Heej!
A więc w końcu się zebrałam, żeby coś tu dodać, ostatnie wpisy są sprzed 2 lat, ale to nie znaczy, że mnie tu nie było przez ten czas ^^ Vitalia jest już chyba moim nieodłącznym elementem dnia codziennego (wyłączając okres przedmaturalny )
co do dietki
Jak patrzę na ostatnie moje posty, to trochę śmiać mi się chce z samej siebie haha, nie tylko tu mowa o jedzeniu, ale i o paru innych sprawach xd Przez rok od czerwca 2014 do mniej więcej czerwca 2015 roku udało mi się schudnąć jeszcze 10 kg do wagi około 57/58
i od tamtej pory jest wielkie STOP
nic a nic nie leci w dół, wiem że też nie jestem temu bezwinna, bo jadłam przez ten czas po prostu wszystko, wypady ze znajomymi,alkohol, słodycze, jedyne co, to wgl nie jem fast foodów już z 2 lata, mam jakiś taki wstręt jak widzę Maca i tego typu "restauracje" ;D
A kiedyś to po prostu kochałam, no cóż dobrze, że czasem czlowiek zmienia się na lepsze, chociaż chęć na słodycze to nigdy nie przejdzie
DIETA WO (EWY DĄBROWSKIEJ)
Teraz czekąją mnie najdłuższe wakacje życia, a potem studia i wkońcu postanowiłam, że to jest ten moment, w kórym mam czas i zadbam w pełni o siebie i osiągne swój cel wymarzonych 52kg
Chodzę na siłownię i zdecydowałam się na diete WO, jednak tylko na 2 tygodnie ( w założeniu przeprowadzać ją można nawet do 6 tygodni) bo pod koniec czerwca jadę nad morze ze znajomymi i tam ta dieta zdecydowanie byłaby niemożliwa + muszę jeszcze mieć czas na wyjście z niej ;)
AKTUALNIE jestem na 7 jej dniu, narazie zleciało mi 1.5kg 4cm z brzucha, 1cm z ud i łydek, 2cm z talii, szkoda że nie mogę jej mieć dłużej bo czuję, że dałabym radę i mam naprawdę dużo energii z takich dolegliwości to jedynie w 2 i 3 dniu bolała mnie głowa a tak to zero ^^
Byłoby super jakby ktoś z czytających ten post, który też był na tej diecie napisał jego odczucie i jak wyglądało jego wyjście z diety, bo tego się najbardziej obawiam, żeby nie poszło to wszystko na marne ;/