z makiem !
Zobacz jakie słonko świeci za oknem, wystarczy ubrać dresy, słuchawki w uszy i poruszać ten tyłasek..uwierz, odstresujesz się i życie jakby będzie piękniejsze...a wytarczyło tylko ruszyć zadek...







Dziewczyno, za chwile są wakacje !
Już za moment...


Tak bardzo chciałabyś pokazać zgrabne nogi, piękne ramiona..czuć ten wzrok kobiecej zazdrosci i męskiego podziwu?



Weź się w garść !! Twój los leży w Twoich rękach, tylko w Twoich...




Do dzieła więc !!

 To ostatnie chwile, by wziąć się w garść...

Wakacje tuż tuż...;>



18 marca 2013 , Komentarze (20)


Witajcie


Waga w ostatnim tygodniu wahała się miedzy 62 a 65...zwariować idzie...ze sobą samą...
:( :( :(

Powtarzam sobie co dzień, co chcę osiągnąć, co rano wyobrażam sobie siebie z pięknym ciałem, nabieram motywacji i sobie myśle
 TAK dobrnę do końca swoich celów...
Powtarzam sobie, dziewczyno schudłaś ponad 10 kg, dałaś radę, umiałaś...a teraz?
W tygodniu ładnie trzymam diety,ćwiczę... przychodzi weekend i jakby wszystko zaklnęło się w tej pieprzonej lodówce i słodyczach...
dlaczego??

Błagam niech ktoś wyłumaczy dlaczego tak jest, że ja wiem, że to jedzenie nie jest warte spieprzenia swojej samooceny, staranowania marzeń, celów
a i tak przychodzą takie chwile, że sięgam nie po jednego batona tylko po wszystko co leży mi pod ręką...?

Wiem, że umiem !

Wiem, że nie chcę wyglądać tak:



a tak...



Wiem, że dałam radę zrzucić już ponad 10 kg...dlaczego więc teraz tak mi trudno?
Niech ktoś da mi pożądnego kopa w zad ! Błagam...






A teraz mam do Was kochane wielką prośbę, wkleję zdjęcia swojego ciała z dwóch różnych perspektyw i proszę Was o szczerą obiektywną ocene, jak wyglądam? Co myślą sobie obce osoby patrząc na takie ciało?


A na dzień dzisiejszy wyglądam tak...:





 

20 lutego 2013 , Komentarze (20)

Witajcie, witajcie ;)

W ten piękny ale jakże okropnie wciąż zimowy poranek
, niech ta wioosna już przybędzie !


Znów mnie nie było ajajaaaj..tym razem z powodów baardzo przyjemnych, ale to już zachowam dla siebie :)
Już Moje Drogie powracam i poobserwuję jak Wam dzielnie idzie :))


Co u mnie?
Zmieniłam wagę na pasku na 64 (spadaaa !!) choć moje cialo szaleje, wczoraj po cieżkim wysiłku na siłowni, waga wynosiła 65, dziś rano 63, także ustawię te piękne 64 by było pośrednio :D

Dietowo, myślę, że OK, aż tak bardzo sobie tym głowy nie zawracam już, po prostu jem mniej, regularnie i zdrowo...

A teraz coś miłego, bardzo wręcz, wymierzyłam się dziś i tak sobie pomyślałam, porównam do pierwszego wymierzenia dnia 26.11.2012, jak to zobaczyłam zaniemówiłam, osiągnełam to JA sama nikt inny JA :))

WYMIARY:
         26.11.2012                       20.02.2013
szyja:     33                                      31
biceps:   30                                      27
piersi:   108                                      92
talia:       82                                      71
brzuch:   100                                    81
biodra:   101                                    90
udo:       56                                      50
łydka:
     38                                      36
 
Także, moje Drogie !
 Do pracy nad sobą, wiosna tuż tuż, pokażmy swoje odkryte piękne ciałka :) A co ! Niech patrzą i zazdroszczą !!





© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.