Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Dużo czytam, rozwiązuję krzyżówki. Latem próbuję na urlopie , poza domem uprawiać Nordic Walking. Mam mały ogródek koło domu, w którym hoduję kwiaty i inne rośliny ozdobne. Mam dość masywną budowę ciała i nigdy nie byłam bardzo szczupła. Ale od 5ciu lat jak zakończyłam aktywność zawodową przybyło mi ok. 15 kg. Jest to wynik siedzenia w domu oraz poruszania się wszędzie samochodem. Czuję się ociężała i chcę dojść do wagi w której czułam się najlepiej. Po porodzie przez 15 lat utrzymywałam wagę 70-75 kg. Waga zaczęła nie wiele wzrastać w okresie menopauzy i doszłam do 80-85 kg. Ale to nie było jeszcze tak tragicznie jak jest teraz. Czyję się jak wieloryb. Mam świadomość , że już nie będę modelką, ale chciałabym mieć poprawną figurę i większą sprawność fizyczną. Jestem osobą bardzo energiczną, dbającą o wygląd i jak na swój wiek i wagę dość sprawną. Jestem w stanie przed świętami umyć w domu 15 okien i 18 drzwi w 2 dni. Ale chcę wyglądać lepiej.!!!!!!!!!!!!!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 92664
Komentarzy: 20703
Założony: 9 kwietnia 2010
Ostatni wpis: 29 października 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mefisto56

kobieta, 75 lat, Kozia Góra

164 cm, 78.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 grudnia 2016 , Komentarze (30)

Poniewaź znowu mi zjadło bardzo dluuuugi wpis , a uciekła mi z tego powodu wena , więc napiszę krótko , a jutro moźe to rozwinę !!! Po długiej dyskusji z moim ortopedą , rozpatrując za i przeciw , postanowiłam poddać się zabiegowi wymiany stawu biodrowego ;).Dostalam skierowanie do naszego szpitala , bo na zabieg w Poznaniu za 30 tys,się nie zdecydowałam , choć termin byłby dość szybki !!  Niestety nastąpi to zaraz , bo terminy w naszym szpitalu to czerwiec 2019 r. :(((( termin konsultacji - kwalifikacji wyznaczono mi na 06.03.2017 , ale jakimś " cudem" miłe panie z sekretariatu ortopedii przesunęły mnie na 07.12 , czyli w środę , taki mi zrobiły prezent urodzinowy !!!! Jestem szczęśliwa , źe choć na tą konsultację nie będę czekała 3 miesiące , co dodatkowo przesunęło by termin mojego zabiegu !!! Jestem psychicznie już gotowa , a za tydzień będę wiedziała już nieco  więcej , moim marzeniem jest by to było za 12-18 m-cy , muszę wierzyć , źe marzenia się spełniają :)!!! Resztę napiszę póżniej , bo boję się że znowu mi wpis ucieknie !!! Życzę Wam miłego weekendu :*:*:*

30 listopada 2016 , Komentarze (27)

W sobotę zjadło mi długi wpis i nie miałam juź siły , by pisać ponownie ;) bojąc się , że znowu wszystko pójdzie w chmurki !! W poniedziałek zaglądałam do Was i na tym się u mnie Vitalia " zatrzymała " , od tej pory nie widzę żadnych nowych wpisów :pnie jest możliwe , by żadna z Was nie robiła nowych wpisów do pamiętników !!! Nie wiem o co chodzi , wylogowuję się na Vitalii , a potem otwieram ja bez logowania , nigdy takich rzeczy nie było !!! Jak tak dłużej pójdzie , to stracę cierpliwość i zamknę pamiętnik (kwiatek). Z aktualności , u mnie nadal boli mnie biodro , choć był taki moment 2 tygodnie temu , cieszyłam się , źe idzie " dobre" , ale jak się okazuje radość była przedwczesna :PP. Jutro ponowna wizyta u ortopedy , bo właśnie mija 6 tygodni od zabiegu z kwasem hialuronowym , a poprawy nie widać !!! Boję się , źe rokowania nie są dobre i czeka mnie powaźniejszy zabieg stawu biodrowego :((((  Serdecznie Was pozdrawiam i obejmuję  , źe dam znać po wizycie !!! :*:*:* 

23 listopada 2016 , Komentarze (31)

