Pff.
Trzymam się. Wczoraj grzecznie:
-koktajl 11:20
-obiad pracowniczy (wątróbka drobiowa, ziemniaczki, surówka z marchewki/buraczki na zimno/surówka z porem) 15:50
-2 kromki chleba razowego ze śliwką z łososiem, 1.5 pomidora 20:45
Oczywiście w międzyczasie wpadło... hmm, chyba z 6... takich kuleczek Milka LilaStars Rispee.
Bez ćwiczeń, staram się oszczędzać kostkę.
Dzisiaj wszystko przede mną, niestety mam wolny dzień, nie cierpię tego, bo wtedy najczęściej odpływam z jedzeniem. Praca organizuje mój czas i nie mam chwili, żeby myśleć "zjadłabym to czy tamto". A w domu nie dość, że mam czas, to jeszcze mam jedzenie xP
Koktajl zjedzony grzecznie o 12 (długo spałam )
Spróbuję dziś coś poćwiczyć w wersji low impact Albo przynajmniej pohulam
Zdam relację wieczorkiem.
Zrobiłam na zimę 2 słoiki przetworów
Po lewej widać powidła śliwkowo-czekoladowe, po prawej dżem figowy z nutą pomarańczy, z dodatkiem śliwek i jabłek.
Na lewym brzegu mordka mojej księżniczki Niżej Neko w całej okazałości:
Me