- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 lutego 2023, 16:03
Jesteśmy grupą (czytaj: towarzystwem wzajemnej motywacji) działającą od 18.01.2021r. Razem motywujemy się do ćwiczeń, diety i towarzyszymy sobie.
Zżyłyśmy się z sobą ale jesteśmy otwarte na nowe osoby. To jest nasz główny wątek. Śmiało napisz coś od siebie (albo o sobie) i działaj z nami!
Zapraszamy także:
- tabelki - monitorujemy tutaj swoja dietę, ruch i nawyki
- centymetry - sprawdzamy o ile nas mniej w centymetrach
- wycieczka - wspólnie okrążamy świat doliczając swoje kilometry, aktualnie zmierzamy do Tokio z Los Angeles
- winter arc - tu wyrabiamy dobre nawyki
- codzienne sukcesy - to wątek samochwałkowy
- Pogromca Słodyczy - co miesiąc walczymy o ten zaszczytny tytuł
- uwagi od wagi - tu skrupulatnie śledzimy skład ciała
- treningi - to miejsce na nasze ulubione treningi
- przepisy - tu umieszczamy nasze inspiracje kulinarne
Edytowany przez Mirin 18 listopada 2024, 19:27
24 marca 2023, 10:32
Dzień dobry wszystkim!
Luise miałam właśnie pytać jak tam zumba, a tu proszę post się pojawił. Super że było czadowo! Fajnie, że uczucie wróciło- teraz będziesz mogła zarówno zrobić trening jak i zadbać o siebie! Super że szef pozwolił. Dziś rzeczywiście masz niezły maraton, nie padnij nam tam! Co do kawy i zmiany smaku, to bardzo prawdopodobne, że się kawa zmieniła- oszukują nas teraz, bo wszystko drogie, zmniejszają opakowania zostawiając taką samą cenę, też zmieniają składniki lub rezygnują z czegoś na produkcji, bo jest taniej. Niby to kawa, ale każda jest inna i możliwe że to dlatego.
Magnoliaa ależ aktywnie i wiosennie u Ciebie! Aż czułam ten pęd we włosach i czystość mieszkania. Mnie zawsze takie aktywności radują- a jak już pomalowane albo coś zmienione to nic tylko siąść i podziwiać. Mam nadzieję, że z Mamą będzie ok i szybko dojdzie do siebie.
JeszczeRAZ widzę że i u Ciebie aktywnie mino nocki, czuć wiosnę, co? Współczuję mężowi za te kolonoskopie...
Mirin świetnie że masz wolne, odpoczniesz w końcu trochę! A gdzie jedziecie?
AsiaMarysia znowu in cognito :P
Już odpisuję wam wszystkim odnośnie wczorajszych badań:
Tak jak wczoraj wam pisałam, bałam się niedokładnego oczyszczenia, bo ten środek średnio na mnie działał. W środę nie jadłam, w czwartek też nie (od 12 nawet już nie piłam), w środę wypiłam 3 litry środka, a w czwartek rano jeszcze jeden litr. Trochę ruszyło, ale dalej czułam pełność w brzuchu. Mówiłam do lubego, że mimo że obrzydliwy w smaku ten środek to chętnie bym wypiła jeszcze jeden lub dwa litry, bo nie czuję się oczyszczona. Badanie mi przełożono z 17.30 na 16.30 ale i tak przyszłam wcześniej (by w razie czego skorzystać z toalety). Okazało się, że ktoś odwołał więc weszłam o 16.05 do gabinetu. Ogólnie początek spoko, łazienka z boku, przebrałam się w spodenki z dziurką. Zaprosili mnie na stół, kazali podkulić nogi. Najpierw badanie per rectum później wjechała rura. Okazało się, że tak jak się obawiałam, nie do końca się oczyściłam co bardzo się lekarce nie podobało. I tu zaczęły się schody. Mimo że aparat do kolono ma taki odsysacz by usunąć treść jelita i odsłonić światło jelit to pani doktor chyba doszła do wniosku że to dla niej za dużo. Zaczęła mnie opierniczać, że "bardzo słabo przygotowana" jestem, że pewnie nie piłam tego leku. Powiedziałam jej wszystko- że piłam, jak kiedy ile, jak z łazienką, uczucie przelewania się, że robiłam masaż brzucha by to pobudzić i "przesunąć" i że na piłce mimo bólu, że dzień wcześniej też skręty, podskoki i że nic. Że brzuch wydęty i że aż boli i chlupie w środku. Nie uwierzyła mi, podczas badania próbowała mnie "zagiąć" podpytywała