Wpis na spokojnie przy herbacie :P
Dzisiejszy dzień był na wariackich papierach.
Najpierw rano szykowałam nas do wyjazdu. Telefon od teściów, że czekają na nas z TORTEM??!!
Konsternacja, mówimy, że właśnie wyjeżdżamy do Opola z maluchem. Przyjedźcie na chwile to kawę wypijecie - zjecie torta, tata specjalnie wcześniej wstał, na pytanie co za okazja odpowiedzi nie było. Trzeba jechać. (teściowie wiedzą, że ja słodkości nie jadam)
Kij w ucho, nie zjem śniadania, a bez warzywek ciężko mi będzie wymyślić coś do jedzenia w drodze. Pojechaliśmy, teściowie nad nami stoją jak kaci, tupią nogą bo im się spieszy " opłaty mają do zrobienia, zakupy i jadą na działkę". Okazja "bo 3 maja" nosz kurna chata!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Do 17.30 nic nie jadłam, wypiłam tylko 3 kawy do tej pory jestem wkurzona bo torta wmuszał mój mąż - nie lubi czekoladowego, mały nie mógł bo z wiśniami i alko, a ja bo ja! I jeszcze tupią bo im się spieszy!!!!
W Opolu było bosko, ale stanowczo za krótko tam trzeba jechać z rana na cały dzień, synuś szczęśliwy. Po powrocie już nawet głodu nie czułam, ale zjadłam co miałam nie nadrabiając strat i teraz się zastanawiam jak to się odbije na diecie tym bardziej, że teraz mam jakieś załamanie i zeżarłabym wszystko dlatego zaraz idę spać, a mąż jeszcze na nockę pojechał.....
Nie mam pojęcia co im odbiło, ale ja się więcej na takie krzywe akcje nie piszę! Miałam wizję jutro zobaczyć 5 z przodu, ale w tej sytuacji aż się boję, że organizm się zbuntuje :(
Spadam do zaległości z Waszych pamiętników :P
nitktszczegolny
5 maja 2018, 11:34Dziwni ludzie, nie rozumiem o co im chodziło...
WielkaPanda
5 maja 2018, 00:18Ja dziś zjadłam tyle warzyw w różnej postaci że starczy do lata:) Obecnie nikt by mnie nie skusił na słodkie! A niech se tupią - ty bądź asertywna!