Wreszcie jestem. Miałam bardzo pracowity tydzień i niestety nie mogłam pisać, chociaż wpadałam i czytałam co u Was słychać.
Zważyłam się i...... no własnie. Wychodzi na to , że najlepiej chudnę nie przestrzegając diety. Zrzuciłam 60 dag od poniedziałku a wcale się nie pilnowałam. Cuda jakieś czy co? Niewiele z tego rozumiem, bo jadałam wieczorami o wypitych procentach nie wspomnę. Nic tylko się cieszyć wypada. Pozdrawiam.