Rachunek sumienia:
1. Morale spada, nie mam postępu więc i satysfakcji ze spadków, choćby maleńkich. Jedyne co mnie cieszy to że waga nie rośnie z powrotem.
2. Dieta do kitu, w ogóle się jej nie trzymam. Jem co popadnie jak mnie głód najdzie, to jest mój BŁAD. muszę to naprawić i szykować sobie posiłki z wyprzedzeniem.
3. Ruch - tutaj jest najlepiej, to mój atut i powinnam to wykorzystać. treningi kilka razy w tygodniu i dlatego jeszcze się mieszczę w drzwiach.
Postanowienie na najbliższe dni:
- wytrzymać 7 dni bez słodyczy
- jeść regularnie
- pić regularnie i więcej
- spać więcej