Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Dużo czytam, rozwiązuję krzyżówki. Latem próbuję na urlopie , poza domem uprawiać Nordic Walking. Mam mały ogródek koło domu, w którym hoduję kwiaty i inne rośliny ozdobne. Mam dość masywną budowę ciała i nigdy nie byłam bardzo szczupła. Ale od 5ciu lat jak zakończyłam aktywność zawodową przybyło mi ok. 15 kg. Jest to wynik siedzenia w domu oraz poruszania się wszędzie samochodem. Czuję się ociężała i chcę dojść do wagi w której czułam się najlepiej. Po porodzie przez 15 lat utrzymywałam wagę 70-75 kg. Waga zaczęła nie wiele wzrastać w okresie menopauzy i doszłam do 80-85 kg. Ale to nie było jeszcze tak tragicznie jak jest teraz. Czyję się jak wieloryb. Mam świadomość , że już nie będę modelką, ale chciałabym mieć poprawną figurę i większą sprawność fizyczną. Jestem osobą bardzo energiczną, dbającą o wygląd i jak na swój wiek i wagę dość sprawną. Jestem w stanie przed świętami umyć w domu 15 okien i 18 drzwi w 2 dni. Ale chcę wyglądać lepiej.!!!!!!!!!!!!!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 92656
Komentarzy: 20703
Założony: 9 kwietnia 2010
Ostatni wpis: 29 października 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mefisto56

kobieta, 75 lat, Kozia Góra

164 cm, 78.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 października 2016 , Komentarze (26)

Siedzę właśnie w samochodzie pod gabinetem ortopedy ;)narazie jestem jedyna , ale lubię być pierwsza , bo jak się pojawi po 10- tej to już wtedy nie będę czekać !!! Dziś będzie podawany do mojego stawu biodrowego kwas hialuronowy :))) zdecydowałam o tym za namową męża !!! Niby ćwiczę 3x dziennie już ponad miesiąc czasu , a wielkich efektów nie widać :pniby są dni , że czuje się lepiej , ale np. dziś znowu "utykam " !!! To tak samo nie przejdzie , spróbuję dziś wziąć ten zastrzyk dwuskładnikowy / 850zł/ , który w/ g zapewnień lekarza , powinien mi starczyć na 2 lata !!! Do końca aż taką optymistką nie jestem , ale jeśli mi to ma pomóc nawet na rok , to i tak się opłaci , jeśli nie spróbuję to sięnie przekonam :). Ostatnio nie czuję się najlepiej , jakaś niemoc mnie dopadła , więc mało mnie na Vitalii , bo to jest portal dla zapalonych pozytywnie odchudzaczek , a nie smętków !!! Pażdziernik i dzien Wszystkich Świętych jest dla mnie zawsze bardzo trudny !!! Mam nadzieję , źe wszystko się dobrze skończy i wrócę do dawnej formy !!! Ściskam Was bardzo serdecznie , źyczę miłego weekendu :)))):*:*:*

12 października 2016 , Komentarze (29)