ile saszetek było w opakowaniu ile wypiłam jaki smak etc. Chyba myślała, że się przyznam, że nie piłam. Ale przecież wypiłam. Cały czas machała głową na prawo i lewo (takie na nie, z dezaprobatą), pielęgniarka jej wtórowała. Ogólnie mówiła, że może boleć badanie i przyznam, że bolało. Na "prostej" było ok, gorzej na "zakrętach". Popłakałam się z bólu, co i rusz z ust wydobywało mi się "ał, ał, oj, oj" ale one to ignorowały. Dopiero gdzieś po 20 min pielęgniarka zauważyła, że mi łzy lecą- to mnie okrzyczała :co się dzieje? co boli? gdzie boli? - nie miałam możliwości odpowiedzieć, bo za bardzo bolało. Krzykiem kazała się położyć na plecach, a że miałam problem to mnie siłowo przewróciła. Później głowica nie mogła gdzieś tam przejść to uciskała mi strasznie mocno brzuch. Podczas badania dosłownie czułam jak mi puka tą rurą w lewe żebra. W którymś momencie lekarka wypaliła że "gdyby pani wypiła ten lek to by tak nie było". Oczywiście co, przeprosiłam ją najmocniej, powiedziałam że nie wiem czemu tak się stało, że nie zadziałało, że mi przykro i w ogóle. Bo było mi przykro, bardzo wręcz źle, bo przecież widziałam na monitorze, że podcieka taka brudna woda. Było mi wstyd, bo przecież wiadomo co to było. W końcu siłowo udało jej się dojść do końca jelita grubego i jak puknęła tą ściankę gdzie wchodzi jelito cienkie to zaczęło ciec już na maxa. Tu powinna jej się lampka zapalić, że rzeczywiście nie moja wina, tylko organizmu. Ale nic. Opieprzyła mnie znowu, w końcu powiedziała, że (cytuję) "w tym bałaganie nic nie widać". Na odczepnego pobrała jakiś wycinek, w jednym miejscu wyglądało jakby coś było (jakiś polip, zgrubienie) i na głos się zastanawiała, ale powtórzyła, że w takim bałaganie ciężko powiedzieć. Nagle bardzo szybko całą tą rurę wyciągnęła i powiedziała, że "bardzo słabo do badania przygotowana byłam, że tu chyba nic nie ma ale ciężko powiedzieć w tym bałaganie, ja nie wiem, może pani doktor zleci drugą kolonoskopię, ale wtedy to pani wypije ten środek to może coś będzie widać". Przeprosiłam, poszłam się ubrać. Dostałam opis, w którym oczywiście we wnioskach napisała, że słabe przygotowanie do badania. Mam czekać 3 tyg na badanie histopatologiczne.
Wyszłam obolała i upokorzona. Czułam się obrzydliwie, było mi totalnie wstyd. W domu rozmawiałam z lubym to powiedział, że w sumie to, że środek nie zadziałał i że dopiero po podrażnieniu ściany zaczeło płynąć może być objawem i że szukają w grubym jelicie czegoś a to jest w cienkim. Nie wiem, nie znam się. Czekam na wyniki i wizytę u pani doktor. Ale oczywiście musiało się coś stać, nie mogę mieć normalnej wizyty i badania :/. Wczoraj czułam się paskudnie, bolały mnie flaki i co chwilę mnie ganiało do łazienki. Dziś ledwo doszłam do pracy i ledwo siedzę, tak mnie flaki bolą. Oprócz "normalnego" bólu boli mnie pod tym żebrem gdzie ona stukała tą głowicą. Najchętniej bym przespała te 3 tygodnie w oczekiwaniu na wyniki, bo dalej nie wiadomo co to jest :/
W weekend lecę na fuchę, ale później odpoczywam. Chyba się schowam przed światem z kubełkiem lodów pod kocem.
24 marca 2023, 11:16
Ironko - gdy to czytałam to chciało mi się płakać 😥
Bardzo współczuję Ci tych przeżyć 😔
Ta doktor... brak słów... co za babsko!!!
Zero empatii podczas tak intymnego i bolesnego badania.
Jak tak można?
Ale się musiałaś nacierpieć 😔
Życzę Ci dużo dużo zdrowia.
Dobrego samopoczucia i dobrych wyników.
Niech ten kiepski dla Ciebie marzec skończy się pozytywnie, i żebyś jak najszybciej mogła o tym zapomnieć i cieszyć się wiosną.
Twój przypadek chyba nam wszystkim daje do myślenia, jak w ciągu chwili wszystko może się zmienić.
