Hej Wam!
Najpierw fotki :
Na salsie było super! W czwartek po pierwszych zajęciach jak przyjechałam do domu odpaliłam youtube'a i oglądałam do 2 w nocy tańczące pary. Wczoraj kolejna lekcja , szybko wszystko złapałam, nawet to jest proste! Po zajęciach pojechaliśmy w 3 pary z salsy do pubu ,a potem na kręgle ,super było ,nie mogę się doczekać kolejnego piątku i kolejnych zajęć. Szkoda tylko,że mój partner się poddaje i jak mu nie wychodzi to jeszcze bardziej się dołuje ,a to że mnie podeptał ,a to że nie daje mi potańczyć ,bo ciągle zaczynamy od tego samego ,a to bo źle mnie prowadzi ,a jak wiadomo to partner ma mnie informować kiedy ja mam daną figurę zatańczyć ,nie czytam w jego myślach i nie wiem co on chce w danym momencie wykonać. Co parę minut jest zmiana partnera ,niektórzy faceci chodzą już na kurs parę razy ,z nimi to się tańczy! Możemy rozmawiać , a nogi mi same tańczą i po prostu wiem ,co zaraz będę musiała zrobić tak operują dłońmi :D Super sprawa, chyba jednak nie chcę kontynuować kolejnego poziomu salsy ,ale po maturze chciałabym sobie mieszkać u mojego brata w Łodzi ,znaleźć pracę i zapiszę się do szkoły tańca tam ,najchętniej na właśnie salsę , może jakiś hip-hop i sexy dance :) Grałam już sporo razy w kręgle ,zawsze w połowie się obrażałam bo mi nie szło ,pierwszy raz mi się tak dobrze udawało! Super! Dzisiaj mieliśmy jechać potańczyć na dyskotekę ,ale wyszła jakaś sytuacja przez która niestety wyjazd został odwołany. Może lepiej ,bo boli mnie brzuch i nie wyspałam się po wczoraj ,bo w domu byłam koło 2 a spać poszłam o 3 ,wstałam o 8 :) Miałam jechać z kumplem na zawody ,ale nie dałam rady , siedziałam pół dnia przy ' związkach nitrowych ,aminach ,amidach i estrach kwasu azotowego :) Zostało mi jeszcze parę zadań ,chyba je jeszcze dzisiaj dokończę. Była u mnie koleżanka z 2 godziny i teraz moi znajomi pisali ,że idą do pizzerii niedaleko mnie ,może dojdę jak skończę tą chemię ,chociaż nie mam za bardzo ochoty. Fajnie by się było zobaczyć ,ale jest taaak zimno na dworze!
Nie wiem czy Wam się będzie chciało to czytać ,ale Wam już opowiem! Wczoraj się strasznie głupio poczułam. Nie wiem czemu ,ale bardzo nie lubię rozmawiać o tym ,że przerwałam studia, nie to że czuję wstyd ,ale jakby nie patrzeć nadszedł czas ,kiedy POWINNAM studiować ,a coś nie wypaliło. Wczoraj na kręgielni spotkałam kumpla ,lubię go , on trenuje kosza i był z jakimiś facetami z którymi trenują razem. Jak pewnie wiecie - rzadko kiedy piję. Nawet po salsie jak byliśmy w pubie to nic nie piłam oprócz wody z cytryną ,po prostu nie lubię. Kumpel był wstawiony niestety trochę, nasza kręgielnia jest taka ,że normalnie ludzie tańczą no i wziął mnie do tańca , nie chciałam ,ale po długich namowach poszłam. Pytał o studia ,o Warszawę ,jemu powiedziałam co i jak. Potem jego koledzy chcieli mnie poznać ( po co faceci 30 ,35+ chcą poznać 20latkę?!) oczywiście pierwsze co ,to zapoznanie i kielon polany. Mówię ,że nie piję itd ,oczywiście nikt tego nie rozumie ,NIGDY. Po długich namowach wypiłam już ten jeden kieliszek. Pytali się mnie co studiuję ,ja siedziałam cicho, a mój kolega ' stomatologię w warszawie Karola studiuje'. Czy on nie zrozumiał co ja do niego mówiłam czy jak ?! Potem wypytywali się mnie i mikrobiologię,bo jeden z facetów był mikrobiologiem ,na szczęście miałam te zajęcia na dietetyce ,także umiałam odpowiedzieć na pytania,ale było mi niesamowicie głupio ,że poszłam w takie kłamstwo ,co jakby mnie zapytali o coś innego? Jeszcze jeden facet potem do mnie podszedł z moim kumplem i oznajmił ,że chciałby mnie zaprosić na drinka ,podziękowałam i powiedziałam ,że nie mam ochoty, on nalegał i zapytał co studiuje ,bo mnie kojarzy , powiedziałam ,że to raczej niemożliwe i zapytałam niegrzecznie co to go w ogóle interesuje, odwróciłam się i sobie poszłam. To było strasznie niegrzeczne ,ale tak nie lubię o tym gadać. Nie wiem czemu ten temat wzbudza we mnie tyle negatywnych emocji. Chyba jak mówię o tym obcym ludziom to nie rozumieją moich motywacji, nie wiedzą dlaczego tak zrobiłam i oceniają moją decyzję ,jak ktoś ze mną przechodził przez ten czas wątpliwości i niepewności to mnie wspiera ,dlatego otwarcie z nim rozmawiam o moich obawach i o całej mojej decyzji. Pytałam się kumpla ,który jest moim partnerem w tańcu co ja mam mówić w takiej sytuacji bo czuję się głupio ,a on żebym mówiła że stomatologię bo na pewno w przyszłym roku się dostanę :D:D hahah motywator!
Dobra ,dzięki za uwagę i podziwiam jeśli przeczytałyście ,a ja mykam ,bo właśnie dostałam SMS : ' sprzątaj bo decyzją tłumu wbijamy do Ciebie :)' także biorę się za ogarnianie ,bo moja wolna chata wygrała z pizzą w pizzerii :))
trzymajcie się!