Pamiętnik odchudzania użytkownika:
cancri

kobieta, 35 lat, Rajskie Wyspy

170 cm, 104.60 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 65 kg do Sylwestra 15/16!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 lutego 2025 , Komentarze (20)

Wychodzi na to, ze od miesiaca mam zastoj.
Dzis postanowilam sie zmierzyc po miesiacu,
ZERO zmian. Nigdzie nie ubyl mi nawet centymetr.

Dobrze, ze mam w piatek wizyte u lekarza,
a na poczatku marca u tej endo.
Jest to po prostu denerwujace,
chociaz ja i tak jestem kwiatem lotosu.

Zamiast narzekac, trzeba wprowadzic jakies zmiany.
Wysypiac sie, wprowadzic IF.

Wiecie, ja w ostatnie tygodnie nawet slodyczy nie tykalam.
Mam cukierki z Rosji, mam slodycze na Walentyki, 
nic.

***

Sypialnia prawie skonczona.
Musze dokupic ramki na zdjecia, bo zrobie galerie,
plus przesadzic w koncu kwiatki w ladniejsze doniczki.
Te, nawet kupilam z pol roku temu, tylko pytanie, czy sie ostaly.

Poniewaz ta komoda w sypialni i tak jest wiecznie tylko zastawiona,
to zrobie sobie na niej po prostu busz z kwiatow.

Tzn. jeszcze troche rzeczy mi do sypialni brakuje.
Chcialabym kupic ladna posciel,
musze kupic nowa narzute, bo moja D gdzies wywiozl i jej nie ma.
do tego D uwaza, ze musimy wymienic lampe, mam taki klosz czyste szklo.

Tak to kupilam nowe zaslony,
przemalowalam regal po moim Dziadku.
Juz wyglada wszystko zupelnie inaczej ;-)

***

Do kompletu nieszczesc- padl nam odkurzacz.
Naprawialam go juz rok temu i teraz ta czesc cala znowu siadla,
wiec tadam... zglosilam na gwarancje, ale watpie, ze ja pozytywnie rozpatrza.

***

Naprawde nie lubie tego lutego.

***

Mam takie zadania jeszcze na ten rok:

- Ogarnac albumy rodzinne. Mam tylko jeden, jak sie Klara urodzila do roku chyba. Potem drukowalam troche zdjec, ale nigdy ich w nic nie wlozylam. Ostatnie 4 lata to juz w ogole niczego nie drukowalam.

Macie jakies fajne albumy do polecenia?

- Ogarnac pamiatki - mam taka skrzynie ze wszystkim, jakies pamiatki moje ze szkoly, z liceum.
Trzeba to jakos fajnie posortowac, poskladac.

- Ogarnac walizke Dziadka - mam tez taka walizke po moim Dziadku, w ktorej sa jego dyplomy, dokumenty, medale, zaproszenia i inne. Walizka jest mala, to taka stara, dyrektorska walizka, ale wszystko w niej lata.

- Ogarnac segregator Klary ze szkoly - mamy taki z przedszkola i jest naprawde super. Trzeba posortowac jej prace i jakies zadania, i ladnie wszystko powpinac czy ponaklejac na kartki i powkladac w folie.

- Pomijam remont reszty + ogarniecie balkonu i piwnicy. Te ostatnie dwa punkty beda straszne :P

***

Jak juz ogarne cala sypialnie ostatecznie, to wrzuce Wam zdjecia. Nastepny w kolejce bedzie chyba przedpokoj.

Tam jest malo roboty, musze przetrzepac szafe, szafke na buty
i w sumie to przemalowac sciany - albo odmalowac te ciemna zielen, albo dac jasnieszy.
I odmalowac wszystkie drzwi, ale tym oczywiscie mial sie zajac D...juz dawno temu.

14 lutego 2025 , Komentarze (35)

Wszystko o kant tylka rozbic.
Moja waga stoi trzeci tydzien, co spadnie po zastrzyku, to do piatku wzrosnie (zastrzyk robie w ndz).

