- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 kwietnia 2017, 18:37
Jestem chrzestną dziecka, mam złe relacje z jego rodzicami. Przede wszystkim matką, jest strasznie zakompleksiona, wszystkich obgaduje i obraża. Mam zaproszenie i wiem że jest tradycja w której dziecko od chrzestnych dostaje rower, ale absolutnie nie mam chęci tam iść. Twoim zdaniem co powinnam zrobić?
10 kwietnia 2017, 09:10
u mnie ta sama sytuacja jest. Matka dziewczynki przypomina sobie o mnie jak sie rok szkolny zaczyna, dzwoni i mowi ze nie ma na wyprawke. Jak dziecko mialo 4 czy 5 lat to bez okazji kupilam jej zlote kolczyki. Zawiozlam, a matka na to " oj, takie malutkie, choc tu W. i nie ruszaj sie bo mamie z reki wypadna i nie znajdziemy"......:/ Od tamtej pory u nich sie osobiscie nie pojawilam... Na komunie nie poszlam. Dziecku przekazalam ze w razie potrzeby znajdzie mnie tu i tu.
Edytowany przez takaja27 10 kwietnia 2017, 09:11
10 kwietnia 2017, 09:14
Przecież na uroczystości będzie wiele innych osob, będzie więc miała kogo obgadywać, nie tylko Ciebie:D
Lepiej przyjść razem z innymi goścmi niż indywidualnie, a prezent przeciez trzeba dac.
Tradycja.. Jeśli nie chvesz, nie dawaj roweru, a kup to, co Ty zechcesz.
To jest Twoja decyzja, jednak rower nie jest zlym pomyslem i nie musi być taki drogi.
Niby rozumiem Cię, bo też nie mialabym ochoty pojsc, a jestem odludkiem, ale idz, skoro jestes chrzestną.
Nie musisz siedzieć długo i rozmawiać z ową kobietą.
Ja mam zle relacje z matką mojej chrzestnicy ( w sumie ja mam dobre, ale ona nie akceptuje naszej rodziny, bo z moim bratem są po rozwodzie etc., skomplikowane) i nie wiem jakby to bylo, ale na szczescie się zlożylo, że akurat będę w szpitalu, więc tylko prezent przekazalam i na komunii mnie nie będzie - ojca dziecka też nie, bo sobie tego nie życzy ani nikogo z "tej" rodziny. Ludzie są różni:D
Aha. Zawsze możesz iść tylko do kosciola, pzrekazać zyczenia i prezent i się zmyć, tłumacząc się, że niestety nie dostałaś wolnego, jesteś chora lub inne uzasadnione klamstwo ku dobremu:) Nikt normalny nie będzie mial Ci tego za zle, pamiętam, że kiedyś też chrzestna mojej siostry tak zrobila, a bylo mnostwo ludzi ze wsi, ktorzy nie wyobrazali sobie takiego zachowania, a mimo to nie zjedli jej:) A powod też miala zmyślony, ponieważ nie chciała przyjść z innych powodow:)
Dziecka nie urazisz, bo przyjdziesz, zresztą... szczerze to dzieci mają mnostwo osob i przeważnie nie przejmują się goścmi, a stresem, uroczystością, prezentami. No, chyba, ze wogole byś się nie pojawila, prezentu nie dała, nie pzrekazala życzen - wtedy mogloby mu być przykro i moglby mieć uzasadniony zal na lata. Dziecko też zadowoli się nawet tanim prezentem, więc nie pzrejmuj się taką modą i wymaganiami, choć wiem, ze jest trudno, bo sama uleglam presji i dla świetego spokoju wydalam więcej niż chcialam, bo przeciez "zgoidzilam się być chrzestną", "nie wypada dać mniej" etc;
Edytowany przez martaxyz 10 kwietnia 2017, 09:22
10 kwietnia 2017, 11:56
JA bym poszedł - niech coś dziecko ma z tego, że rodzice narazili je niepotrzebny kontakt z pedofilami (księżmi). Trzymam kciuki, że akurta jego nie dopadły spocone ręce proboszcza.