Od poniedziałku jestem u Leosia :D i jeszcze nie miałam czasu by się z Wami przywitać !!! Wykorzystuję wczesny poranek , jak widzicie nie mogę spać ;) , obudziłam się o 4- tej i jestem jak skowronek , w domu zwykle wstaję ok. 5:30,  a tu niestety mój bliolgiczny budzić " dzwoni wcześniej" ;). Mam swój pokój , wygodne łóżko , mogłabym spać do 7- mej , ale widać starość nie daje mi pospać dłużej :p Pobuszowałam po internecie , troszkę poczytalam Vitalię i podtanowiłam coś napisać do Was:)Synowa pojechała na tydzień do Polanicy Zdroju na kurs specjalizacyjny , a babcia w te pędy do Leonardka <3, by coś pomóc i choć kilka godzin dziennie z nim pobyć !!! Leoś chodzi codziennie do żłobka , wraca z tatą do domu ok. 17- tej i mamy dla siebie 3-4 godziny zabawy i " wymiany poglądów " :) . Nie widziałam go na żywo 2 miesiące i jest to bardzo długo w tym momencie rozwoju , bo we wrześniu jeszcze trudno mi było się z nim porozumiewać nie znając jego " gwary" !!! Teraz jest już strasznym gadulą , mówi wszystko  , tylko jeszcze przekręca niektóre litery , ale ja już nie potrzebuję " tłumacza" by się z nim porozumieć , cudna sprawa :D. Czyli rozpoczął podobnie jak jego tatuś mówić w wieku 2,5 roku , zresztą jest do niego podobny , tylko nieco drobniejszy , ale myślę , źe i to z wiekiem nadrobi :)))))To już duży chłopczyk , sam wola siusiu , nie chodzi w pampersach , śpi w pidżamie bez pieluszki , zastanawiam się kiedy on tak urósł :))) czas leci nieubłaganie !!! Zresztą Baja to potwierdzi , bo sama to przeżywa na codzień i jest 300 % babcią , może i ja doczekam się następnych wnucząt , oby tak było (slonce) !!!! Dziś przede mną dzień pełen wrażeń , bo na 10- tą jesteśmy umówione z Krynią na tradycyjne spotkanie w Galerii Fokus u GRYCANA (alkohol), oj będzie się działo , a opowiadaniom u żartom nie będzie końca !!!! To chyba też z tego powodu nie mogę doczekać się rana :), Krynia na żywo będzie mogła ocenić wyniki zabiegu i już dziś nie będę musiała skrywać się pod grubą wartwą fluidu !!! Prawe oko już też wygojone , pozostały dwie małe , niewidoczne kreseczki :). Nawet mój syn nic nie zauważył , a ja mu nic nie powiedziałam :))) będąc we wrześniu wspominałam , że chcę się poddać zabiegowi powiek !!! Reakcja moich doktorków była taka , że taki zabieg powinien wykonywać tylko chirurg plastyk , a nie jakiś okulista ;),ponieważ ja postanowiłam inaczej to się nie chwałę !!! Rano przed wyjściem z domu ma dużo obowiązków / toaleta , szykowanie jedzenia do pracy  ubieranie małego / , a po południu jest już ciemno , w salonie  kinkiety i punktowe oświetlenie sufitowe , to pozwala mi " zakamuflować" cała sprawę :). O efektach przebiegu zabiegu i jego pozytywnym wyniku porozmawiamy sobie w święta :))) wtedy będą musieli przyznać , źe warto było (kwiatek) , choć mieli na ten temat odmienne zdanie !!! Bo w/g mnie taki zabieg kaźdy z nich potrafiłby wykonać po niewielkim przeszkoleniu , oboje są przecież chirurgami :), a ten zabieg był znacznie łatwiejszy niż te , które robią na codzień !!! Ale ja dyskutować z nimi nie mam zamiaru , bo pewnie troszkę racji mają ;), ważne , że wszystko dobrze się skończyło i ja jestem zadowolona !!! Tym oto optymistycznym akcentem kończę dzisiejszy wpis , a wiadomości i zdjęcia / napewno nie " do góry nogami" / z dzisiejszego spotkania napewno przekaże Wam Krynia !!! Życzę Wam równie udanego dnia :*:*:*


19 listopada 2016 , Komentarze (47)