Do tego producent postanowil podniesc cene miesiecznej kuracji,
uwaga, z 345€ na prawie 490€, tadam!
A ja juz jestem na wysokiej dawce,
wiec nie mam jak wybitnie dzielic pena.

Musialam teraz na cito zalatwiac recepte i kupic 3 opakowania,
wydac ponad 4k, zeby cos tam zaoszczedzic...
a i tak latalam po aptekach,
bo juz nie bylo mozliwosci zamowienia leku.

No chore to jest, to jest tak koszmarnie drogie!
Nie musze dodawac, ze w UK lek kosztuje ile, 100-130 funtow?
I tak w De bylo taniej, niz w PL, ale wiecie,
zdecydowalam sie z mysla, ze te 350€, to juz jest kupa kasy,
ale niech bedzie. Na 500€ bym sie nie decydowala.
A teraz co zrobie, nie moge przerwac kuracji,
ktora przynosi mi zaje*iste 2 kg spadku na miesiac...
2 kg za 500€, miodzio!

Teraz bede wchodzic na wyzsza dawke,
bo ta 7.5 mg juz mi nic nie daje.
Dalej nie zeszlam ponizej 100 kg, mam 103,5 kg.

Do tego zaczal mnie bolec zab, ktory jest do zrobienia.
Wiec cudownie, jeszcze tych kosztow mi trzeba.
A caly miesiac i tak jade na debecie,
wiec te 4k to ze skarpety musialam wyjac,
ktora miala byc na remont i kuchnie.

***

Luty jest okropny.

***

Stary sypialnie przemalowal,
ale mi sie jakos nie podoba :D
Musze przemalowac regal i inne zaslony kupic.

I nie wiem, na jaki kolor zrobic ten regal.
A nie chce mi sie przenosic ksiazek z pokoju K,
i zaraz ich wyjmowac, wiec wszystko u niej lezy.

Do tego mamy remont na klatce schodowej, 
wiec codziennie jest mega borowanie,
bo sie przewiercaja przez sufity i podesty.

5 lutego 2025 , Komentarze (13)

Moj remont skonczyl sie poki co na kupieniu farby i walkow 🤪
Okazalo sie, ze to nie ta farba, ktora Wam wrzucilam, ale no niemal identyczna.
Tak czy siak, kupilam farbe w poniedzialek dopiero, ale wczoraj mielismy pelen dzien,
wiec sie za to nawet nie wzielismy.<

I teraz nie wiem, kiedy wezmiemy, bo wena mnie opuscila jak mysle o tym,
ze musze to wszystko jakos wyjac i wyniesc.
Ale chyba dzisiaj po poludniu sie za to wezme, bo jedyne miejsce,
w ktore moge rzeczy przerzucic, to pokoj K.
I trzeba to zrobic, poki jej nie ma.

Mam w sypialni taki stary regal, jeszcze po moim Dziadku,
(Dziadek nie zyje od 28 lat :P).
Cos jak Kalax, tylko pojedynczy i wysoki.
Jest oklejony czyms takim nie wiem co to, w kolorze drewna,
serio, nie mam pojecia, jak to sie nazywa.
Ciezki jest okrutnie.

Mam wene na przemalowanie tego, tylko nie wiem jaka farba,
by sie dalo to zrobic.
I na jaki kolor.

Zastanawiam sie caly czas, czy przemalowywac te tapete,
ale jej po prostu nie znosze.
Mimo to, chyba lepiej byloby przemalowac to troche na bialo,
a zrobic jakis wzor - prostokat, kwadrat z tej farby.