10 kwietnia 2017, 13:09
Poszłabym na komunię i dała prezent. Jeśli konflikt jest bardzo intensywny, to obiad komunijny bym sobie darowała.
10 kwietnia 2017, 13:13
Moim zdaniem fakt, że nie masz dobrych relacji z rodzicami niczego nie zmienia, a na pewno nie zmienia tego że jesteś wciąż Matką Chrzestną, która bądź co bądź powinna być przewodnikiem duchowym. O ile na co dzień nie widujecie się często to w tak ważnym dniu jak Komunia Święta Matka chrzestna powinna się pojawić. Tym bardziej, że dostałaś zaproszenie, więc oni również sa ponad wasze relacje, bo nie to się tutaj liczy. Jeśli chodzi o tradycję kupna roweru, to pierwszy raz słyszę. Często to rodzice kupują rower ewentualnie z zebranych pieniedzy na od gości. Należy dać to co się uznaje za stosowne lub tyle ile można. Nie uznaje też żadnych cenników komunijnych- dajesz tyle ile możesz, nie trzeba brać kredytu.Jeśli boisz się, że Cię obgadają za zbyt mały prezent to skoro mama dziecka jest taka obgadująca to zapewne ile byś nie dała i tak Cie obgada. To tylko świadczy o niej,a Ty rób wg własnych przekonań :)pozdrawiam
Niekoniecznie. Może właśnie tylko o ten rower tu chodzi ;-)
Ja bym poszła na ceremonię i wręczyła prezent jaki ja uważam za stosowny, a nie jaki ktoś ode mnie wymaga.
10 kwietnia 2017, 13:39
a ja kupiłabym prezent, poszła do kościoła po wszystkim dałabym prezent i wróciła do domu
10 kwietnia 2017, 13:59
nie wiem skad takie "tradycje" powstaja, moim zdaniem to chyba w tym wszystkim zapomina sie sens komunii swietej. Mysle ze sama musisz wiedziec na ile zalezy ci na kontakcie z dzieckiem i czy jestes w stanie na ten czas "zapomniec" mame i jej sposob bycia. Najlepiej jak sama przemyslisz, bo ty wiesz jakie sa te wasze relacje.
10 kwietnia 2017, 14:34
Idziesz dla dziecka czy dla matki ?
Uważam że powinnaś w tak ważnym dniu uczestniczyć w życiu dziecka . Nawet nie wiesz jakie to przykre kiedy z takiego powodu olewa się dziecka , tylko dlatego że dorośli nie są wystarczająco dojrzali lub nie potrafią się dogadać . Na komunii mojego syna też zabrakło dziadków , nawet nie wiesz jak mój syn cierpiał.
10 kwietnia 2017, 15:10
z jednej strony jesteś chrzestną, więc wypada na komunii się pojawić. a z drugiej... jeśli nie utrzymujecie kontaktu, to nikt tam nie czeka na Ciebie tylko na prezent od Ciebie. ja bym przyszła na samą mszę, kupiła coś związanego z religią, złożyła życzenia po mszy i pojechała do domu.
10 kwietnia 2017, 15:53
Ja to jestem chyba starej daty pomimo niespełna 30 lat na karku, ale "za moich" czasów nie było wymysłów, jak rower, komputer na komunię. Do tej pory pamiętam jeden prezent, jaki dostałam na komunię - encyklopedię obrazkową, bo sporo ciekawostek w niej było... I sam fakt przeżycia sakramentu - bardzo się na to cieszyłam, jak dla mnie prezenty mogłyby nie istnieć z tej okazji. Szkoda, że w takim kierunku to wszystko idzie.
A co do samej komunii - kupiłabym to co uważam za słuszne, a nie co mi nakazuje "tradycja" to raz. Po 2. poszłabym ze względu na dziecko. Chyba, że nie mam z nim kontaktu, to tylko do kościoła i do widzenia. A nawet jak masz kontakt, to zawsze możesz zamiast na imprezę po komunii wziąc dziecko na lody czy gdzieś i tak spędzić z nim czas - w innym dniu :)