Zostałam wywołana do tablicy prżez Marii i Danusię , więc nie mam wyjścia;). Minął już tydzień od mojej wizyty w ATELIER FORTUNATA  na korektę ust :))). Zabieg przebiegł szybko i nad wyraz dobrze , byłam pod fachową opieką Magdy :))) przez 40 minut była, " malowana" tzn. podkreślany kontur ust i same usta  oraz lekki tatuaż samych brzegów ust !!! Potem z tym nakijażem wykonanym kredkami , poszłam do sąsiedniego gabinetu stomatologicznego , gdzie za 50 zł otrzymałam znieczulenie stomatologiczne / 8 ukłuć po 2 z każdej strony góra - dół/    które nic nie bolało  !!! :). Przez godzinę pani Magda robiła korektę ust.  tzn. nakładała jaśniejszy pigment ,który miał zniwelować tą czerwień zmoich ust , oraz wyrównać kontury :*. Przy znieczulonyvh wargach zabieg był zupełnie bezbolesny i gdyby nie " dżwięk" maszynki , przypominający latającą muchę , podejrzewała my , że p.Magda nie dotyka moich ust :)))) super sprawa !!! Mam się jeszcze zgłosić do p. Magdy w grudniu , by mogła ocenić efekty swojej pracy  , ale ja oceniam na 5 !!! , jednak kolor trzeba jeszcze ciut rozjaśni  , gdyż nigdy nie malowałam usta na kolor czerwony !!! Jestem już umówiona na luty , by dokonać korekty kreski na górnych powiekach :p  Ale będzie to możliwe po zabiegu plastyki górnych powiek / 09.11/ i wtedy efekty będą bardziej widoczne :))) jak widzicie mam juz plan na następny rok   :), ale idąc tym tropem   , szybciej dotrwam do wiosny !!! W tak zwanym międzyczasie  , kupiłam sobie niwą kurtkę rozm. 42 , czyli tradycyjnie o jeden l, raczej 1/2 rozmiar mniejszą , co jest już tradycja :))) ale skoro do tej pory to dobrze " działało " i po jakimś czasie stawały się dobre  , to i do tej kurtki schudnę , a niewiele mi brakuje :p. Kurtka jak widzicie jest z rodzaju " parka" , noszą ja młodzi ludzie , a ja się " do takich zaliczam" , ważne , źe jest z podpinką i ma kaptur  , tak niezbędny w naszym kołobrzeskim klimacie :)))

Kurtka jest w kolorze khaki , czego niestety na zdjęciu nie widać  :), ma wszyte, ozdobne czerwone zamki !!! Jak się doprowadzę " do ładu " to pokaże się w całości :))) Jak się doprowadzę " do ładu" , to pokaźe się w całości !!   Tydzień rozpoczął się wizytami w szpitalu , szczepienie przeciw grypie i podstawowe badania krwi :))) wszystko jest OK !!! Waga 82,7 kg , glukoza w normie , a cholesterol jak zwykle 207 !!! mimo stosowania statytów  , ale u mnie widocznie tak ma być  !!!! Po niedzieli pokaże wyniki lek. rodzinnej i w listopadzie składamy pierwszy. raz papiery do sanatorium :)))mam nadzieje , że będzie to wiosna - lato 2018r. !!!  To na dziś wszystko , o czym chciałam Wam napisać !!! Ściskam Was bardzo serdecznie i życzę pięknego tygodnia :*:*:*

4 października 2016 , Komentarze (47)

Może jeszcze cieszę się na wyrost , ale po dwóch tygodniach systematycznych ćwiczeń 3 razy dziennie , widzę znaczną poprawę i zaczynam wierzyć , że jak tak dalej pójdzie / będę ćwiczyć/ , to biodro będzie funkcjonować  w miarę normalnie :D.Wczoraj dostałam SMS od pani doktor Nowackiej i termin na plastykę powiek / obydwu/ na 09.11 , to troszkę odległy termin, ale wyraziłam zgodę , bo zewsząd słyszę , że jest w tym najlepsza !!! Zgodnie z przepisami i wymogami NFZ /  już o tym wspominałam / plastykę powiek przeprowadza się na raty, raz jedno oko , a po 6-7 tygodniach drugie . Tu mam pewnisć , źe nie będę musiała jeżdzić do Szczecina dwa razy , jak ona to rozpisze w papierach , to już jej sprawa ;). ważne bym miała zrobione dobrze !!! Istnieje możliwość wcześniejszego terminu , jeśli któraś z pań zrezygnuje , wtedy do mnie zadzwoni , ale nie będę się " napinać" !!         Dziś o 8:00 jadę do Koszalina , do FORTUNATY / zachęcam zobaczyć na Facebook osiągnięcia p. Góreckiej, właścicielki / , będę miała robioną korektę makijażu permanentnego ust . Tym razem będzie mi to robiła " prawa ręka" pani Aleksandry ,  przesympatyczna Magda , która pracuje tam wiele lat i prowadzi z nią kursy (kwiatek). Pierwszy raz , półtora roku temu miałam robione usta przez kursantkę , byłam tam " modelem" , a teraz poprawiać będzie fachowiec !!! Na kursie płacilam 100-150 zł / juz nie pamietam / , a dziś ta przyjemność będzie kosztowała mnie 250 zł i 50 zł zastrzyk znieczulający zrobiony w gabinecie stomatologicznym , który mieści się obok :p. W ubiegłym roku  na kursie znieczulano tylko żelem i w przypadku makijażu ust było to dość bolesne , mimo , że mam wysoki prób bólu !!!! przy brwiach i kreskach na górnych powiekach żel wystarczał !!:)) . Usta moje wyszły w/ g mnie zbyt czerwone   , miały wyblaknać po jakimś czasie , ale tak się nie stało . Krynia   , która widziała mnie na żywo, twierdzi że wyglądają dobrze , ale miałam zawsze jeszcze szminkę , która troszkę rozjaśniała tą czerwień , ja nigdy tak mocno ust nie malowałam . Będąc wiosna na kreskach , mówiłam pani Magdzie o co mi chodzi i objecała , że mi to poprawi  , dziś się okaźe :p. Moja synowa twierdzi , że wystarczy dodać troszkę pomarańczowego pigmentu i będzie dobrze !!! Trzymajcie mocno kciuki , pokaźę zdjęcia jak już będę do tego gotowa :))) zaraz po zabiegu usta wyglądają nieciekawie , są opuchnięte , czasem przekrwione i czasem występuje opryszczka !!! Ja od 4 dni biorę Heviran , który łagodzi lub niweluje te objawy :))) ale to zależy od organizmu !!! Wiem że będzie dobrze (kwiatek). Wszystkie Was pozdrawiam i życzę  miłego  dnia :*:*:*