***

Najgorsze jest to, ze Stary sie ugial mojej Babci i uwaza,
ze musimy przelamowac nasz piekny, ciemnozielony salon,

bo on dostaje od niego depresji A BABCIA MA RACJE.
Nie no, nie od tej graciarni, ktora stworzyl, absolutnie nie!
Wszystko przez ten kolor 😉

***

Wagowo - waga spadla do 102,9 kg,
natomiast do niedzieli znowu wzrosla do troche ponad 104 kg.
Natomiast dzisiaj juz bylo znowu 103,1 kg zdaje sie.
Troche to skacze, ale najwazniejsze, ze w ogolnym rozrachunku spada.
Stresuje mnie to juz troche, bo tak malo brakuje do 99,9 kg :P
Wiec czekam na to totalnie.

***

Wczoraj zaliczylam w koncu Aquafitness, bo juz od polowy grudnia nie bylam.
Ostatni raz w grudniu nie moglam, bo mnie rozlozylo w pracy tego dnia,
a potem nie bylo zajec az do zeszlego tygodnia.
Tydzien temu mialam to smieszne badanie, wiec tez nie poszlam,
bo badanie bylo po 16, a ja nie moglam przez caly dzien cwiczyc.

***

Musze w koncu ogarnac jakis lokal na te Komunie.
Mamy juz wianek (z Aliexpress haha),
mamy sliczny sweterek (moja Ciocia zrobila K na drutach),
mam toper na tort (tez z Ali),
mamy pudelka na upominek dla gosci i po malym upominku.

Kurde powiem Wam, opaska - wianek na Ali 3€, a jak weszlam na strony,
to od 100 pln mocno w gore, no pogielo ludzi :P
Tzn. rozumiem, ze firmy w PL maja inne koszty,
ale wciaz, to tylko ozdoba do wlosow...

***

Takze ten, update zdany, wracam do roboty ;-)

31 stycznia 2025 , Komentarze (11)

Waga z rana - 102,9 kg 🥳🥳🥳

W tym tygodniu spadly mi prawie 2 kg
(w niedziele wieczorem robie zastrzyk, wiec jeszcze dwa dni przede mna),
hit po prostu.

Aczkolwiek no nie chcialabym chudnac az tak szybko,
bo to jednak wybitnie zdrowe nie jest.

***
Bylam u endo, pobralismy krew, mam termin na 06.03 i bede miec tam usg tarczycy.
No, ale zawsze to tylko miesiac z hakiem czekania, a nie znowu pol roku.

Kurde, chcialam dodac wpis, a jest juz pozniej, niz myslalam.
Musze K szybciej na skrzypce zawiezc dzisiaj.

***

Na uni mialam rozne badania, bo mielismy tydzien zdrowia.
Na jednym wyszlo mi, ze mam 57,5% miesni, tkanki tluszczowej 39,4%

Tluszcz otrzewny tez jest na zielonej belce, wiec w normie - nie mam go.
Ale wyszlo, ze mam za malo wody w organizmie - a pije duzo, mam ekstra butelki 2l na wode,
do tego mamy w pracy teraz staly plan tea time :-)
No nie wiem, trzeba bedzie tu cos zmienic.

Siedze jak na szpilkach, bo chce juz TYLKO otylosc I stopnia i wage dwucyfrowa.

***

Jutro ide z K na zajecia z druku 3D dla dzieci, potem wioze ja do rodzicow na ferie.
I tydzien laby od dziecka i jej wszystkich zajec.

Niestety, stan konta na poczatek miesiaca wynosi 0 🤪, takze sie nie pobawimy.
W sensie dostalam comiesieczny haracz od D, ale to "na waciki".
Styczen to serio ciezki miesiac, bo mi zzera wszystkie roczne oplaty,
a samo ubezpieczenie mojego auta, to ponad tysiac euro.

Musze kupic farbe do sypialni, cholera, moglam isc w przerwie,
bo mam budowlany po drugiej stronie ulicy.
Chce ogarnac sypialnie jak jej nie bedzie.

Nie wiem tylko, czy zmieniac kolor, czy nie... mamy tapete na jednej scianie,
a ja jej nie znosze, wiec na pewno bede chciala ja zamalowac.
Ale same sciany byly malowane ze 2 lata temu na taki lekki, bezowo-kawowy kolor.