Jak mówi pan Sasin , obecny spadek PKB jest wynikiem "nienaturalnej górki " utworzonej w ub. roku przez poprzedni rząd :p, podziwiam logikę myślenia przypisaną jedynej , słusznej partii ]:>. Niestety ja też spadam z osiągniętego szczytu , z górki na pysk w dół , ale nie wagowy - 83,5 kg , paska nie zmienię, by dodatkowo się nie dołować !!!! Skręciłam nie w tą " słuszną" stronę i zaczynam się cofać do dawnej wagi brrrrrrrrr!!! Przez ostatnie 2 tygodnie skupiłam się na zabiegu , niby nie bałam się samego zabiegu , ale mały stresik mi towarzyszył ;). Po zabiegu nie mogłam patrzeć spokojnie w lustro na moje opuchnięte i zasinione oczy(szloch) Ja stres "leczę" podjadaniem dobrych rzeczy , dla mnie to oczywiście " co nie co" do kawy , ostatnio były to " suflety -czekoladowa lawa" ,na szczęście nie codziennie  , bo byłoby gorzej !!! Na szczęście w czwartek zdjęłam już szwy , ładnie się wszystko zagoiło , lewe oko jeszcze zasinione , ale dzięki warstwie fluidu , mogę chodzić bez słonecznych okularów , które w pochmurne dni wzbudzały małą ciekawość ludzi :))))) . Po kilku dniach nie będzie już śladu po zabiegu 

Tak było miesiąc temu ;)

Oszczędzę Wam zdjęć z 2-3 dniach po zabiegu , bo wyglądałam koszmarnie , mogłabym reklamować " przemoc w rodzinie " !!!! Ja  z efektu zabiegu jestem zadowolona ,a  jak w lutym zrobię sobie dopigmentowanie górnej kreski , będzie jeszcze lepiej !!! Pan doktor obecny przy ściąganiu szwów , dopytywał mnie , gdzie robiłam i ile zapłaciłam za zabieg !!! Nie wierzył , źe zrobiłam go w Szczecinie na koszt NFZ , ale przy okazji dowiedziałam się , że taki zabieg można zrobić w Kołobrzegu w AQARIUSIE / duźy hotel czterogwiazdkowy przy Amfiteatrze / za 2,5 tys. zł :p. Dobrze , że o tym wcześniej nie wiedziałam , bo może zaczęłabym szukać " sponsora " by zrobić to na miejscu !!! O tym chciałam Wam dzisiaj napisać i życzyć miłego weekendu :*:*:*

15 listopada 2016 , Komentarze (33)

:)wszystko przebiega chyba zgodnie z panem , tzn. na mojej pokancerowanej twarzy następuje zmiana kolorów :pprawe oko już bardziej zażółcone , na lewym oku zasinienia schodzą gorzej !!! Mam nadzieję , że w weekend będę już mogła pokazać się na ulicy bez mocnego " kamuflażu" fluidem ;). Jeszcze przede mną usunięcie szwów  pod koniec tygodnia i będzie dobrze , mam taką nadzieję :))) . W temacie bolącego biodra , też jest znacznie lepiej , w czwartek będzie 4 tygodnie od zabiegu / podania kwasu hialurowego / i jak objecał ortopeda , mam jeszcze 2 tygodnie do pełnej oceny jego skuteczności !!! Na dzień dzisiejszy poprawę oceniam w skali 10 pkt. na 3-4 i już powoli zapominam jak mi to biodro dokuczało ]:>. Nawet mąż już dostrzega , że chodzę " normalniej" , czyli mniej utykam , czasami jest to  całkiem  niewidoczne !!! Jak się domyślacie  , moje samopoczucie jest w lepszym stanie , zaczynam planować świąteczne porządki i muszę z nimi wystartować od następnego tygodnia ;) od mycia drzwi, grzejników , okien !!! Szafki w kuchni niby porządkuję na bieżąco , ale nie zaszkodzi zrobić generalny przegląd (kwiatek), jak widzicie takie plany świadczą o moim ekspresowym zdrowienia !!!  Wszystkim moim Vitalijkom życzę dużo zdrowia i podobnego świątecznego nastroju !!! :*:*:*

11 listopada 2016 , Komentarze (46)