28 września 2016 , Komentarze (40)

Jutro miałam jechać do Szczecina na zabieg plastyki powiek :))) . Wczoraj dodzwoniłam się do pani doktor , którą " wybrałam sobie" na ten zabieg i okazało się , źe nie będzie jej w czwartek i piatek , bo będzie na szkoleniu !!! Na moje słowa , że dzwonię z Kołobrzegu , serdecznie się roześmiała :), bo operowała już ponad 10 kołobrzeżanek !!! Pani doktor jest " skazana" na Kołobrzeg , tak jej powiedziałam , ona skwitowała , źe jest jej bardzo przyjemnie !!! Wzięła ode mnie numer telefonu , ma dzis rano sprawdzić w rejestracji swój harmonogram i oddzwoni do mnie , kiedy będę mogła do niej przyjechać !!! Z opowieści wiem , że to bardzo sympatyczna , młoda /ok. 40 lat / i bardzo zdolna specjalistka (kwiatek). W sierpniu , jak byłam na wizycie kwalifikacyjnej była na urlopie :))) szkoda , że tego telefonu nie wykonałam po przyjeżdzie z Zielonej Góry   w rejestracji powiedziano mi , że przyspieszenie zabiegu nie wchodzi w grę , bo kolejka sie wydłuża !! Dzis wszystko się okaźe , ale postanowiłam zaczekać , by dostać sie do Pani dr. Barbary N. :))))  . Wczoraj byłam na kolejnej rehabilitacji i dostałam " pochwałę i naganę " :p pochwałę , za sprawność lewej nogi i jak sie przyznałam , że ćwicząc 3 razy dziennie po 30-35 minut , powtarzam ćwiczenie w cyklach 10,20 i 30 razy !!! Okazało się , źe trochę " przetrenowałam " biodro i to jest powód , ze ciagle mnie pobolewa i z tego powodu dalej kuleję !!! Czy ja się kiedyś nauczę robić coś na " pół gwizdka" , chyba juz nie , zawsze musiało być wszystko na 150-200 % !!! Pan Rafał powiedział mi , źe dobrze jak jest " duźo pieniędzy " , ale zbyt dużo cwiczeń niekoniecznie :)))). Zaczynam ćwiczyć od nowa , spokojnie i zgodnie z zaleceniami specjalisty , ale przede mną daleka droga , mam nadzieję , że " dojdę do celu" :). Moim Vitalijkom też życzę osiągnięcia wytyczonych celów i spełnienia wszystkich marzeń (kwiatek):*:*:* 

