dietetycznie zaliczony, choć było kilka małych wpadek
Wagowo stoję w miejscu już od dłuższego czasu... kiedy coś się ruszy??? Ile można czekać?
Jedyny minus to moja aktywność fizyczna. Nie mogę znaleźć na nią czasu. Ogranicza się ona do tego, że córkę 2 razy w tygodniu zaprowadzam do szkoły i odbieram, gdzie taki jeden mój kurs to ok 50minut i do pracy też nie jeżdżę autobusem tylko staram się chodzić pieszo, a to kolejne 50minut. Macie jakiś pomysł na rozruszanie mojego ciała?
A oto kilka fotek z mojego menu:
Zapiekany pstrąg z serem mozzarella i pomidorami, podany z kaszą i warzywami
Owsianka z miodem i imbirem
Poniżej mój obiadek w pracy, może nie wygląda zbyt kusząco, ale był pyszny . Makaron gryczany z kurczakiem gotowanym, marchewką i owocami (ananas, mandarynka, mango)
Pomidorówka z kurczakiem i makaronem razowym
Kanapki na kolację z chlebka razowego z szynką, serem i ogórkiem kiszonym... dzieło mojej córki
Dzisiejsze śniadanko: omlet z pomidorem, szpinakiem i serem mozzarella. Miała być jeszcze cebulka, ale zapomniałam kupić :)