Tak właśnie dzisiaj wyglądam :p zdjęcia nie pokaźę , bo cały mój wpis byłby tego zaprzeczeniem !!!!  Jak  pamiętacie wczoraj miałam w Szczecinie zabieg plastyki górny powiek , już nie mogłam się doczekać tego dnia , a dziś mogę założyć " niebieską kartę" :)))) , ale sama czuje się cudnie , mimo sinych oczu :p. Niestety , ale trzeba troszkę pocierpieć , by potem cieszyć się życiem i lepszym samopoczuciem , bo o urodę już desperacko nie walczę !!!  Wczoraj wyjechałam do Szczecina o 9:25 szynobusem , który dowiózł mnie na miejsce , czyli Dworzec Główny / za 35,40 w obie strony / o godz. 12:37 , czyli za 2h 12 minut !!! Sama chyba bym szybciej nie dojechała , co prawda do Szczecina mogę dojechać w 1,5 godz. ,   ale jeszcze trzeba się przedrzeć do centrum miasta ;)  a to nie jest takie łatwe !!! Na dworcu czekała na mnie już taxi  , poczekał jeszcze 7-8 minut nim przeszłam wszystkie perony , by mnie dowieść do szpitala , niby niedaleko , ale na miejscu byłam juz o 11:50 , zabieg był planowany na 12:30 :). Niestety przy okienku stałam jakieś 15 minut , bo miła pani w rejestracji nie mogła znależć mojej karty , założonej przy moim pierwszy pobycie , czyli 16.08 :))) . Miałam tam skierowanie na zabieg od mojego lekarza rodzinnego i pole widzenia zrobione na miejscu :))) na szczęście szukanie powiodło się i już o 12:15 byłam w gabinecie zabiegowym !!! Miła pani pielęgniarka wypełniła stosowne , obowiązujące papiery , przygotowała wszystkie potrzebne do zabiegu instrumenty , opatrunki i pojawiła się Pani Doktor !!!  Ładna, bardzo sympatyczna , młoda blondynka , która wyjaśniła mi cały zabieg , na czym będzie polegał i jego " miłe" następstwa :). Od razu nawiązałyśmy  ze sobą kontakt , który uczynił od początku  ten zabieg bardzo sympatycznym :))) czułam się bardzo bezpiecznie zaopiekowana  !! Wyjaśniła mi , że znieczulenie miejscowe pozwoli nam na szczera rozmowę i będę informowana o każdym jej geście !!! Zaczęło się od oskarzenia oczodołu , czułam leciutkie pieczenie oka   i zapach spirytusu , a następnie bezbolesne chyba 3 ukłucia pod brwiami !! Po chwili powiedziała mi , że maluje zasięg usunięcia nadmiaru skóry na powiece i przystąpiła do jej wycinania :p. Gdyby mnie o tym nie poinformowała , to napewno nie wiedziałabym , że coś mi wycina , kompletnie nic nie czułam , przysięgam !!! Następnie zaczęła mi zamykać krwawiące naczynia , przy pomocy "laserowej igły" , słyszałam tylko lekkie dżwieki z maszyny i nic poza tym :))). Następnym działaniem było szycie przeciętej powieki i wszystko przy miłej pogawędce o wszystkim , jak to bywa między kobietami " gadułami" !   Jest kobietą w/g mnie ok. 35 lat i matką dwóch chłopców 5  i 2, 5 roku , żoną chirurga i wie co to znaczy życie dwóch lekarzy / znam to z autopsji/ i ciągły brak czasu na wszystko !!! Piękny zawód , ale bardzo absorbujący i wymagający :). Po 30 minutach przeszła do mojego drugiego oka :))) , o 13:35  byłam juz na korytarzu z opatrunkami na powiekach w słonecznych okularach !!! Pani Doktor  udzieliła mi wyczerpujących informacji o wszystkich skutkach po zabiegu , czyli opuchlizny na powiekach  , siniaków które się pojawią , a po 2 tygodniach , juz po nich nie będzie śladu !!! Dostałam receptę na maść nawilżającą z antybiotykiem , którą mam smarować powieki 4 razy dziennie i zalecenie , bym wieczorem w razie bólu wzięła środek przeciwbólowy :)))) / nie był potrzebny/ !!! Ja niestety mam skłonność do sińców  , więc tego się nie obawiałam:))) ważne , ze mnie nic do tej pory  nie boli !!! Jak wygląda kobieta po takim zabiegu naoglądałam się w filmach " Sekrety Lekarzy " , gdzie zabiegi medycyny estetycznej wykonywał doktor Szczyt !!! Po wyjściu z gabinetu , wypilam sobie kawę w szpitalnym barku i  14:00 zdecydowałam się sama dotrzeć na Dworzec Główny , gdzie i 14:55 miałam pociąg powrotny !!! Kupiłam bilet na tramwaj i po przejściu 500 m byłam na przystanku tramwajowym i po przejechaniu 4 przystanków / 10 minut podróźy/byłam  przed 14:30 na miejscu !!! W tramwaju nie wzbudzałam sensacji , słońce świeciło , okulary słoneczne były wskazane , a wystający spod okularów opatrunek,  pozwolił mi zdobyć miejsce siedzące w pociągu zapchanym do granic wytrzymałości !!! To wynik powrotu młodzieży studenckiej i ńie tylko   , na długi weekend do domu !!! Do Kołobrzegu dotarlam szczęśliwie o 17:20 ,  po małym opóźnieniu :))) czekał na mnie " wystraszony" mąż !!! Dla mojego męża wejście do szpitala to już duźy stres , nie mówiąc już o jakichkolwiek zabiegach :))) taki to z niego twardziel !!! Do domu zjechaliśmy i po chwili zdjęłam opatrunki , wyglądałam zupełnie nieżle , ale dziś już tak ładnie nie było !!! Opuchlizna powiek i krwiaki , wybroczyny były bardzo widoczne !!! Mój mąż był przeraźony i chyba odebrałam mu na śniadaniu apetyt :))) będę musiała jeść w okularach słonecznych (zakochany). Rano tylko mi powiedział " coś Ty sobie narobiła " on myśli , że mi juź te sińce i opuchlizna zostaną do końca źycia , optymista :p Mam zakaz pokazywania się do wtorku w punktach medycznych , związanych z NFZ :))) bo mam rozpisany zabieg na 2 razy , zgodnie z przepisami !!! Drugą powiekę " mam mieć robioną 14.11 , bo  w/ g  durnych przepisów NFZ nie wolno niby robić dwóch powiek razem , a gabinety prywatne robią to bez przeszkód :))) . Ja mogłabym jeszcze raz poddać się temu zabiegowi bez przeszkód , polecam wszystkim chętnym !!! Tyle na dziś moich wywodów , bo boje się , ze znowu mi ucieknie jak dziś o 9- tej , wcisnęłam spację i wszystko uciekło !!! Miałam już z tego powodu dziś nie pisać , ale nie chciałam Was zostawić bez informacji !!! Ściskam Was bardzo serdecznie i życzę miłego weekendu :*:*:*