25 września 2016 , Komentarze (36)

A to wynik wizyty w Playu , zupełnie przyjemny !!!!!:D

Nie lubię załatwiać żadnych spraw w niedzielę , ale czasami rozsądek bierze górę :))) w niedzielę wolne i bezpłatne miejsca parkingowe , o godz. 10- tej  pustki w Galerii :). W Playu jesteśmy od 5- ciu lat i jestem bardzo zadowolona z usług tej sieci :)))) mamy pakiet Rodzinny , dwie komórki / na moim numerze jest internet/ z możliwością dzwonienia bez ograniczeń do wszystkich sieci bez ograniczeń , telefon stacjonarny z możliwością dzwonienia na numery stacjonarne bez ograniczeń / od pażdziernika również na numery komórkowe bez ograniczeń/ , dodatkową kartę internetową i jeszcze jedną kartę , którą mam zamontowaną w samochodzie / mam zintegrowany telefon/ :). Jednym słowem " full wypas" za 86 zł za miesiąc , myślę , że jest to korzystna oferta , miałam ochotę dziś zrezygnować telefon stacjonarny , ale możliwość dzwonienia na stacjonarne i komórki bez ograniczeń za 11 zł miesięcznie nie jest dużym wydatkiem , więc przedłużyłam umowę na następne 2 lata !!!! Jak wspominałam , że o tej porze klientów w Galerii jest niewielu , to wstąpiłam do CCC , gdzie dla stałych klientów posiadających karty ,  do dziś trwa 30 % rabat na torebki i letnie buty]:>. Byłam zainteresowana mniejszymi torebkami , które oglądałam w Zielonej Gorze , ale wtedy nie było żadnych uspustów , dobrze się stało , że nie kupiłam torebki :))) dziś juź nie wytrzymałam i kupiłam torebkę za 60 zł  i przy " zupełnej okazji" buty jesienne za 100 zł !!!! Jednym słowem dzisiejsza wizyta w Playu " wszystkim " się opłaciła , a najważniejsze , że się mężowi moje zakupy spodobały  / tak jakby kiedykolwiek było inaczej :)))) / on nigdy nie protestuje !!!!! Wszystkim moim Vitalijkom źyczę równie udanej niedzieli !!!! :*

23 września 2016 , Komentarze (35)

Mam taką nadzieję :)po 2 rehabilitacjach i piątym dniu ćwiczen / 3 razy dziennie po 25 minut/ widzę duża poprawę , biodro już mnie tak nie boli :p. Najlepszym sprawdzianem jest wciskanie sprzęgła bez nieprzyjemnego ukłucia w stawie biodrowym :)))) . Zachęcona tymi postępami , wczoraj oprócz wyczyszczenia łazienek / czwartek to mój " obowiązek" / umyłam 4 okna i wreszcie widać troszkę świata :). Okien nie myłam od marca , bo problemy z okiem i zabiegi laserowe wyłączyły mnie z tej przyjemnosći :))) tradycyjne mycie okien w czerwcu pominęłam !!! Kiedyś potrafiłam umyć wszystkie 15 okien w jeden dzień , potem rozkładałam to na dwa dni , a teraz niestety będzie to trwało 3-4 dni :pstarzeję się w zastraszającym tempie !!! Dziś poranna waga 82,5 kg , czyli utrwalam ten wynik już kilka dni , by z nim wystartować jutro na rozpoczęcie roku szkolnego :))) . Dziś kupię płatki jaglane i daktyle , które może odwiodą mnie od weekendowych wypieków !!! Na " pożegnanie" przez ostatnie 2 dni " popełniłam" suflet " czekoladowa ława" , malutki i bardzo , bardzo pyszny (kwiatek). Zachowując zasadę jedzenia małych posiłków w godz. 8:30-16:30 bez podjadania , małe " co nie co " do kawy o 13:00 jak widać nie powoduje dużej szkody w moim powolnym odchudzaniu !!! Widocznie znalazłam skuteczny sposób na odchudzanie ]:>. Teraz muszę się bardziej pilnować , by " zaliczać " poszczególne soboty z dobrymi wynikami i otrzymywać mocne 4 !!!! Pani Profesor Uleczka :*nam nie popuści !!!! Serdecznie Was pozdrawiam i źyczę pięknego weekendu :))) do " zobaczenia " na rozpoczęciu roku szkolnego :*:*:*

