Jednak nie pozwolę aby jedzenie miało nade mną kontrolę, dlatego właśnie od dziś biorę się porządnie za siebie. Na początek, przede wszystkim dieta, zamierzam jeść dużo owoców i warzyw, ograniczyć do minimum słodycze i słone przekąski. Odpowiednie odstępy czasu między posiłkami, do tego zmniejszone ilości jedzenia. I chyba najważniejsze zacznę liczyć kalorie, bardzo tego nie lubię, ale powinnam to robić, każdy posiłek zapisuje w swoim notatniku.
Ćwiczenia, dokładnie dzięki nim zamierzam osiągnąć moją wymarzoną figurę. Dla zmotywowania, zapisałam się na akcje z 8 min. Buns, codziennie będę robić brzuszki, będę kręcić hula hoopem i jeździć na rowerku. Do tego wszystkiego 20 dniowy plan treningowy na polepszenie kondycji. Zastanawiam się jeszcze nad 8 min. Arms i Abs.
Jutro z rana dokładnie zmierzę się, a kolejny pomiar będzie za miesiąc. Jestem ciekawa, jakie będą tego efekty. Tak na prawdę do tego wszystkiego zmotywowało mnie wczoraj pytanie pewnego chłopaka o moją wagę, wstyd mi było się przyznać, że jestem aż tak gruba .
Neli21
31 maja 2011, 19:35Widzę , że jesteśmy z tego samego miasta :) Zawsze raźniej by mogło być nam razem coś działać , co myślisz o tym?
BedeSzczuplaa
30 maja 2011, 22:13skąd ja to znam kilka dni diety a później jedna impreza i koniec... a takie liczenie kalorii bardzo pomaga, przynajmniej masz kontrolę nad tym co jesz. Takie zapisywanie też jest dobre - ja sama tak robie i widzę, ile zjadam. Ale najważniejsze to uwierz wreszcie w siebie i się nie załamuj tak szybko...
Peggy.brown
30 maja 2011, 20:01Też nie lubiłam liczenia kalorii, ale można się przyzwyczaić. Teraz twierdzę, że bardzo ułatwia to sprawę. Nie wyobrażam sobie diety bez tego... I tez mam notatnik, w którym zapisuje posiłki i ich kaloryczność. ;-) Ja ostatnio jakoś stoję w miejscu, albo waga się trochę waha, albo pięknie dietuje, a tu nazajutrz pół kilo więcej, ech, nie wiem co jest grane ale to frustrujące... :( Damy radę?
agnik92
30 maja 2011, 18:45Nie martw się, ja też mam ten problem, ale damy radę. Ćwiczenia to podstawa ;).