Hej. Postanowiłam wziąć się w garść. Koniec z użalaniem się nad sobą. Koniec z nic nie robieniem. A dupsko rośnie. Mam super kieckę i chce wystąpić w niej na wigilii. Pierwszej wigilii w naszym nowym domu. Żeby się w nią wcisnąć trzeba się odchudzić.
Plan jest tak. Spisałam to. Trening 3 razy w tygodniu. Niestety wieczorem. Wolałabym w dzień. Ale nie da się z dzieciakami. Dziś próbowałam z jednym jak starszy w przedszkolu ale nie dał mi zrobić nic. Ciągle jęczał i chciał na ręce. Muszę znaleźć w sobie tą siłę która miałam kiedyś.
temat męża przemilcze. Pojechał i mam spokój.
teraz najważniejsza jestem ja. Żeby to mi było samej ze sobą dobrze. A reszta na drugim planie.
dzis zjadłam dwie kanapki z masłem orzechowym i serem żółtym pół banana kawa z mlekiem. Teraz wypiłam czarną kawę. Na obiad mam zwykła zupę pomidorowa. A na kolację zjem jajka na twardo i kromka chleba z masłem.
oby nie podjadać. I dać radę!
a moja czerwona sukienka będzie pięknie leżeć na mniejszej wersji mnie 😍💃
Cargulena
26 października 2021, 11:33Powodzenia w ogarnięciu spraw, tak żeby i Twoje potrzeby mogły być realizowane. Czy jest szansa na znalezienie opieki do dzieci na 2-3h? Żebyś mogła pójść na siłownię? W innym razie spacer? Jest wielu rodziców, ktorzy maszerują szybko z wózkiem, albo biegają. Kobieta jezdzila na rolkach i z wózkiem. Jedno na rowerze, hulajnodze, drugie w wózku i jakoś się da? Może najbardziej doskwiera Tobie, że nic dla Ciebie nie ma w tym wszystkim? Szukaj sposobu. Pozdrawiam.
Cargulena
26 października 2021, 11:35Zauważyłam, że na głównej jest wyzwanie dla mam, spacery z wózkiem. W grupie zawsze raźniej.
zakrecona_zona
26 października 2021, 11:43Fajne pomysły tylko że mój już w wózku nie jeździ. A u nas na wsi nie ma.chodnika więc nie wezmę ich na rowerkach a sama żebym biegała bo auta co chwilę i to bardzo niebezpieczne jest. Dlatego zostaja ćwiczenia w domu a o opiece nie ma mowy niestety Teściowa owszem zostaje ale jak już muszę do lekarza czy na zakupy sama to wtedy ale żebym mogła wyjść na siłownię to w życiu się nie zgodzi. Oni uważają że to wymysły...
88Motylek
26 października 2021, 09:25Trzymam kciuki! Czekam, może wrzucisz zdjecie w tej czerwonej kiecce 🎄💃
aska1277
25 października 2021, 19:14Zatem Kochana , trzymam kciuki abyś wbiła się w kieckę ;) Coś do masła orzechowego, nie mogę się przekonać.
zakrecona_zona
26 października 2021, 07:09Ja też nie mogłam ale jakoś się przełamałam i uwielbiam. Ja najbardziej lubię to z Sante albo z biedronki gładkie ;)
annna1978
25 października 2021, 19:11Myślę że plan masz super 😃 nabierzesz pewności i to Ci dobrze zrobi😊
zegnajdieto
25 października 2021, 18:43Masz rację - nie podjadać, często to wystarczy, żeby (powoli) zrzucać wagę. Jeść na tyle dużo na posiłki, żeby już Cię nie nosiło. A jadłospis jest OK, normalne jedzenie :), tylko więcej warzyw i owoców :D
zakrecona_zona
25 października 2021, 19:04Właśnie nie chce wymyślać. Wydawać pieniędzy na cos co mi nie smakuje. Tylko jeść normalnie. Tyle że tych warzyw i owoców więcej dołożyć
Milosniczka!
