Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dylematy cmentarne


Na cmenatrzu w moim miasteczku mam dwa groby rodzinne - dziadka i brata mojej mamy. Zmarli wiele, wiele lat temu. Nikt tych grobów od dawna już nie odwiedza. Nikt poza mną. A ja też tylko 2 razy w roku. Ostatniego dnia października chodzę je uporządkować i zostawić co trzeba, a kilka dni potem zabrać martwe kwiaty. I mam w sobie ogromny bunt przed powtarzaniem tego schematu... Nie lubię cmentarzy i grobów. Uważam je za zbyteczne. Pamięć o zmarłych mam w sercu. Ja sama wolałabym spocząć gdzieś pod starą sosną w dzikim lesie...

A już niemożebnie złości mnie to ubieranie nagrobków w chryzantemy i plastikowe lampiony! Produkowanie ton drogich śmieci, nic więcej... A jednak też noszę gadżety na cmentarz. Dlaczego przejmuję się tym, żeby ktoś nie pomyślał o tych grobach jako o porzuconych? W mieście zna mnie ze dwadzieścia osób, z czego może pięć potrafiłoby mnie skojarzyć z tymi zmarłymi. A jednak nie umiem zerwać z tradycją, która tak mnie irytuje.

Na jednym z nagrobków znalazłam naklejkę, że minął termin opłaty i grób może zostać w przyszłości zlikwidowany.  W pierwszym odruchu włożyłam karteczkę do kieszeni, ale zaraz potem ją wyrzuciłam. A teraz już sama nie wiem co robić. Opłacić? Nikt nie zauważy, że tego grobu już nie ma. Nikt, poza mną. A ja nie wiem co robić... Nawet nie jestem katoliczką kurde! Skąd więc te dylematy?

A.

  • EmKaaa2

    EmKaaa2

    3 listopada 2024, 18:52

    To zupełnie jak moja siostra, jej wystarczy że zapali świeczkę w domu przy zdjęciu bliskiej zmarłej osoby, ja natomiast kocham cmentarze, tą atmosferę, ciszę... ale nie mówię o dniach 1 i listopada gdzie są tłumy i nie można zebrać myśli. Chodzę na grób nawet zimą gdzie jest zupełnie pusto. Pozdrawiam:)

  • plainwhitedress

    plainwhitedress

    2 listopada 2024, 17:48

    Hmm chyba też by mnie gniotła ta sytuacja, chociaż mam takie same odczucia co do cmentarzy. Tak na chłodno, to może lepiej mieć taki grób, którego nie chce się odwiedzać aniżeli zechcieć odwiedzić grób, którego już nie ma?

    • Tojotka

      Tojotka

      2 listopada 2024, 18:04

      Chyba nic na razie nie zrobię i poczekam na rozwój sytuacji. Nie umiem teraz podjąć żadnej decyzji.

  • annaewasedlak

    annaewasedlak

    2 listopada 2024, 17:19

    Ja jeżdżę na cmentarz nie tylko w okresie świąt listopadowych. Dbam o groby swoich najbliższych-nie wyobrażam sobie,żeby mogło być inaczej. Wnoszę opłaty za miejsca raz na 10 lub 20 lat.

    • Tojotka

      Tojotka

      2 listopada 2024, 18:06

      Ja praktycznie nie pamiętam tych osób. Mam tylko jakieś pojedyncze migawki, ale nie wiem czy faktycznie pamiętam te wydarzenia czy tylko babcine opowieści o tym.

  • Użytkownik4142057

    Użytkownik4142057

    2 listopada 2024, 13:15

    Ja jestem katoliczką a też nie lubię cmentarzy i grobów. Tam nie ma naszych zmarłych. Nie ma też pamięci o nich. Są tylko resztki ich ciał. Miejsce spoczynku tych pozostałości. I tak to do nas należy decyzja czy przychodzimy i coś tam zostawiamy. Można nie przychodzić, a można przyjść i nie zostawiać ani kwiatka ani znicza.

    • Tojotka

      Tojotka

      2 listopada 2024, 18:06

      No właśnie.

  • Zanettka24

    Zanettka24

    2 listopada 2024, 11:21

    Ostatnio na cmentarzu byłam jako nastolatka. Nie rozumiem tego święta, ale szanuję, że ktoś ma takie potrzeby. Ja nie mam. Niepojęte jest to dla mnie.

    • Tojotka

      Tojotka

      2 listopada 2024, 18:06

      Czuję podobnie.

