- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (10)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 33923 |
Komentarzy: | 164 |
Założony: | 22 sierpnia 2010 |
Ostatni wpis: | 9 października 2015 |
kobieta, 40 lat, Olsztyn
168 cm, 62.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
śniadanie mała kajzerka z miodem,3 łyżki musli ,pół szkl. mleka,obiad kasza +mięso + warzywa.Kolacja sześć małych wafelków.Burczy mi w brzuchu to idę spać na szczęście przeszła mi już ochota na słodkośći teraz mam ochotę na chipsy o zgrozo idę spać.Kochane koniki tak za nimi tęsknię niestety nie jeżdżę i nie mam z nimi kontaktu
Wczoraj wskoczyłam na wagę i co?63,4!Nie do wiaryNie ważyłam się byłam chora ale nie sądziłam ,że waga aż tak się zniżyła najwięcej w czasie odchudzania dobiłam do 63,7 i na tym się kończyło zaczynam wierzyć ,że może jednak się uda dobić chociaż do 62 kg(tyle ważyłam 4 lata temu) choć cel mam 60 kg,Pierwszy raz wczoraj od wielu prób odchudzania uwierzyłam,że może jednak się uda w końcu jestem prawie na półmetku mojego odchudzaniamały motywatorDziś zjedzone :śniadanie pół bułki z kremem czekoladowym pychotka,!II śniadanie musli 4 łyżki trochę mleka jabłko,kawa
Menu:Sniadanie pół bułki zwykłej z wędliną,II Sniadanie jabłko kawałeczek ciasta,Obiad kasza gryczana pół torebki + klopsiki z mięsa mielonego + surówka Kolacja płatki musli 3łyżki trochę mleka marchewka kawałek ciasta.Tak sobie myśle czemu nie chce mi się ćwiczyć kiedyś nie można mnie było w domu utrzymać a teraz mam co najmniej trzy wymówki ,żeby nie ćwiczyć jeszcze rok temu potrafiłam rowerem 48 km na w ciągu dnia przejechać a do tego jeszcze jeżdzić konno 1 godz., niestety katowałam się ćwiczeniami żarłam na potęgę naleśniki,słodycze i waga stała ok 67kg dopiero jak trafiłam na vitalię udało mi się zrzycić ok 2 kg na stałe nie ważyłam się dość dawno ale czuję po spodniach ,tyle,że nie chce mi się ćwiczyć głupio mi tak biegać samej po osiedlu z zadyszką nie mam gdzie się wybrać za bardzo a po lesie to się boję sama latać,co tu zrobić?Do fitnesu nie mam kasy iść a w domu to tylko brzuszki i te inne,roweru brak więc tylko spacer +bieganie mi zostało
Wczoraj dzień średnio dietkowy rano słodka bułka jogurt + jabłko,obiad kasza jęczmienna pól paczki chude mieso ,kolacja słodka bułka .Nie mogłam się powstrzymaćod zjedzenia tych słodkości.Dziś na śniadanko zjadłam bułkę małą póżniej jogurt i małe jabłko na razie nie chodzę głodna ale chodzą za mną slodkościmoże to przez tą pogodę ?Muszę zakupić nowe bootkido biegania zakupić i STRARTUJĘ!od poniediałku
Wczoraj: I śniadanie musli kefir jabłko,II duża kroma chleba z pieczarkami i papryką trochę wędliny,Obiad ryba z warzywami kolacja maślanka 1 łyzka płatków kukur kilka rodzynek słodzik małe jabłko,O 23 zupka chińska ,
Dziś śniadanie musli maślanka jabłko obiad mięsko gotowane z kaszą i sałatka z sałatą porem i pieczarkami odrobina oliwy zero słodyczy
Śniadanie 6 wafelków w czekoladzie dwie łyżki musli 0,5 szkl mleka II śniadanie 2 małe jabłka banan obiad: ryba kilka frytek smażona marchewka.Kolacja :serek waniliowy ,sport na razie odpada bo jestem podziębiona.Planuję zrezygnować ze słodyczy i kiełbasek sosów tłustych które i tak jem od niechcenia.Nie jem już chipsów i czekolady rezygnuję z bułek chleb tylko razowy bo nawet jak jem je tylko rano to czuję ,że mi coś nie tęskno za nimi to tyle......