20 września 2016 , Komentarze (27)

Właśnie jestem po pierwszej wizycie u pana Rafała , rehabilitanta pracującego w szpitalu / pisałam o nim w marcu , jak chodziłam na zabiegi / . Pojechałam pełna nadziei na masaż , a tu się okazało , że moje schorzenie biodra wymaga specjalnych cwiczeń  , a nie masaży :p. Zabieg trwał godzinę i nie należał do bardzo przyjemnych , ale nie o to chodzi , musi być skuteczny !!!! Syn mi powtarzalnym oddała sie w ręce profesjonalnego rehabilitanta , najlepiej ze szpitala / u nas istnieje oddział ortopedii i rehabilitacji/   , bo nicnie ujmując specjalistom pracujących w hotelach ze SPA , tam zabiegi są typowo kosmetyczne !! Pan Rafał jest magistrem rehabilitacji z ambicjami zdobycia stopnia dr.rehabilitacji , właśnie w piatek wyjeżdża na szkolenie  !! Otrzymałam od niego wiele wskazówek i zadanie domowe , mam ćwiczyć z piłką 3 ćwiczenia po 30 powtórzeń 3 razy dziennie :p    To ćwiczenia.  które mogę wykonywać sama., inne muszę wykonywać z jego pomocą , więc nastepne spotkanie w czwartek o 17- tej !!! Pierwsze dwa tygodnie spotkania będą 2 razy w tygodniu , a potem z częstotliwością raz w tygodniu , będę już trochę rozruszania i usprawniona , a poza tym ze względów finansowych bym tego nie udźwignęła / 80 zł jedno spotkanie/ . Pan Rafał pocieszył mnie , ze jak będę dodatkowo ćwiczyć sumiennie w domu , to taka częstotliwość powinna wystarczyć :))) ja też mam taką nadzieję !!! Po wczorajszych atrakcjach dziś na wadze 82,6 kg :)spadek wagi od wczoraj 600 g , ale tak nie będzie codziennie !!!  To wynik troszkę " stresu" przed pierwsza wizytą , ale też zasługa mojego jedzenia :))) 9:00 śniadanie : 1 kromka chleba razowego z mała ilością masła / zakryć dziurki/ , kawałek wędzonego pstrąga.  1/2 papryki , 13:00 kawa z mlekiem i kawałek tarty ze śliwkami / końcówka weekendowych słodyczy/ 

O godz. 16:00 obiad : 1 kotlet mielony z mizerią , o 19:00 z głodu po zabiegach 1 jabłko !!! Od dłuższego czasu staram się ostatni posiłek jeść najpóżniej o 17- tej i póżniej już nic nie podjadać , wczoraj był wyjątek :))) , taki rozkład dnia pozwolił mi przez lato schudnąć bezbolesńie 6 kg . Ale  ma to teź inne konsekwencje :)))  chodzę spać dużo wcześniej niż kiedyś , teraz zasypiam przed 22- gą , by nie podjadać , ale wstaję o 6:00 wyspana !!! Do końca roku chcę zobaczyć 7 z przodu , to jest mój cel i wielkie marzenie !!!  Udział w planie Uleczki , czyli zapisanie  się do jej szkoły zobowiązuje (kwiatek). Dziś kawa już bez słodyczy , a na piątek planuję upiec tym razem tartę cytrynową , zainspirowana programem na Travel Chanel :))) namiętnie oglądam o 18:00 prowadzonym przez Andrew Zimmermana , pokazujące najsmaczniejsze potrawy Ameryki i nie tylko !!! Teraz znikam , pojadę na rynek , może uda mi sie jeszcze kupić ostatnie ogórki i zrobić w wersji małosolne !!  Pozdrawiam Was serdecznie w ostatnim dniu lata :D:*:*:*