 












2 listopada 2016 , Komentarze (37)

Jestem spokojniejsza , bo minęły te smutne dla mnie  święta ;(. Dziś rano nad Kołobrzegiem przeszła burza z gradobiciem , na moment zrobiło się biało !!! Po 8- mej już się uspokoiło , ale nadal silnie wieje :))) o tej porze roku to w Kołobrzegu normalnie i zdążyłam się do takiej jesienno- zimowej aury przez 50 lat przyzwyczaić :p. Niestety nie mogę przyzwyczaić się do swojej " niepełnosprawności " . Jutro mija 2 tygodnia , jak wzięłam zastrzyk z kwasu hialuronowego i poprawy żadnej nie widzę !!! Przez 4 dni prawie przeleżałam , zgodnie z zaleceniami ortopedy :))) po tygodniu wróciłam do ćwiczeń i efektów nie widzę , biodro nadal pobolewa , a ja utykam ]:>. Zebrałam się w sobie i wykonałam telefon do mojego ortopedy :))) otrzymałam wiadomość , źe efekty powinny przyjść dopiero  po 4-6 tygodniach od zabiegu   !!!! Szkoda , że nie powiedział mi tego zaraz na wizycie , a ja gapa się o to nie zapytałam :))) byłam szczęśliwa , że dostałam " super dwuskładnikowy kwas hialuronowy " i myślałam , że skutek będzie prawie natychmiastowy (kwiatek). Niestety podobno tak to nie działa , muszę  jeszcze trochę poczekać :))) przyznam , że odrobinę  mnie to uspokoiło , oby na dobre , będę się tego trzymać i mocno wierzyć , źe będzie lepiej , a może dobrze ;). Za tydzień /10.11/ jadę do Szczecina na zabieg powiek górnych i najprawdopodobniej  będę jeszcze "utykać " , pewnie się panie zdziwią " po co tej kulawej babie , oczy szeroko otwarte " !!! Jest nadzieja , że jak się powieki zupełnie wygoją , będę już chodzić prosto " jak modelka" i tego muszę  się trzymać :) . Tym nieco  optymistycznym stwierdzeniem źegnam Was serdecznie i źyczę zdrowia i samych słonecznych dni:*:*:*