Jak z aktywnej osoby można stać się z dnia na dzień osobą chorą.
A wszystkie obowiązki, plany itp nagle muszą poczekać.
Ps. Malując sypialnię miałam taki moment, że mi się drabina niebezpiecznie zachwiała... Stałam na najwyższym szczeblu, bo od podłogi do sufitu mam 3,30m
Pomyślałam sobie, że jak bym spadła i się połamała, to kto zajął by się moją Mamą po operacji?
To mi uświadomiło, że muszę dbać o siebie dla innych.
I że jedna sekunda może bardzo dużo zmienić w naszym życiu ( i nie tylko w naszym, bo Mama to jedno, ale mną też przez jakiś czas ktoś musiał by się opiekować)
~~
Tak więc dbajcie o siebie.
Bądźcie zdrowe i cieszcie się z każdej pozytywnej chwili w Waszym życiu 😀
Z zumby, ze słońca, z wycieczki rowerowej, z przeczytanej książki, nowej sukienki, z kwiatów w ogródku, z obecności bliskich
24 marca 2023, 11:39
Ironko tak mi przykro, że musiałaś doświadczyć takiego traktowania 😥
W twojej sytuacji rozumiem, ze nie mogłaś odpowiednio zareagować ale naprawdę powinnyśmy zadbać o to, żeby osoby, które tak traktują pacjenta odpowiedziały za to... ja bym walczyła, naprawdę, wiem, ze nie masz na to siły, nie dziwię się ale ten opis który nam przekazałaś wkleiła bym i przekazała do kierownika placówki osobiście i oddziału NFZ czy co tam stoi nad nim, ty pisałaś że w LUX MED to chyba prywatnie - mamy prawa jako pacjenci i nie powinniśmy się godzić na takie traktowanie dla siebie samych i innych, puki nie zareagujemy to tak się będzie działo, jestem okropnie wzburzona tym co cie spotkało... przytulam mocno i trzymam kciuki za wyniki
Magnolia dobrze, że nic się nie stało, aż się wzruszyłam po tym wszystkim na ostatnie zdania twojego wpisu..
24 marca 2023, 14:00
Ironko szokujące jak cię potraktowano. Oby wróciła do nich karma. To nie Ty powinnaś się czuć zawstydzona i przepraszać a te dwie okrutne baby. Trzymaj się ciepło 😘
24 marca 2023, 17:07
Matko !!! Ja bym się ubrała i wyszła z tego gabientu!!!!! Albo złożyła skargę na tą lekarkę i pielęgniarkę. Tak nie można traktować pacjenta!!!!!
24 marca 2023, 18:34
Ironko, strasznie mi przykro, że tak Cię potraktowano. I potem się dziwią, że ludzie nie chcą do lekarzy chodzić. Jest w tym zawodzie taka duża grupa osób bez empatii. A najgorsze, że mimo tego co przeżyłaś tak naprawdę możesz się nie dowiedzieć nic nowego. Odpoczywaj ile możesz fizycznie i psychicznie.
U mnie ok. Tydzień zleciał szybko, bo mam wiele pracy. W weekend chcę odsapnąć, może sobie włosy pomalować, małe spa. Mamy w pracy w przyszłym tygodniu duży event i roboty multum. Zostanie mi ostatni tydzień postu. Zobaczymy czy go dociągnę.
24 marca 2023, 19:22
Ironko, kochana,
Zapisz tą wiadomość , odpocznij a potem na spokojnie, napisz list do LuxMedu i do pani doktor. Jestem PRZERAŻONA tym jak Cię potraktowano. To jest karygodne! Co za paskudny lekarz 🥵
Ja już miałam kolonoskopię na szczęście przy znieczuleniu ogólnym .Moja pani doktor odrazu „przy okazji” usunęła polip. Kochana, przeszłaś przez to, nie wiem czy gorsze badanie czy gorsze potraktowanie…Nie zostaw tak tego, każdemu należy się szacunek. Przytulam delikatnie 🌸🌺🌷
24 marca 2023, 20:08
AsiaMarysia zrobiłaś mi dzień 😅
Ale zgadzam się Ironka powinnaś gdzieś to wszystko zgłosić wyżej zwłaszcza, że to nie pierwszy raz jak tak Cię okropnie traktują lekarze.. jesteś mega dzielna, ściskam mocno!
Stało się mój malutki 'bobasek' od września idzie do przedszkola, 3 lata zleciały nie wiadomo kiedy 🙈
Dobrego weekendu 🌷