Nie zdaze napisac teraz wiecej, to potem edytuje :P

28 stycznia 2025 , Komentarze (16)

zaliczone ;-)

Waga na dzis, 104,2 kg.
Jak tak dalej pojdzie, to w marcu zobacze 99 kg 😭
Nawet nie pytajcie, kiedy widzialam taka wage po raz ostatni.
Jeszcze tylko 3 kg do zrzutu, i zejde z otylosci II stopnia na otylosc I stopnia.

Tu sobie jeszcze zalacze rozpiske:

  • Waga idealna (BMI 18.5–24.9): 54–72 kg
  • Nadwaga (BMI 25–29.9): 72.3–86.4 kg
  • Otyłość I stopnia (BMI 30–34.9): 86.7–100.8 kg
  • Otyłość II stopnia (BMI 35–39.9): 101–115.2 kg
  • Otyłość III stopnia (BMI ≥ 40): ≥ 115.6 kg

    Jesli tempo mi sie utrzyma (co jest utopijne, no ale dobra),
    to wage prawidlowa osiagne na poczatku lutego 2026 roku.
    To tylko pokazuje. ile jeszcze pracy przede mna, dokladnie caly rok ;(
    Ale za to okolo polowy sierpnia 2025 wejde "juz tylko" w nadwage.

  • ***
    Mialam troche przebojow z recepta i z dostaniem lekow,
    niestety pojedyncze peny 15 mg nie sa zbyt dostepne,
    tylko w trojpaku, co swoje kosztuje i to slono,
    objechalam 5 aptek, by dostac pojedynczy.
    Bo to, ze na stanie nie maja, to jedno, ale w hurtowniach nie ma.
    Juz bylam taka wkurzona, chcialam 15 mg,
    zeby moc dzielic dawki, obecnie jestem na 7,5 mg.
    Lek kosztuje mnie 345€ miesiecznie, wiec same rozumiecie.
    Poki co nie dzielilam wyzszych dawek, tylko placilam co 5 tygodni.
    Natomiast widze, ze cala Polska dzieli (i sciaga lek z De, bo jest tanszy),
    nawet lekarze w PL tak juz przepisuja, wiec w sumie dla mnie
    ta dawka to poki co ostatnia mozliwosc dzielenia.

    Moglabym zmienic na 10 mg, ale wlasciwie, to nie chce.
    Lekki glod odczuwam powoli, zwlaszcza rano,
    ale poki cyferki leca, niech leca.
    Mam jeszcze sporo do schudniecia a w dawkach juz bym byla w ponad polowie,
    bo 15 mg to jest maks.

    ***
    Mamy w tym tygodniu na uni tydzien zdrowotny, wiec sie zapisalam na rozne badania.

    Dzisiaj mam Body Check i analize przemiany materii, takze zobaczymy, co mi tam wyjdzie ;)
    Wesolo na pewno i tak nie bedzie, ale na pewno bedzie lepiej, niz we wrzesniu.
    I jutro ide w koncu do endokrynologa, czekam na ten termin od wrzesnia.
    Ta lekarka jest Polka, zawsze w kosciele siedzi z cala rodzina w pierwszym rzedzie,
    a teraz na weekend jej nie bylo, wiec mam nadzieje, ze nie jest chora,
    bo jak mi ten termin wypadnie po tylu miesiacach, to serio sie wkurze.

    ***
    W sobote mielismy spowiedz dla dzieci w kosciele
    i oczywiscie zagadal mnie ten tata z silowni.
    I to w "najlepszym" stylu: szukalem cie na silowni w czwartek, ale ciebie nie bylo?
    I pozniej oczywiscie: no, to widzimy sie na treningu! ;)
    uhh...

    Ale moze mnie to zmotywuje troche do tego, by jednak na te treningi chodzic.
    W czwartek nie moglam, bo dostalam dopiero co okres.

    Teraz w sobote znowu mnie treningi omina, bo ide z K na kurs z druku 3D dla dzieci,
    i wioze ja potem do Görlitz, zeby moj tato ja stamtad zgarnal.

