Żegnam 18 kilogram!
Moja waga dba o moje zdrowie sercowe i metodycznie po matulku się zmniejsza. Po co pokazać 59 z ogonem, lepiej równo 60! Jeszcze zawału z radości by dostała, a tak psychicznie się przyzwyczai, że to już tuż tuż :P
Jestem szczęśliwa i dumna z siebie! (piszę to ostatnio często).
Dzisiaj znowu jedziemy na Mietków, bardzo bym chciała jeszcze trochę promyków złapać i żeby dzieć był szczęśliwy i wyhasany.
Dzisiaj pierwszy dzień bez warzywek, a w ostatnich dniach coś dużo jadłam bo ciągle chciało mi się jeść.
W Arboretum jak byliśmy ostatnio to zobaczyłam się z siostrą. Musiała znowu skomentować. Stwierdziła, że jeszcze trochę, a zniknę i że dobrze, że ubieram jaskrawe ubrania bo przynajmniej po tym można mnie poznać :P Szwagier w ogóle miał muchy w nosie bo zmusiliśmy go na wejście pod górę.
Oglądałam stroje kąpielowe w necie, aby zrobić rozeznanie, będę chciała podjechać do Decathlonu bo myślę, że tam może coś fajnego znajdę, bikini tam kupowałam.
Pozdrawiam!
Anankeee
3 maja 2018, 13:13Bedziesz sie swietnie prezentowac w kostiumie ;) Gratuluję wytrwałości : D
katy-waity
3 maja 2018, 12:24lata przywitasz jako super laska:)))
katy-waity
3 maja 2018, 12:24*lato