25 października 2021, 18:24Gratuluję Ci decyzji i postawy wobec świata 😀
paczektoffi
25 października 2021, 16:19Pochwal się sukienką:) ja też muszę znaleźć jakąś motywację.
zakrecona_zona
25 października 2021, 16:25Jak ją wygrzebie z szafy to wstawię fotki :)
paczektoffi
25 października 2021, 16:31Mam słabość do czerwonych sukienek:)
dorotka27k
25 października 2021, 15:18ja też trzymam kciuki i wierzę że Ci się uda. Powodzenia;)) skoncentruj się na sobie;)))
zakrecona_zona
25 października 2021, 16:25Dziękuję :*
Laurka1980
25 października 2021, 14:58Trzymam za Ciebie mocno kciuki !
zakrecona_zona
25 października 2021, 16:25Dziękuję :)
Granatowaa
25 października 2021, 13:54Nieobraź się, ale Twój jadłospis jest tragiczny. Wrócisz do punktu wyjścia szybciej niż myślisz... Przepraszam, ale musiałam to napisać
zakrecona_zona
25 października 2021, 14:18Dziś tak bo mam prawie pusta lodówkę ale jutro zakupy 🌽🍅🍆🍠🥑🥒🥔🥕
ognik1958
25 października 2021, 13:46Kochana diabeł to tkwi w szczegółach oczywizda trening treningowi nie równy co do czasu i intensywności hmm ja bym ćwiczył codziennie i to na świeżym powietrzu bo to zwiększa spalanie a co do jadła też trza mo z grubsza oszacować ale widzę że w tych 2 tysi się mieścisz bingo!!! i jak będzie u ciebie średnio te 1 tysi kcal dziennie w całkowitym bilansiku z uwzględnieniem twojego PPM i to na minusie to się porządnie chudnie z tygodnia na tydzień tylko trza mieć motywację i realizację z żelazna konsekwencja a będzie dóbrze można można w końcu jesteś odemnie znacznie młodsza i powinno ci to przyjść znacznie łatwiej powodzenia tomek😜
Laurka1980
25 października 2021, 14:58Świetna rada - codzienne ćwiczenia na świeżym powietrzu dla matki, która jest cały dzień sama z dziećmi, tak, na pewno łatwiej pójdzie niż Tobie......dramat.
ognik1958
25 października 2021, 15:37Nie ćwiczenia a spacery z dzieciakiem w wózeczku jak starszy w przedszkolu a dotlenienie i matki i dziecks to tylko zdrowie i to nie musi być zbyt długo powiedzmy że dwie godzinki a ile przy tym można spalić i jaka przy tym radocha
zakrecona_zona
25 października 2021, 16:24Żeby była jasność z dziećmi jestem dwa razy dziennie na dworze. Młodszy nie jeździ już w wózku więc są spacery. Dziś spacerowałam z nim prawie godzinę przed południem. Teraz też byliśmy godzinę na dworze na podwórku ja grabilam liście. Trochę się bawiliśmy. Więc ruchu na świeżym powietrzu mam dużo. Ale i tak to za mało. Ja tak uważam. Żeby schudnąć trzeba się porządnie spocić. Przynajmniej ja tak mam. Że jak ćwiczę to wtedy są efekty. A codzienne czynności nie robią że mnie fit laski. Jeszcze michę ogarnąć i będzie super.
Laurka1980
25 października 2021, 19:34Przeczytaj najpierw w jakiej sytuacji jest autorka postu a później zabierz się za komentowanie, bo jakoś o przedszkolu to chyba nie wspominała? Dokładnie tak - codziennie czynności, spacery - nie czynią z nas fit lasek ;) ale ogarniesz to, ja w Ciebie wierzę.