    • Zanettka24

      Zanettka24

      3 listopada 2024, 08:38

      I strach przyznawać się...bo wiadomo...ocena że widziwiam.

  • kawonanit

    kawonanit

    2 listopada 2024, 10:40

    Chyba bym odpuściła na Twoim miejscu. Trochę gniecie presja społeczna, ale... prawda jest taka, że miejsce pochówku jest dla tych co zostali. Skoro nikt z rodziny nie przejawia takiej potrzeby to...po co?

  • Noir_Madame

    Noir_Madame

    1 listopada 2024, 18:00

    Warto dbać o historyczne nagrobki bo są piękne

    • Tojotka

      Tojotka

      2 listopada 2024, 18:07

      Mam inne wyobrażenie o pięknie, ale szanuję Twoje podejście.

  • Noir_Madame

    Noir_Madame

    1 listopada 2024, 17:58

    Mam nadzieję że w momencie kiedy zejdę z tego świata będzie można rozsypać prochy we własnym ogródku.A jeśli nie to nie chcę żadnego pomnika,płyty, czy czego tam jeszcze. Na cmentarz nie chodziłam latami,teraz idę raz w roku kładę jedną różę w dniu urodzin mojej sąsiadki. Żadnych miejsc nie zamierzam opłacać. Ogólnie to co dzieje się na cmentarzach jest karygodne, setki ton śmieci.

  • Epestka

    Epestka

    1 listopada 2024, 14:54

    Ale przecież nie tylko katolicy dbają o groby!

    • Tojotka

      Tojotka

      1 listopada 2024, 15:35

      To prawda 😊 Nie wiem w jaki sposób odbywa się to w innych wyznaniach.

    • Epestka

      Epestka

      2 listopada 2024, 09:29

      Często bardzo podobnie. Zresztą religia jest tu bez znaczenia. Ateiści też mają zmarłych i związaną z tym potrzebę posiadania miejsca szczególnej pamięci o nich

  • ar1es1

    ar1es1

    1 listopada 2024, 13:20

    My co roku bierzemy najlepsze szkła i przetrzymujemy je w piwnicy, oprócz stale świecimy jeździmy też czy to w tygodniu czy w weekend nie tylko na 1 listopada. Nie kupujemy nowych całych zniczy tylko zawsze kupuje się same wkłady i tyle.

    • Tojotka

      Tojotka

      1 listopada 2024, 15:36

      Bardzo dobra praktyka, też korzystam z używanych lampionów.

  • tara55

    tara55

    1 listopada 2024, 11:53

    Ja opłaciłabym i póki mojego życia wystarczyłoby dbałabym o te groby i zapalałabym umarłym znicze. 🕯️🕯️🕯️...

    • Tojotka

      Tojotka

      1 listopada 2024, 12:56

      Szanuję, naprawdę ☺️

    • tara55

      tara55

      1 listopada 2024, 13:30

      Myślę, że raz na jakiś czas zapaliła bym znicz, czy uprzętnałabym grób. W dzieciństwie często uprzątałam groby opuszczone i zanosiłam tam polne kwiaty lub jakieś gałazki i modliłam się za te osoby. Dzisiaj czynię podobnie, np. zapalają znicz. Wierzę, że dusze gromadzą się w takich szczególnych dniach i nie tylko. Wierzę w pomoc dusz dla nas z góry. Nawet ewangelikowi, prawosławnemu, czy człowiekowi innego wyznania zapaliłabym znicz. Może jestem ciut nie tego, ktoś powie.! A ja i tak swoje zrobię.! Życzę Ci wszystkiego najlepszego. 🌺

    • Tojotka

      Tojotka

      1 listopada 2024, 15:37

      Ściskam serdecznie 🥰

  • Milly40

    Milly40

    1 listopada 2024, 11:30

    Nie chodzę nigdy 1 listopada na cmentarz od wielu lat. Chodzę tylko gdy mam taką potrzebę, a już nie mam prawie wcale, bo zwyczajnie wolę pogadać z synem o dziadkach, pradziadkach, bez okazji. Mimo że „mój” cmentarz jest starym, zabytkowym prawosławnym i ma swój urok i swoją atmosferę, niestety plastikowa tandeta i estetyka rodem z Rosji i Mołdawii która eksploduje 1 listopada mnie przygnębia. 1 listopada stał się karykaturą czegoś co jako dziecko bardzo lubiłam, ja progresywna liberałka jestem konserwatystką ktora tęskni za czasami jednego symbolicznego znicza w glinianej oprawce.

