Siedzę w pociągu i nadrabiam wiadomości... to było szalony i wypchany po brzegi tydzień. Praca, obowiązki, wesele, goście, poród szwagierki i majówka.
jestem wygłodniała biegowo bo nie miałam przestrzeni na treningi.
mam ze sobą rower wiec zaczynam majowe wyzwanie. Planuje zrobić dojazdami do pracy minimum 300km .
☆☆☆
jeśli chodzi o wesele to bawiłam się najlepiej jak do tej pory ze wszystkich wesele. Myślę że to dlatego że czułam się że sobą zajebiscie i mam cudownego męża.
na imprezie co chwilę ktoś podchodzil i komplementował mnie i zachwycał się moja sukienką oraz makijażem, to że cudnie wyglądam słyszałam więcej razy niż za całe swoje życie 🤩🥰
Ok 19tej przebrałam buty i spiełam włosy. To byl strzał w 10tkę bo czułam się o wiele wygodniej i swobodniej.
☆☆☆
Lecimy z nowym miesiącem !
Plany, cele zapisane.
Dieta wydrukowana.
Budżet zaplanowany.
Treningi z trenerem opłacone.
Nic tylko dzialać ! 😀🐞