Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

ot co, poprostu tak wyszło...że jestem taaaaaka duża;-) dwa lata później..... EDIT: okazało sie, że diabeł tkwi w insulinooporności i wielu innym zaburzeniom hormonalnym:-(

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2026
Komentarzy: 22
Założony: 21 października 2009
Ostatni wpis: 25 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
szaanti

kobieta, 42 lat, Kędzierzyn-Koźle

165 cm, 147.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Waga od początku juz szaleje :-) Teraz już tak zrobilam, bo poszybowała do góry :-) Chciałam Wam tylko podziękować za rady, bo każda jest cenna :-) Dziękuję i proszę o jeszcze :-) Buziaki weekendowe :-)         

23 stycznia 2014 , Komentarze (5)

No i kolejny dzień :-) 
Obudziłam się z przekonaniem, że wszystko zmierza ku lepszemu. 
Z trwogą wchodziłam na wagę, bo jakby nie patrzeć to kiedyś waga stanie, kiedyś przestanie spadać z dnia na dzień...tego najbardziej się obawiam. 
Wydaje mi się, że zjadam tyle ile trzeba a czasem nawet więcej:-) 

Wczoraj już nie pisałam ale jak wychodzę na spacer w dość niskich temp, to boli mnie jakby szczęka w zawiasie...jeżdżę z wiatrem we włosach w sezonie, ( gdyby nie kask) i kiedyś to miejsce najwyraźniej przeziębiłam. ( szczękę)
Wczoraj opatulona szalikiem tuptałam zerkając na oblodzone chodniki, by się czasami nie wyłożyć jak długa ku uciesze innych ludków :-)
Najlepsze jest to, że jak naciągam szalik na usta i tę część głowy, to parują mi szkła, jak parują i jest mroźno to oczywiście lekko ścina tę parę :-) 

ha ha więc chodzę trochę jakby po omacku czasem :-) Coś wymyślę :-) 

Spadek jest....ale przecież wiadomo, że to nie sadło

22 stycznia 2014 , Komentarze (3)





Posiłki delikatne.
Bez objadania się. 
Spacer z synem dziś 1,5 godziny. 
Spokojnej nocki 

22 stycznia 2014 , Komentarze (7)

Pierwszy dzień zimy  

Czy ja się zastanawiam "iśc na spacer czy nie iść?"
 Nie! O nie! Iść i to koniecznie. 
Wczoraj był spacer, to i dziś za ciosem idziemy. 

Zimę mam w nosie. Zastanawiam się tylko czy długo z nią wytrzymam.


No to jeszcze relacja z wczorajszego dnia:
Pilnowałam się z jedzeniem .
Spacer z synem zaliczony.


( tem powyżej wygląda jakby pokazywał środkowe palce )


POZDRAWIAM WSZYSTKIE WSPIERAJĄCE MNIE DZIEWCZYNY




20 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Niewyspana. 
Bolą mnie normalnie kości grzbietu, albo mięśnie, sztywne i obolałe. 

Leje i co ja mam teraz zrobić? 
Miał być spacer i co? 
Prognozowali zero stopni dla naszej okolicy... ha 

Zabiorę się za sprzątanie w domu po weekendzie i już trochę ruchu bedzie. 
Położę sie na macie do akupresury i włączę muzyke relaksacyjną, uspokoję się wewnętrznie i jak będzie trzeba zdrzemnę krótko w ciągu dnia...

Najpierw śniadanie, chociaż nie chce mi się absolutnie jeść, bo ten ból głowy jakoś zniechęca do jedzenia 


20 stycznia 2014 , Komentarze (4)

                                            Jestem! 
                            Musiałam wrócić.


Już mądrzejsza, bo wiem, że to insulinooporność wciąż mi przeszkadzała w tym by zeszczupleć i zdrowo jeść, bez napadów głodu itd.

Ostatnio robiłam podstawowe badania i wszystko ok. 
Cukier, ciśnienie super :-)

Tylko ta insulina świruje....ale jakoś sobie dam radę.

Wróciłam i mam nadzieję, że znów się tu zmobilizuję. 

Pozdrawiam i życzę spokojnej nocy. Ściskam wszystkie słodkie grubasy




13 marca 2012 , Skomentuj

 Waga poszła niżej....wczoraj nie mogłam za bardzo jeść...tylko słodycze, które były w zasięgu ręki zjadłam...nie miałam sił myśleć o niczym innym...tylko co będzie jutro tzn. dziś;-I  ech....................................................................

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.