No, przytyłam. Niby chodzę na spacery (przynajmniej do tej pory, bo można było wychodzić), coś tam od czasu do czasu poćwiczę, trzymam się kaloryczności, a i tak przytyłam. Stoję, patrzę na siebie w lustrze i przypominam sobie siebie z czasów liceum.
Dobiło mnie to, nie powiem, że nie. Ale to jest pikuś...
Myślałam, że ta samotność, która mi towarzyszy z podwójną siłą ze względu na wirus mi przypasuje. Bo przecież będę miała czas dla siebie.
...
Może i jestem człowiekiem uczuciowym, empatycznym, wrażliwym, ale na łzy rzadko umiałam sobie pozwolić co oczywiście wiem, że nie jest mądre. Wypłakać się trzeba umieć i chcieć.
Nie jest tak kolorowo i przyjemnie jak myślałam.
Rozwieszam pranie - płacząc.
Wynoszę kwiatki na balkon na słońce,
chwilę stoję twarzą do słońca, uśmiecham się w środku.
W końcu czuję ciepło na twarzy i w sercu.
Wracam do kuchni, biorę się za gotowanie -
płacząc.
Ja wiem, że to co teraz mówię jest zdawkowe i tak naprawdę jedynie szczytem góry lodowej, całe gówno powodujące u mnie gorsze samopoczucie i funkcjonowanie jest tam, daleko, na dnie serca i duszy, o którym nie umiem i chyba nie chcę mówić, przynajmniej na tą chwilę.
A ta przymusowa izolacja od społeczeństwa powoduje nasilenie gorszego stanu psychicznego.
Dzisiaj w nocy kiedy nie mogłam spać, zastanawiałam się nad ludźmi walczącymi z depresją, którzy szczególnie teraz (nawiązuję do koronawirusa i sankcji z nim związanymi) czują się samotnie. Ilu z nich wygra z tym walkę? Czy przypadkiem nie jest tak, że wielu poległo, ale świat boi się o tym mówić, bo wszyscy skupiają się na liczbie zgonów spowodowanych zakażeniem?
Ja Was przepraszam za to czarnowidztwo, za brak energii, ale ja po prostu muszę, kur**, gdzieś się wygadać.
Użytkownik4021459
2 kwietnia 2020, 13:12Kurczę, u mnie też słabo, nastrój w dół. Mimo wszystko wysyłam Ci pozytywne myśli. Będzie lepiej. Musi! :)
Sunnemoo
3 kwietnia 2020, 08:52Dziękuję i Tobie również odsyłam
tracy261
1 kwietnia 2020, 19:32Mam nadzieję, że masz kogoś, komu możesz to wszystko powiedzieć (oprócz nas oczywiście). Mamy prawo do przeżywania różnych stanów i uczuć i proszenia o pomoc, gdy sobie nie radzimy. Trzymaj się cieplutko!
Sunnemoo
3 kwietnia 2020, 08:52Mieć mam, ale nie zawsze umiem się tym z innym w 4 oczy dzielić. Dziękuję za wsparcie i również trzymaj się :*
KiedysBedeMama
1 kwietnia 2020, 16:39Powiem Ci ,że ja nie odczuwam tego wirusa ,bo jestemy w Danii na wyspie i tu nie ma zakazu wychodzenia póki co,więc chodzę na spacery normalnie, mąż pracuje, ale też upadlam psychicznie przez ta cała sytuację... myśl,że na świecie jest taka sytuacja ,jest conajmniej przytłaczająca 😔😔
perceptive.
1 kwietnia 2020, 08:14Dobrze, że choć tyle się wygadałaś. Po to ten pamiętnik tu jest. 'A ta przymusowa izolacja od społeczeństwa powoduje nasilenie gorszego stanu psychicznego' - myślę, że u wiekszosci ludzi. Sama nie jestem introwertykiem, ani ekstra - gdzieś tak po środku. Nigdy nie miałam parcia na codzienne imprezy, ale aż mnie nosi w obecnych czasach. I nie wiem co by było jakbym mieszkała sama, także dla mnie nawet na t moment już jesteś zwycięzcą, że dajesz radę jakoś. Jakoś, ale dajesz. Musi być w końcu lepiej i wierzę w Ciebie, że do tego czasu dasz radę, a potem będzie tylko z górki 💪🙂
Sunnemoo
1 kwietnia 2020, 09:09Boże nawet nie zdajesz sobie sprawy jak wiele dla mnie znaczą Twoje słowa... dziękuję za to, że jesteś, że jesteście i możemy liczyć na swoje wsparcie. Tulę mocno
perceptive.
1 kwietnia 2020, 09:39W razie czego pisz, pomogę na tyle, ile jestem w stanie. Nawet silne babki płaczą, potrzebują czasem pomocy, więc jeśli trzeba to wiesz co robić. ☺️
Sunnemoo
1 kwietnia 2020, 10:38Dziękuję kochana! <3 Będę pamiętać
agazur57
31 marca 2020, 21:11Nie jest to łatwa sytuacja. U mnie w firmie chcą uruchomić poradnie psychologiczną dla pracowników- w sumie zastanawiam się dlaczego nie ma takiej dla ludzi
Sunnemoo
1 kwietnia 2020, 09:09Dobry pomysł, nawet bardzo!
Sunnemoo
1 kwietnia 2020, 09:09Komentarz został usunięty
aska1277
31 marca 2020, 19:41Niestety u mnie stan psychiczny też się pogorszył. Nawet dziś zastanawiałam się kiedy mam wizytę u psychologa. Trzymaj się Kochana :*
Sunnemoo
31 marca 2020, 19:56Dobrze, że chodzisz. Jesteś mądrą kobietą. Polecam to każdemu, u kogo widzę, że się przyda i wiele osób później jest wdzięcznych za poradę. Ale sama nigdy nie poszłam, bo zawsze twierdzę, że "to jeszcze nie powód, jeszcze nie czas"... buziaki
anastazja2812
31 marca 2020, 18:54Każdy przechodzi czasem przez gorszy okres, pozwól sobie być smutną, nie musisz być ciągle szczęśliwa. Warto się porządnie wypłakać. Jeśli czujesz, że ten stan się przedłuża, to choć to śmiesznie brzmi, powiedz sobie "mam teraz 30 minut na płacz i smutek, ale po tym czasie koniec z tym i biorę się za coś innego". Gdy męczy Cię natłok myśli, powiedz sobie, że pomyślisz o tym później, a teraz zajmiesz się czymś konkretnym. Wiadomo, nie zawsze działa, ale takie odwlekanie bezsensownych dołujących myśli skutkuje czasem tym, że to "później" nigdy nie następuje i nie zaprzątamy sobie głowy rozmyślaniem setny raz na te same tematy. Pozdrawiam i przesyłam gorący uścisk!
Sunnemoo
31 marca 2020, 19:20Dziękuję Ci za dobrą radę, słowo... kochana jesteś. Tulę