Ostatnio dodane zdjęcia

O mnie

Bardzo serdecznie witam wszystkich!!! Odchudz
am
się kolejny raz, sama już nie pamiętam który. Jak dotąd efekt jest taki, że jest mnie coraz więcej. Jestem wesołą osoba, akceptującą siebie, ale obecna waga jest na tyle duża, że obawiam się o swoje zdrowie (stawy kolanowe i kręgosłup). Więc muszę z tym coś zrobić... Mam nadzieję, że mi się uda. Wcale nie muszę mieć figury modelki, ale chcę być lżejsza dla własnego dobra. Trzymajcie za mnie kciuki :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 34108
Komentarzy: 409
Założony: 8 marca 2010
Ostatni wpis: 10 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
malgonia42

kobieta, 56 lat, Świdnica

178 cm, 112.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

Piękna pogoda. Myslałam o tym żeby się wyłożyć na balkonie i poczekać aż mój tłuszczyk się wytopi, ale ukrop taki, że nie da rady siedzieć i się smażyć. Dietkowo poprawnie, chociaż nie rewelacyjnie. Jakimś cudem nikomu w domu nie chce się jeść tylko mi. Te moje szczypiory doprowadzą mnie do rozpaczy. Oni nie muszą chudnąć, a wciąż nie mają apetytu. Ja powinnam i ciagle chce mi się jeść, dziwne to.

Trzymajcie sie dziewczyny. Milusiego dzionka :)

27 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

Spadłam na wadze 0,9 kg. To pięknie. Coś takiego motywuje do dalszej walki. Jeszcze tylko żeby mi się tak chciało, jak mi sie nie chce. Pozdrawiam

25 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

Jestem z siebie dumna. Dwa dni dietki, bez podjadania!!! Nawet ćwiczenia elegancko zrealizowane czuję w mięśniach. Na wagę nie wchodzę, czekam do piątku. Mam nadzieję, że będzie minus cieszacy oko. Dostałam od koleżanki świetną ksiażkę, która wczoraj pomogła mi przestrzegać wytycznych diety. Jest tak wciągająca, że nawet zapomniałam o głodzie, a jak już sobie przypomniałam to wystarczył mi jogurcik z otrębami :) Czytam leżąc, więc ręce są mi potrzebne do trzymania książki. Wymyśliłam chyba sposób na moje podjadanie. Dziewczyny podajcie ciekawe tytuły książek. Wypożyczę i oprócz uczty duchowej już innej sobie nie zafunduję :) Miłego dnia

23 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

Od dzisiaj wracam na drogę cnoty (który to już raz?), ale ponoć nie liczy się jak kto zaczyna, tylko jak kończy. No, powiedzmy ;)  Dietkuję z vitalją i muszę zgubić nadmiar, który zarobiłam w zeszłym tygodniu. Strasznie, niestety, mnie rozpusciły urodziny i wpadłam w trans podjadania słodyczy. Jak opętana, z nutellą na czele. To jest okropne, że tak dobrze smakuje. Kupiłam sobie już rodzynki, są słodkie i zjedzenie kilku daje poczucie zjedzenia słodkości. Mam nadzieję, że pomoże. Jak Wy radzicie sobie z apetytem na słodycze? Łykacie chrom, jeśli tak to jaki? I czy on naprawdę zmniejsza ochotę na słodkie? To jest niestety moja zmora. Pozdrawiam dietkowo i życzę duuużo samozaparcia :)

18 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

Dzisiaj moje urodziny i pogrzeszyłam okrutnie. Zwyczajnie dostałam odlotu na widok słodkości. Aż boję się wejść na wagę w piątek, bo to będzie porażka sromotna. Musiałbym chyba pościć do piątku, ale na to się raczej nie zdobędę. Na dodatek tak mnie wydęło, że wyglądam jak gotowa do porodu, koszmar. Chyba te słodycze mi nie służą?

16 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

Przepraszam, że tak długo milczałam, ale miałam dużo na głowie, nerwówka w pracy. Niestety ja mam tak, że zajadam nerwy, więc dziwię się, że pomalutku , ale jednak mnie ubywa. W stresie działam jak odkurzacz :( Widocznie dobrze działają ćwiczenia, które wykupiłam razem z dietą. Całe szczęście, bo inaczej miałabym na liczniku duuuuuużo więcej. Czytam Wasze wpisy i z reguły jest różnie. Mam nadzieję, że pogoda wreszcie się poprawi, zaświeci słoneczko i zmusi nas do większej pracy nad sobą. Czego Wam i sobie życzę :)

23 marca 2012 , Komentarze (3)

Dzisiaj się zważyłam i  ................. super. Poleciałam 2, 3 kg. Cudnie, czyli jak zwykle na początku. Zawsze początki mam dobre, tylko do mety dotrzeć nie mogę ;) Może to od tego, że ćwiczyłam sumiennie, ale pewnie też choroba się przyczyniła, bo apetyt miałam kiepski. Wiem, że to woda schodzi ze mnie, ale cieszę się, że coś schodzi :) Cudny weekend się zapowiada, mycie okien, więc na sylwetkę wpłynie to pozytywnie. Wszystkiego dobrego na drodze odchudzania :)

16 marca 2012 , Skomentuj

Zostałam dzisiaj w domu żeby się podleczyć. Zrealizowałam swój plan fitness na dziś. Czuję się świetnie. Uwielbiam tą energię w sobie po ćwiczeniach :) Podam moje dane : waga 111 kg, biodra 121 cm, pas 113 cm. To takie najważniejsze i mam nadzieję teraz notować tylko niższe. Pozdrawiam w ten piękny, słoneczny dzień.

15 marca 2012 , Komentarze (1)

Własnie dostałam wykupiony plan diety i fitness. Od jutra zaczynam na dobre. Dokładnie się zważę, zmierzę i do dzieła. Chociaz może być mały problem, bo jestem przeziębiona i nic mi się nie chce. Kości mnie łamią, kaszlę jak gruźlik. Jedyny z tego plus, że jeść mi się nie chce. Ale jak pomyślę o ćwiczeniach to aż mnie jeszcze bardziej telepie. Nałykałam się specyfików, może jutro będzie lepiej? Do jutra...

11 marca 2012 , Komentarze (4)

Wróciłam, pokonana przez łakomstwo, ale wreszcie chcąca walczyć dalej. Waga straszna, samopoczucie podobne i niwątpliwie trzeba z tym coś zrobić. Startuję od jutra, chociaż już dzisiaj się oszczędzam z jedzeniem. Znam cały mechanizm tej maszynerii, chciałabym jednak teraz nie dopuścić do zatarcia trybów i wykonać plan w całości. Ciężko będzie wiem, ale zamierzam walczyć. Trzymajcie kciuki :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.