    ***

    Bedziemy mieli tydzien bez dziecka, ale tez oczywiscie nie zdazylam zrobic planu,
    co w tym czasie bedziemy remontowac - malowac

    (pomijajac oczywiscie to, ze bede normalnie chodzic do pracy)
    Myslalam o sypialni, odsunelabym to wielkie lozko, komode, posprzatala za,
    sciany trzeba odswiezyc plus ja nienawidze tej tapety, ktora mamy na jednej scianie.

    Na pewno tez zagonie D do odmalowania drzwi, bo juz czas, a farba stoi od roku.

    ***
    Najgorzej oczywiscie z kuchnia i salonem, bo tam planowanie stoi,
    finanse na ten cel rowniez zerowe poki co,
    (nawet nie pytajcie ile wydalam w tym msc na rozne oplaty)
    wiec serio, bedziemy cokolwiek robic w kwietniu na ostatnia chwile pewnie.
    Tzn. to nie tak, ze tam jest jakos zle, ale ja mam juz w glowie wizje generalnego remontu
    i jej tak latwo nie wyplewie ;-)

    23 stycznia 2025 , Komentarze (20)

    Hej!

    U mnie ten tydzien jak zwykle na pelnych obrotach.
    Dzisiaj rano poszlam po skierowanie do endo, recepte na tabletki i recepte na MJ.
    Oczywiscie stalam 45 min w kolejce do recepcji by sie dowiedziec,
    ze moja lekarka jest chora a recepte na MJ moze mi wydac babka,
    ktora jest dopiero od 10, a ja na 10:30 mialam termin w robocie.
    Takze musze isc tam jeszcze raz wieczorem o.O
    Dostalam @, wiec tlumaczy to troche moje zastoje wagi,
    ale z drugiej strony @ powinno sie miec co miesiac,
    wiec tez nie moge miec 3 tygodnie msc zastoju wagi z tego powodu...

    ***
    Zrobilam sobie wczoraj rozpiske, w jakim czasie chudlam.
    Najwiecej schudlam na 5mg, ale juz kilka tyg. odczuwalam na tej dawce glod.
    W sumie dobrze, ze to zrobilam, bo wyglada to dobrze.

    ***
    Dzisiaj powinnam isc na silownie, jak K ma religie,
    pojde, ale chyba tylko na bieznie i na orbi,
    bo na ten morderczy trening z okresem,
    to jednak sie wybitnie nie widze.

    W tym tygodniu znowu mi odpadl Aquafitness,
    wiec w tym roku nie bylam tam ani razu 😐

    ***

    Jak mnie najdzie wena, to moze jeszcze cos dopisze.

    17 stycznia 2025 , Komentarze (10)

    Wedlug planu bylam wczoraj na silowni w czasie religii K.
    Oni robia 1.5 h, dlatego, ze jest to 45 min lekcji religii i 45 min przygotowania do Komunii.
    Ale tak tematycznie to teraz maja 4 msc samych przygotowan.
    Dzieki temu nie trzeba jezdzic dwa dni, tylko wystarczy jeden raz w tygodniu.

    ***

    Tak czy siak, ta moja silownia jest dosc blisko,
    wiec w koncu sie zebralam, zapisalam na trening i pojechalam.
    Wczesniej zawsze bralam laptopa i pracowalam w tym czasie albo teraz jezdzilam do galerii :P

    Trening byl zajebisty, ledwo go przezylam,
    ale bardzo fajny.
    Bylo x stacji i na kazdej stacji sie wykonywalo powtorzenia przez chyba minute,
    a potem ostatnia kolejka to przez 30 sekund.
    Z gumami, obciazeniem, TRX, na macie, no rozne.
    Wymordowalo mnie to strasznie musze przyznac,
    ja moge sobie jezdzic na rowerze na spinningu,
    ale takie cwiczenia, to jest dla mnie zamordyzm.