Kaliaaaaa
25 października 2021, 13:36To co napisze , napisze z życzliwości....trochę już czytam twoje wpisy, mam wrażenie że w zarysach znam twoja sytuację. 1. Treningi.... Nie wiem czy to realne-masz dom i dwójkę urwisów na głowie...wieczorem powinnaś mieć czas dla siebie ...ale przy takiej dawce ruchu jak wyżej będzie trudno o aktywny czas. A jak będziesz zmęczona i odpuścisz to prosta droga do odpuszczenia diety.... I powrotu do punktu wyjścia . Na pierwsze tygodnie założyłbym coś realnego i prostego-np 30 min ruchu na powietrzu? Spacer dłuższy, gra w piłkę z dziecmi, jakieś pracę ogrodowe...serio to powinno na początku wystarczyć przy dobrej diecie... 2 bo to jedzenie musisz przede wszystkim ogarnac....o ile pamiętam miałaś problemy z podjadaniem wieczorami(o ile się nie mylę).... To co wymieniała w jadłospisie dziś nie wróży sukcesu.... Obawiam się że to sporo poniżej zapotrzebowania, mało warzyw, mało białka...będziesz głodna:( poświęć wieczór , dwa , policz zapotrzebowanie i kalorie...zobaczysz że możesz zjeść sporo więcej.... I wtedy jest większa szansa że oprzesz się pokusom:) Powyższe pisze z własnego doswiadczenia-tez mi łatwiej idą treningi ale to za mało niestety(choć ja mam mniej ruchu więc jestem w stanie się zmobilizować okresami). I też na ogół łamie dietę wieczorem... Często wiąże się to że słabym obiadem albo generalnie niedojedzeniem w czasie dnia. Nie popełniaj moich błędów, niestety ważę dużo więcej ... Po co ci to?:) Powodzenia
zakrecona_zona
25 października 2021, 14:17Dziękuję. Dzisiejszy mój wpis to jakies zaczęcie bo ostatnio odpuściłam walkę totalnie. Co do diety. Wyjadam co mam w lodówce póki co więc jem co mam. Tak masz rację mam problemy z jedzeniem wieczorem. I to muszę opanować. A co do ćwiczeń. Jak nie zbiore się wieczorem jak pójdą spać to nie będę wcale ćwiczyć. Muszę tylko chcieć. Te 30 min o 19 jak już śpią to właśnie musi być czas dla mnie. Tak chce to sobie tłumaczyć. Dziękuję ;)
Kaliaaaaa
25 października 2021, 18:17Hmmm no jeśli ćwiczenia cię zrelaksują. Ale z tego co piszesz to wydaje mi się że ruchu masz dosyć. Widzę że ta opinia się powtarza. To na czym musisz się skupić to dieta-nie tylko ilości ale i jakość. Dorzuc sobie choć drugie jajko na kolacje:) Nie chodzi o to że treningi są zle- tylko że bierzesz się za wszystko na raz. A możliwe że byłoby lepiej się wieczorem zrelaksować z herbatą , przemyśleć jadłospis i zakupy, odpocząć, iść wcześniej spać. Najpierw zrzucić tłuszcz, potem nad rzeźba pracować;)
Kaliaaaaa
25 października 2021, 18:21I na przykład za tydzień, dwa jak ogarniesz jedzenie i trochę się przedstawisz myśleć o treningach. Ale w sumie rozumiem troche-ja też próbuje dokonywać zmiany od razu we wszystkich aspektach. I niestety u mnie nie działa(zapał się kończy) -wobec teraz próbuje ustalać priorytety. Możliwe ze u ciebie pojdzie:)
zakrecona_zona
25 października 2021, 18:30Może masz j rację. Bardziej skupić się na diecie ? Mam sporo.kg nadwagi więc i ćwiczenia mnie męczą. Ale z drugiej strony zawsze lubiłam ćwiczyć. Ciało staje się jedrniejsze. Hym kwestia do przemyślenia.
Blue_Fairy
25 października 2021, 13:01Już tyle razy obiecywałas sobie i nam, że "tym razem się uda...", że teraz nie nastawialabym się na sukces :P
zakrecona_zona
25 października 2021, 14:17Ja się nie nastawiam ale w coś trzeba wierzyć. ,😅
krolowamargot
25 października 2021, 12:51dobrze, że myślisz pozytywnie. Ale nie obiecuj sobie za dużo na raz, bo polegniesz i będzie Ci przykro. Uporządkuj jedzenie, to w Twoim przypadku chyba klucz - czysta micha, bez wielkiego podjadania, ale wartościowe jedzenie. Jedz warzywa. żebyś nie chodziła głodna i nie łapała się za dojadanie. Spróbuj może ćwiczyć z dzieckiem - wiem, to brzmi głupio, ale matki tak robią, poszukaj na youtube, zawsze to forma ruchu. Szybki marsz z wózkiem to też niezły sposób na ruch. I emocjonalnie się trzymaj!
zakrecona_zona
25 października 2021, 14:17Nie obiecuję sobie. Chce po prostu ruszyć z miejsca.
zlotonaniebie
25 października 2021, 12:40Nie bierz od razu zbyt dużo na siebie. Jeśli do tej pory wcale nie ćwiczyłaś, to na początek i 2 treningi tygodniowo wystarczą. Byle się do nich przyłożyć, a nie tylko odfajkować. To Ci pomoże ustawić sobie cały tydzień na nowo i znaleźć jedną godzinkę dla siebie. Jak już poczujesz, że dajesz radę, wtedy zwiększysz ilość treningów. To samo z dietą, nie tnij kalorii, czasem na początek wystarczy ograniczyć wielkość porcji, potem zajmiesz się bardziej świadomie dietą. To tylko taka moja rada, by po tygodniu się nie zniechęcić.