Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Weekendowa porażka


Weekend czyli dwa dni w ciągu których jestem wstanie zjeść mnóstwo śmieciowego jedzenia, wypić za dużo i objeść się czekoladą. Tak właśnie to wszystko wygląda, znowu zawiodłam się na mojej silnej woli. Mam wyrzuty sumienia, szkoda mi całego tygodnia pracy, które w przeciągu kilku godzin poszło w zapomnienie. W tym tygodniu postanowiłam, że maksymalnie wezmę się za siebie, nie będzie żadnego objadania się, ani też leniuchowania, będzie ciężka praca.



Pożyczyłam od brata skakankę i zamierzam codziennie na niej skakać, do tego mój cudowny hula hoop z masażerem, którym również codziennie będę kręcić. Rowerek, akurat licznik nie działa , więc będę zdana tylko na liczenie czasu. I przede wszystkim mam zamiar ostro wziąć się za najprostsze dywanowe ćwiczenia, które wbrew pozorom mogą zdziałać cuda.



Zawsze mi tłumaczą, że podczas odchudzanie trzeba mieć dużo pozytywnej energii , teraz czuje się bardzo zmotywowana do działania. W sumie wierzę w to, że dzięki temu wszystkiemu: ciężkiej pracy, samokontroli i cierpliwości w końcu zacznę odnosić sukcesy.

  • Peggy.brown

    Peggy.brown

    24 maja 2011, 10:14

    Dziękuję. ;) Oczywiści, że zaczniesz odnosić sukcesy. Jeden już osiągnęłaś : jesteś zdeterminowana do pracy nad sobą. I tak ma być. Ja też trochę pofolgowałam ostatnio, i nie jest tak kolorowo. Do tego okres... do tego okres zdziałał ze mną takie rzeczy, że ufff... chciało mi się jeść, jeść, i jeść.. Też muszę zabrać się ostro do roboty, ale trochę najpierw chcę odpocząć po maturach... Damy radę! :)

  • klikasia

    klikasia

    23 maja 2011, 16:29

    Mam podobnie, choc w sobote i w niedziele, nie bylo slodyczy, to byly tak mega obiady, ze brzuch w miejscu zoladka mialam mega wystajacy i obolaly. Czulam sie, jak to okreslilam po zjedzeniu pysznosci w bufecie hinduskim, jak po wigilii :) Teraz w tygodniu powrot do normy i porzadnych nawykow. Powodzenia i pelni motywacji na rowerku i hula.

  • BedeSzczuplaa

    BedeSzczuplaa

    23 maja 2011, 14:41

    oj znam to doskonale te weekendy są zgubne :/ mi też coraz trudniej jest utrzymać apetyt w ryzach. Ale nadchodzi lato, musimy dać z siebie wszystko żeby pięknie sie prezentować :) Ale twoje śniadanko wygląda.... mmmm

  • orchidea24

    orchidea24

    23 maja 2011, 07:08

    to jeszcze nie wiem czy są. 25 maja będę robiła zdjęcia porównawcze (bo założyłam sobie zdjęcia co 10 dni). Możesz wpaść, zerknąć i ocenić;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.