    Oczywiscie jak sie skonczylo, to idac do przebieralni zaczepil mnie jeden koles,
    i sie oczywiscie okazalo, ze to jeden tato z religii.
    Ja, spocona, smierdzaca i czerwona jak burak, no idealny wyglad na pogaduszki.
    Okazalo sie, ze on za kazdym razem tam przyjezdza o.O
    I "Super, to bedziemy sie co tydzien widziec", no...rewelacja 🤪

    Ta dziewczyna prowadzi jeszcze brzuch,
    moze udaloby mi sie w sumie zostawac tam na 15 minut treningu,
    bym po prostu wychodzila w trakcie, bo inaczej nie zdaze.
    Albo, zrzucilabym odbieranie K na D, bo on tez w okolicach konczy kurs kolo 17,
    ale znowu religia jest z w zupelnie inna strone a potem nie maja jak do domu wrocic,
    a zeby isc z buta, to jednak jest pol miasta.

    ***

    Wagowo jest bieda, totalnie nie mialam spadkow w tym tygodniu,
    ba, jeszcze jest mnie min. 0,5 kg wiecej, niz mnie bylo.
    Musze kupic centymetr, bo gdzies mi moj wcielo.
    Brzuch robi sie co raz bardziej sflaczaly, wyobrazam sobie,
    ze to otluszczenie schodzi i to dlatego.

    Dzisiaj przyjezdza do nas siostra D z dziewczynami i jedziemy wieczorem na termy,
    to w sumie sie wygrzeje i wybombelkuje.
    Potem ona zabiera D na wies - cale szczescie, bo juz nie moge na niego patrzec,
    potrzebuje dwoch dni bez niego, serio.

    W sobote zapisalam sie na plecy i rower,
    ale nie wiem, jak to bedzie jak D pojedzie.
    Rower chyba i tak odpadnie z racji braku trenera.
    Musze zadzwonic na silownie, czy maja w sobote Kids Club na ten czas.

    15 stycznia 2025 , Komentarze (19)

    Mam za soba dwudniowy maraton z serii - terminy od rana do nocy.

    ...ale jakbym miala za malo na glowie :D
    To wyslalam wlasnie podanie o roczne stypendium dla zalozycielek start up'ow.
    Na tym etapie chodzi glownie o coaching, a ze ja pracuje na pelnym etacie,
    to tez dostane najwyzej kase na jakies biurowe wyposazenie,
    bo tak to mozna dostac 3 msc stypendium finansowe.

    Takze prosze mi trzymac kciuki ;-)

    ***

    Dawid zaczal kurs, i jest zniesmaczony poziomem hahaha,
    teraz bedzie sie 7 miesiecy meczyc - wcale mi nie jest go szkoda.

    😁

    ***

    Zrobilam duze zamowienie z HM,
    i doslownie procz rekawiczek dla K, musze wszystko odeslac.
    Wszystko jest jakies za duze i to konkretnie za duze.
    Spodnie, fajne kroje, ale material, olaboga, dramat.
    Koszulka jedna moze byc, ale szalu nie ma.
    Druga, ten sam rozmiar, konczy mi sie na cyckach.

    Musze pojechac do C&A, ale tez chca mi zamknac ten sklep,
    a to jedyny sensowny na moje rozmiary w okolicy,
    bo HM Plus Size to juz w ogole nie ma na stanie.

    ***

    Widze teraz, ze spadly mi 2 kg przez miesiac,
    bylo wiecej, ale jakos sie to nie utrzymalo.
    Generalnie, to 0,5 kg na tydzien, wiec tez nie ma sie czego czepiac.
    Procz tego, ze inni chudna 2 kg na tydzien, no ale dobra,
    cierpliwosci daj mi Panie...

    ***

    Wszystkie robicie Mape Marzen, to moze i ja stworze?

