Zakupy się nieudały, nie kupiłam ani prezentu dla mamy, ani też dla siostry
. W ogóle sama nie wiedziałam czego właściwie szukam. Ostatecznie razem z bratem kupiliśmy ogromnego kwiatka, którego na szczęście moja mamuśka nie miała w kolekcji. Była mile zaskoczona, bo zupełnie zapomniała o tym, że dzisiaj jest Dzień Matki.
Jeśli chodzi o prezent dla siostry, to spytałam się jej, czy na urodziny chciałaby bilet do kina, przy czym film miałaby sama wybrać. Ona się oburzyła i powiedziała mi, że jak będzie miała ochotę to sama sobie kupi bilet. Jej urodziny są w sobotę, a ja nadal nie wiem co jej kupić
.
Mamuśce chciałam upiec ciasto ale mi nie wyszło. Planowałam upiec ciasto Prince Polo, niby przepis był prosty, bo składał się z biszkoptu, ciasta i kremu. Po upieczeniu biszkopt opadł i zrobił się zakalec
, ciasto się połamało, a krem hm... zamiast niecałej połowy kostki masła, krem zrobiłam z całą kostką, później chciałam to naprawić, dodałam dwa budynie śmietankowe i cappuccino, ale było niedobre. Poszłam do sklepu i dokupiłam inne składniki aby po prostu zrobić podwójną masę, jednak zagapiłam się i zamiast kilku łyżek cukru, dodałam całą szklankę, na końcu chciałam to uratować i dodałam gorzkie kakao. To co wyszło raczej nie przypomina i nie smakuje jak ciasto. Najbardziej zła była moje siostra, z którą robiłam te ciasto przez pół dnia
.
Zaspałam dzisiaj do szkoły, a w efekcie nie poszłam na fakultety z przedmiotów zawodowych, grupa dziewczyn z którą się trzymałam przez całe technikum obraziła się na mnie, za to, że nie przyszłam
. Z jednej strony to dobrze, bo ja jestem ich koleżanką gdy im coś trzeba, a z drugiej trochę mi przykro, że rozstaniemy się w takiej atmosferze.