18 września 2016 , Komentarze (22)

Od wczoraj  jestem w Kołobrzegu ,:) do domu przyjechałam ok. 14- tej i tym razem dostałam reprymendę od syna , bo w/ g niego jechałam zbyt szybko ;), czyli 3,5 godziny odcinek 335 km . Co prawda w okolicach Zielonej Góry i Gorzowa są odcinkami zwolnienia , bo trwa rozbudowa S3 , ale droga generalnie bardzo dobra , pogoda dopisywała / temp. +21 stop./ i jechałam zgodnie  przepisami , bezpiecznie , mandat napewno do domu nie przyjdzie :D. Prawdą jest , że bardzo lubię prowadzić samochód przy takiej pogodzie , nie męczy mnie jazda , lubię jeżdzić sama , jak mi nikt nie " mamrocze" , tylko radyjko przekazuje wiadomości i piękną  muzykę  !! Następna wizyta w Zielonej Gorze  najprawdopodobniej w listopadzie , bo szykuje się następny kurs specjalizacyjny :))). W październiku Leoś z rodzicami wyjeźdza na tydzień do Florencji z okazji kolejnej rocznicy ślubu i pewnie pod koniec października lub w pierwszych dniach  listopada przyjadą  na cmentarz do Moniki  (kwiatek). ... Ja w tym czasie będę się regenerować , już w poniedziałek jestem  umówiona na masaż , potem plastyka powiek górnych i na początku pażdziernika jadę do Koszalina na korektę makijażu permanentnego ust !!! Jednym słowem " kapitalny remont " , chyba juź  ostatni , bo co ja jeszcze mogę wymyśleć , na odsysanie tłuszczu i plastykę brzucha jest już niestety za późno :p choć gdybym miała 10-15 lat mniej to napewno by  sie takim zabiegom poddała !!! Jak pisałam Wam byłam umówiona na spotkanie z Krynia :)i spotkanie doszło do skutku :))) 3 godziny minęły bardzo przyjemnie i zbyt szybko !!! Krynia uwieczniła to w swojej komórce i objecała pokazać w swoim pamiętniku , bo niebawem wraca na Vitalię !!! Ten tydzień jeszcze spędzi nad jeziorem w swojej " Szkaradzie" , ale jak wróci na stałe do Zielonej Góry i oczywiście na Vitalię !!! Następne nasze spotkanie w listopadzie ma trwać dłużej , chcemy zgasić światła w Galerii , bo zawsze mamy tematy do rozmów , a humor nas nie opuszcza !!!! To byłoby na tyle :)) ściskam Was bardzo serdecznie i życzę słonecznej niedzieli :*:*:*

14 września 2016 , Komentarze (20)