    Probowalam haha, ale AI srednio to ogarnelo 😉
    Zwlaszcza ten dzieciak w pampersie 😁


    28 stycznia 2024 , Komentarze (12)

    W czwartek był ostatni dzień mojej starej pracy. Do nowej idę 01.02. Także teraz mam kilka dni "dla siebie", haha, dobre sobie :P

    Trzymałam się na tym pożegnaniu, bardzo dużo osób przyszło mnie pożegnać - cały mój obecny dział + dużo osób z innych działów. Babki płakały, naprawdę wielu osobom było autentycznie żal. Ale co zrobić, jak szefem jest mobbujący wszystkich idiota? Oprócz mnie w styczniu odeszły 4 inne osoby (ale z innych działów, w tym w ogóle dwóch wieloletnich szefów - takich ze stażem 20+ lat w tej firmie). Trzymałam się, ale rozryczałam się, jak się już pożegnałam z ostatnimi osobami i wsiadłam do auta. Wtedy mi puściły emocje.

    ***

    Dietowo jak zawsze, ćwiczeniowo chodzę na plecy i byłam tydzień temu na spinningu. Ledwo to przeżyłam haha, ale nawet prowadząca była mega zaskoczona moją formą, bo jednak pół roku na spinningu nie byłam. Wczoraj nie byłam na siłce, bo pojechaliśmy do babci D, i już nie chciałam znowu wyjeżdżać o 14.

    Mam swój mały plan, ale też będę teraz musiała cały nasz plan życia dostosować do nowej pracy, więc wszystko mi się przemieli. Plusem chyba będzie to, że jako pracownik uczelni będę mogła chodzić na sporty na uczelni ;-) 

    Wykupiłam sobie kurs z dr. Borkowską na kolejny rok.

    Planuję jeździć do roboty na rowerze, albo chodzić na pieszo, jeszcze zobaczymy, co będzie lepiej wychodzić. Mogłabym do szkoły iść, ze szkoły do pracy na piechotę, a potem odbierając K w zależności od dnia po drodze zgarnąć auto i ją odebrać autem, by zdążyć na zajęcia. Szkoła jest w jedną stronę, uczelnia w drugą, więc akurat parking mam kilka minut od pracy, tylko szkoła jest potem dalej.

    ***

    Tak ćwiczeniowo, to planuje:

    - dużo chodzić na pieszo,

    - w poniedzialki chodzic na brzuch

    - w tygodniu gdzies chodzic na basen

    - w soboty chodzic na plecy i spinning

    - plus i tak zacznie sie sezon, to bedzie czekac na nas dzialka.

    *** 

    W ogóle tak rozmawialiśmy z D i chyba weźmiemy ślub w tym roku. Jednak dużo złego się dzieje, a K trzeba jakoś zabezpieczyć.

    *** 

    Także tego. Patrząc na swoje zdjęcia, widzę ogromny skok urodowy w przeciągu tych kilku ostatnich lat. Faktycznie jestem zmęczoną panią po trzydziestce.

    7 września 2023 , Komentarze (9)

    Dziewczyny, proszę Was o wpłatę na tę zbiórkę.

    Usłyszałam o tej dziewczynce, gdy miała siedem lat. A moja córka się urodziła. Obserwuje ją od tego czasu, bardzo dużo przeszła. To wszystko jest takie niesprawiedliwe.

    Moje dziecko ma 7 lat, a ona 14 i przez cały ten okres walczy z tą chorobą i jej skutkami.

    Obecnie jest pilna potrzeba operacji kości czaszki i skóry głowy. Rana się otworzyła, rozlazła. Dziecko cierpi. Jeśli wda się zakażenie, może dojść do zakażenia mózgu. 

    Martynka tyle wycierpiała, przez tyle lat, to nie może się tak skończyć.

    Więc otwieram swój pamiętnik, by poprosić Was o pomoc. Wpłatę lub chociaż udostępnienie. 

    Potrzebnych jest głupie 165.000 złotych, by ocalić te dziecko. Każda najmniejsza wpłata się teraz bardzo, ale to bardzo liczy.

    https://vitalia.pl/ocali...

    © Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
    Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.