    • Tojotka

      Tojotka

      1 listopada 2024, 12:57

      1 listopada unikam szczególnie. A w tym roku, może z racji mojej choroby, cmentarz mnie wręcz odstrasza.

  • barbra1976

    barbra1976

    1 listopada 2024, 11:20

    Mam dokładnie to samo. Nie znoszę tego cyrku i stu zniczy. Ale za to piękne cmentarze lubię.

    • barbra1976

      barbra1976

      1 listopada 2024, 11:20

      Nie noś gadżetów, skoro cię to drażni, jeden znicz i wsio.

    • Tojotka

      Tojotka

      1 listopada 2024, 12:59

      Dokładnie tak robię. Mała garść ciętych kwiatów i nowy wkład do używanego lampionu. Absolutne minimum, a i tak mocno wbrew sobie. I naprawdę nie ze skąpstwa.

    • barbra1976

      barbra1976

      1 listopada 2024, 13:06

      Rozumiem. Ja bym se te kwiaty darowała żeby nie musieć iść wyrzucać

    • Tojotka

      Tojotka

      1 listopada 2024, 15:38

      Mam blisko więc mogę wstąpić przy okazji spaceru. To już nie jest wielkim problemem. Bardziej mnie mierzi ta presja związana z 1.11.

    • barbra1976

      barbra1976

      2 listopada 2024, 00:49

      Presję mamy tam, gdzie jej miejsce 🙃

    • barbra1976

      barbra1976

      2 listopada 2024, 11:14

      A no i jeszcze pamiętam z dzieciństwa ten mój cmentarz, wielkie lipy, na górce, z góry patrzysz na tysiąc świeczek, to było piękne. Czego nie lubię to właśnie tony śmieci na grobach, dziesiątki zniczy na każdym, po co to.

  • beaataa

    beaataa

    1 listopada 2024, 11:14

    Ależ świetnie Cię rozumiem! Nawet wczoraj miałam dyskusję na ten temat z korpokoleżanką. Moje groby (dwa) są mi bliskie i będę o nie dbała i płaciła za nie. Ale dlaczego jadę i sprzątam je w wyznaczone tradycją dni? W tym roku dopiero dzisiaj. Postawiłam chryzantemy, zapaliłam lampki, popatrzyłam na robiący to samo tłum🤔. Dwie panie kłóciły się o kolor kupionych kwiatów.

    • Tojotka

      Tojotka

      1 listopada 2024, 13:00

      I te reklamy sieci handlowych... 8 zniczy w cenie 4... handelek kwitnie zdrowo!

  • Berchen

    Berchen

    1 listopada 2024, 11:13

    w sumie wiec skad te dylematy- mysle ze z wychowania, w takiej kulturze sie wychowalismy i takie mamy dylematy. Ostatnio u mnie byl ten temat bo grob rodzicow mojego partnera bedzie zlikwidowany- dostal pismo ze minelo 30 lat i beda likwidowac za co ma zaplacic cos ponad 300 Euro (Niemcy). No i do sedna - on jakos nie ma z tym problemu a ja jakis czas chodzilam jak chora, bo jak to , co z tego ze bywalo sie raz w roku albo i to nie, jakos tak trudno. Zrobilam na pamiatke zdjecie i zaakceptowalam ten fakt. Zdziwilo mnie wtedy tez ze bardziej ja to przezylam niz on a to jego rodzice.

    • Wolfshem

      Wolfshem

      1 listopada 2024, 12:31

      Tak tylko z ciekawosci - nie ma mozliwosci "przedluzyc" takiego grobu w Niemczech? I co, gdy nie zaplaci sie za likwidacje? Nie zlikwiduja? 😉

    • Berchen

      Berchen

      1 listopada 2024, 12:39

      chyba jest mozliwosc przedluzyc za oplata ale moj D nie chce bo nei przywiazuje do tego za bardzo wagi, sam tez nie chce miec tradycyjnego grobu i juz sobie cos tam zaklepal z rozsianiem prochow. No fakt, ciekawe co jak sie nie zaplaci, znajac Niemcow zakladam ze by zlikwidowali a rachunek roslby pieknie powiekszajac sie o odsetki, kary itd.

    • Tojotka

      Tojotka

      1 listopada 2024, 13:02

      Tak, kwestia wychowania. Jestem ochrzczoną choć nie czuję się częścią żadnej religii. A mimo wszystko pewne rzeczy są wdrukowane w duszę, choć mocno uwierają.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.