poczulam ze mam kontrole nad swoim apetytem
dzis rowerek, basen, tenis
mila odmiana po 2miesiecznym lezeniu pepkiem do gory
przytylam do 64 z duzym hakiem
wzielam sie za siebie
od jakichs 3 tyg nie jem chleba, co na poczatku bylo bardzo trudne, wszedzie widzialam chleb, buleczki, drozdzowki, w serialu jak aktor smaruje kromke chlebem ...
przez te 3 tyg zdarzylo mi sie oczywiscie zjesc chleb, moze 2 razy, 2 paczki, kawalek ciastka, no ale co to jest w porownaniu z tym ile ja tego zarlam przed ta zmiana !
zobaczymy. poki co chce nadal nie jesc chleba.
i wiecej ruchu.
kurde musze schudnac do 62, 61, nie ma opcji ....
mysle juz o sylwestrze, potem o nartach w marcu. musze wygladac super