Właśnie już za mną :p . Zaczynam od początku , tzn. w Zielonej załadowałem w czwartek przed 15- tą , czyli po 3.5 godzinie jazdy , przyjemnej bo pogoda słoneczna i żadnych korków po drodze !!! W sobotę jak wiecie jechaliśmy do Berlina na koncert , w sumie spędziliśmy tam 24 godziny , bo w niedzielę . 12- tej wracaliśmy już do domu ;) gdyż o 18- tej synowa wyjeżdżała do Łodzi na trzydniowy kurs  specjalizacyjny !!! Ja dostałam " bojowe " zadanie tzn. zamówienie na ulubione i bardziej pracochłonne babcine potrawy !!! Standardowo kotlety mielone , kopytka , pierogi ruskie i mięsne , tym razem teź kluski leniwe i 2 małe słoiczki smalcu :))) jednym słowem zapasy jak na wojnę !!! Nie jest to kuchnia zdrowa i dietetyczna , ale pozwoli przy braku czasu szybko wyjąć danie z zamrażalnika i obiad gotowy !!! Na codzień odżywiają się zupełnie inaczej , ale czasami lubią " zgrzeszyć" , a Leoś " niejadek" z apetytem zjadł cały kotlet mielony , aż miło było patrzeć !!!! W " nagrodę " syn mi dziś zafundował wizytę rehabilitantki w domu :))) , pani Krsia przyjechała o 9:00 z własnym / składanym/ łóżkiem do masaźu i przez 80 minut tak mnie wymasowała , że poczułam każdy mięsień na moim starym ciele !!! Nie był to masaż kosmetyczny tylko zdrowotny i chwilami myślałam , że nie wytrzymam tak mnie w niektórych miejscach pobolewało ;)ale po zabiegu czułam sie wspaniale  !!!! Dostałam wiele cennych uwag i cwiczeń , które powinnam wykonywać , by wzmocnić lewa nogę i odciążyć bolące biodro!!! Rehabilitacja w moim przypadku jest równie ważna , jak i odchudzanie :)))) z dobrych wiadomości to taka , źe mam zdrowo wyglądająca skórę , a to tez zasługa warstwy tłuszczu :), który posiadam / teraz już znacznie mniejszy /:)))) . Mam nadzieje , źe jutro nie będe miała zakwasów , bo na 10- tą jestem umówiona z Krynią na kawę i lody u Grycana :))) to będzie bardzo miłe przedpołudnie !!!!  Do domu wracam w sobotę , bo jutro syn ma dyżur , a w piątek po południu  będziemy mieli okazje pobyć ze sobą bez pośpiechu i obowiązków (kwiatek), bo następne spotkanie za 6-8 tygodni , czyli prawie wieczność !!!! Leoś jest już " cudowna gadułą" , buzia mu sie nie zamyka , ale tak przekręca wyrazy i litery , ze najlepiej go rozumie mama , a mnie wprawia w dobry humor , łzy same lecą  ze szczęścia !!! Tyle ode mnie na teraz , objecuję większą aktywność po powrocie do domu !!!! Wszystkie Was bardzo pozdrawiam i życzę kolorowych snów !!! Buziaki !!! 

9 września 2016 , Komentarze (31)

Od wczoraj jestem już w Zielonej :)tym razem zajechalam zgodnie z planem tj. w 3,5 godziny bez żadnych "  korków " , sensacji :))). Miałam czekać w domu na powrót Leosia ze żłobka , ale rano " mnie wydali" że przyjeżdżam , więc pojechałam z synem go odebrać i warto było !!!! Jak otworzyliśmy drzwi , siedział tyłem bawiąc się klockami , ale gdy się odwrócił i zobaczył nas , przez chwilę " zamarł zaskoczony " a za chwilę już nie odstępował mnie na krok :D. Tak duźo miał mi do powiedzenia , źe buzia mu się nie zamykała , jest straszną gadulą , ale ja jeszcze nie rozumiem wszystkiego , bo mówi swoim " dialektem " ,śmiesznie przekręcając wyrazy , dla mnie to brzmi jak najpiękniejsza melodia <3. Długo się bawiliśmy , oglądaliśmy bajki , a Leoś " przedstawiał mi swoich bohaterów !!! Dzis będąc w galerii Focus , wstąpiłam do H&M , by kupić cos dla Leosia  i natrafiłam na przeceny letnich rzeczy !!! W oko wpadły mi wesołe spodnie / za całe 30 zł po przecenie/  ale były tylko rozmiary 38 i 40 :))) ponieważ miały w pasie  gumkę , postanowiłam " dla hecy" przymierzyć rozmiar 40 :pprzecież w przymierzalni nikt mnie nie widzi !!! " Dacie wiarę " jak mówi Wioletta z Brzyduli , wlazlam w te spodnie , sama w to nie wierzyłam !!!

Już je wyprasowałam i jutro jadę w nich do Berlina , bo pogoda ma być piękna , słoneczna jak te spodnie (kwiatek). Następne spodnie w tym rozmiarze może kupię w następnym roku , bo to jest jakiś fuks , że w nie weszłam , a moźe nastąpił błąd w numeracji :p, ale tego się będę trzymać !!! Tym miłym dla mnie akcentem kończę dzisiejszy wpis , życząc Wam pięknego weekendu :*:*:*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.