Nic nie kumam, chyba nawet już nie będę próbowała rozkminiać.. Najpierw rosłam, od jutra planowana @, a dzisiaj spadek 59,6!
Nie czuję się dobrze, ale już nie tak jak wczoraj. nadal biorę swoje lekarstwa.
Nie pisałam bo nie było kiedy! Synek jest zdrowy!! Dostał tylko kropelki do noska na noc. Prawdopodobnie, wzmocnił mu się układ immunologiczny i organizm zwalczył w ostatnich 3 dniach coś co próbowało go toczyć :D Osłuchowo czyściutki i nie ma sie do czego przyczepić.
Za to ja matka wariatka, wczoraj jak go usypiałam, wzięłam swoje leki i zasnęłam z nim, zapomniałam założyć mu pieluszki. On w dzień jest całkowicie odpieluchowany, ale na noc zawsze pielucha.... Niestety, zalał swoje łóżeczko i pościel.. Dziwi mnie tylko fakt, że się mokry nie budził w nocy, nic to, to wszystko można wyprać.
Nie mam pojęcia jak będzie wyglądał dzisiejszy dzień, jeszcze nie myślę, czekam na działanie saszetki ;)
Miłego dnia!!! :)