Obecna waga 105,9kg więc jest niewielki spadek. Nadal nie mogę się ogarnąć, żeby jeść całkowicie 'czysto', jak to było na początku, ale staram się, więc w sumie wyniki są adekwatne do sytuacji.
Rzadko ostatnio wchodziłam na Vitalię, bo pochłonęły mnie zakupy online 🙂 - ponieważ centra ogrodnicze są u nas zamknięte, pozostały mi zwykłe markety i właśnie sklepy internetowe. Nauczona doświadczeniem najpierw sprawdzałam każdy na Trustpilot (niezależna strona z opiniami klientów) i okazało się, że te najbardziej promowane przez Google mają najgorsze opinie. W końcu znalazłam jeden godny zaufania i złożyłam pokaźne zamówienie 😁. Teraz muszę czekać około miesiąca na dostawę. Ale na to nie narzekam, bo prace w ogródku są nadal 'in working progress'.
No i jeszcze jedna ciekawostka - zapisałam się na internetowy kurs jogi dla początkujących. Miałam próbną lekcję w zeszłą sobotę i spodobało mi się, że prowadząca ma kontakt ze wszystkimi uczestniczkami przez kamerki i poprawia wszystkie błędy na bieżąco. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Bardzo chciałabym nabrać choć trochę tej gracji, która mają osoby ćwiczące jogę i przydałby mi się jakiś ruch, bo po całych dniach siedzę pracując na laptopie, a pogoda nie zachęca do spacerów (w czwartek mieliśmy nawet prawdziwą burzę z piorunami, grzmotami i......... śniegiem - nigdy jeszcze czegoś takiego nie widziałam).
Ok, uciekam, bo za pół godziny ma przyjechać budowlaniec, żeby kończyć nasz ogródek.
Milego weekendu dziewczyny ☀