28 października 2016 , Komentarze (38)

Mam oczywiście na myśli moje doświadczenia ;)czyli moje zabiegi ortopedyczne !!! Dziś to juź 8 dni po zabiegu wstrzyknięcia kwasu hialuronowego do mojego stawu biodrowego !!!! Miałam leżeć przez 3-4 dni , by nie obciążać stawu i te zalecenia wykonałam , ale okazało się , źe to nic nie dało ,przynajmniej do tej pory :pbiodro nadal mi dokucza i nie wiem , czy kiedyś to ustąpi !!! Jestem zawiedziona i zła jednocześnie , bo juz nie chodzi o pieniądze , ale wiązałam z tym zabiegiem duże nadzieje  !!!! Niestety się nie spełniły i nie wierzę , że się kiedykolwiek spełnią  , na tym temat zakończę , jeśli cokolwiek się poprawi to o tym napiszę !!! Wagowo kiepsko , bo dieta zeszła na plan dalszy i bluźej mi do 83 kg niż do 82 , jednym słowem podwójna klapa ]:>. Jutro urodziny mojej Monisi i to jest dla mnie waźniejszy dzień niż Wszystkich Świętych , szkoda , że tak bardzo smutny ;(. Wyszukałam w internecie po wpisie Jolaps przepis na " chlebek życia " , który u nas można kupić w prywatnych piekarniach , ale postanowiłam upiec go sama :))) i zrobię to w najbliźszych dniach !!! Ściskam Was bardzo serdecznie i życzę Wam spokojnego długiego weekendu :*:*:*  

22 października 2016 , Komentarze (41)

Tak mi się wydawało , źe zaraz po zastrzyku z kwasu hialuronowego będę biegać ;) a tu niestety ZONK !!!! Wczoraj miałam chyba najgorszy dzień roku !!!! Ortopeda dał mi bezbolesny zastrzyk i nakazał 3 dni polegiwania , tylko nie powiedział ,  jak mam to zrealizować !!! Wczoraj od tego leżenia bolało mnie wszystko , łącznie z włosami o stawach nie wspomnę :ppo prostu chciało mi się ryczeć !!! Dzisiaj od rana niby tylko troszkę lepiej i w ruch poszedł dr.google  , a tam wszystkie możliwe opcje :))) jednym przeszło po 2 dniach , innym pomogło po 2 tygodniach , a jeszcze innym wcale nie pomogło !!!! I jak tu źyć panie Prezesie :))) to nie dla mnie !!! Jestem bardzo optymistycznie nastawiona do źycia , ale ono mnie niestety często sprowadza na ziemię , brudną ziemię !!!! Na to niestety nie jestem przygotowana , ani z tym nie pogodzę  :p. Jeśli mnie tu nie będzie przez jakiś czas , to będzie oznaczało , źe kwas hialuronowy nie zadziałał , a ja szukam innych rozwiązań !!! Pozdrawiam Was i źyczę samych sukcesów !!! Buziaki !!!

20 października 2016 , Komentarze (25)

Tak sobie czekałam w samochodzie prawie 1,5 godz, i z nudów zrobiłam sobie selfi   :pBoże , jaka ja jestem stara , najlepiej wyglądam z daleka :))) 

Tu widać te opadające powieki , ale to już za 3 tygodnie będą  oczy szeroko otwarte:). Wizyta u ortopedy trwała chwilę , troszkę pogadaliśmy , a sam zastrzyk trwał minutkę i wcale mnie nic nie bolało , choć igła była baaaardzo długa :)))) . Mam teraz przez 3 dni ograniczyć chodzenie po domu do minimum i lekkie ćwiczenia , które mają za zadanie rozprowadzić kwas po stawie biodrowym !!! Jestem pełna optymizmu , że nadejdzie oczekiwana poprawa !! W poniedziałek mam jeszcze wizytę u lekarza rodzinnego z wynikami , które wcześniej robiłam , nie są złe i będą dołączone do wniosku sanatoryjnego !!! To na dziś wystarczy moich wywodów !!! Ściskam Was bardzo serdecznie !!! Miłego weekendu !!! Buziaczki !!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.