1. Mniejsza ilość posiłków w ciągu dnia gwarantuje nam spadek masy ciała.
Nieprawda. Jeżeli przyjmujemy jeden lub dwa posiłki dziennie, wcale nie osiągniemy wymarzonego efektu odchudzania. Należy przyjmować częste, małe posiłki. Istotna jest także regularność ich jedzenia i przyzwyczajenie organizmu do stałych pór podaży składników pokarmowych. Pozwoli to na utrzymanie poziomu glukozy we krwi, na stałym poziomie, a co za tym idzie, zapobiegniemy groźnym wahaniom glikemii.
2. Głodówka to dobry sposób na zrzucenie zbędnych kilogramów.
Nieprawda. Głodówka nie jest sposobem na odchudzenie. Jednodniowy taki eksces jedynie przysporzy nam złego samopoczucia, a kilkudniowy, owszem może się przyczynić do redukcji tkanki tłuszczowej. Jednak taki post, zwykle skutkuje jeszcze utratą masy mięśniowej. Właśnie dzięki mięśniom możliwe jest palenie kalorii, więc ich praca to połowa sukcesu w drodze do zgrabnej sylwetki.
3. Owoce są dobre na odchudzanie.
Niekoniecznie. Owoce na ogół są niskokaloryczne, ale to bogactwo węglowodanów: fruktozy i glukozy. Owoce szczególnie niewskazane przy odchudzaniu to banany, arbuzy, winogrona, melony i gruszki. Oczywiście dwa do czterech owoców dziennie nam nie zaszkodzi, ale wybierajmy raczej te, które nie podniosą nam szybko glikemii, czyli np. jabłka, śliwki, porzeczki, grapefruity, pomarańcze, poziomki, jeżyny, jagody.
4. Nadwagę i otyłość z pewnością odziedziczę po rodzinie.
Nic bardziej mylnego. To nasz styl życia odpowiada za nasze zdrowie. Geny nie mają nic do tego, co jemy, ile jemy i jaki tryb życia prowadzimy. Jeżeli ustalimy co dla nas jest priorytetem, to problemy z wagą zostaną zażegnane. Zdrowe żywienie i aktywność fizyczna z pewnością zmniejszają masę ciała i skutecznie będą zapobiegać przybieraniu dodatkowych kilogramów. Wiele też zależy od tego, jak bardzo „wierzymy” niepotwierdzonym przesłankom... Jeżeli się nakręcimy myślami, że otyły los nam dany, wówczas tak będzie.
5. Rezygnacja ze śniadania, to sposób na zmniejszenie wagi.
Nieprawda. Śniadanie to podstawowy posiłek w ciągu dnia, który zapewnia nam energię na większą część dnia. Osoby jedzące codziennie śniadania, w mniejszym stopniu tyją. Poza tym, gdy jemy marne śniadanie lub z niego rezygnujemy, z bardzo dużym prawdopodobieństwem wieczorem nadrobimy niedosyt kaloryczny, pochłaniając niesamowite ilości przekąsek (słodyczy, chrupek, chipsów).
6. Ziemniaki, chleb i makarony są tuczące.
To również nieprawda. Są to produkty mączne, nie zawierające wybitnie dużo kalorii. Wszystko zależy od dodatków: smarowideł (masło, smalec, margaryna), sosów i jakości okraszania. Podobnie ma się rzecz z odsmażaniem i to nie tylko ziemniaków, ale i pierogów, krokietów, kotletów oraz warzyw.
7. Mrożonki warzywne i owocowe mają nikłą wartość odżywczą.
Różnie z tym bywa, ponieważ mrożonki są częstokroć zdrowsze niż świeże warzywa i owoce. Dlaczego? Otóż przyjrzyjmy się warzywniakom i straganom. Zazwyczaj są one blisko dróg, a więc nasze warzywa i owoce wysycają się metalami ciężkimi, a to główna przyczyna alergii i chorób nowotworowych. Prawidłowo wykonana mrożonka: przygotowana w sterylnych warunkach, przechowywana określony czas, stopniowo rozmrożona, jest zdrowsza niż warzywa lub owoce z przydrożnego straganu.
8. Przy każdej diecie można uprawiać sport.
Nieprawda. Diety restrykcyjne, nie dostarczające należytej ilości kalorii wykluczają nas z grona szczęśliwców, mogących aktywnie spędzać czas. Nadmierny wysiłek fizyczny w takim przypadku, może nam przyprawić bólów i zawrotów głowy. Osłabienie organizmu często skutkuje sennością, rozdrażnieniem, a także omdleniami. Niedobory mogą być groźne dla naszego zdrowia i życia.
9. Im bardziej restrykcyjna dieta, tym efekt bardziej widoczny.
Nieprawda. Diety restrykcyjne zachęcają do spożywania mniejszej ilości posiłków, jak również do drastycznego obniżenia podaży kalorii. Działa to podobnie do głodówki, która jak wcześniej wspomniano, bywa przyczyną zaburzeń przemiany materii. Wszelkie działania ku zgrabnej sylwetce, należy wdrażać stopniowo, przeplatając odpowiednio dobranym sposobem aktywności fizycznej.
10. Po każdej diecie jest efekt jo-jo.
Niekoniecznie. Gdy rozsądnie stosujemy dietę, w porozumieniu z doświadczonym dietetykiem, wówczas nie powinien nam grozić efekt jo-jo. Oczywiście nie tylko jest potrzebna tu pomoc dietetyka, ale i własne chęci, sumienność i skrupulatność. Mając szczegółowe wytyczne co do sposobu żywienia, musimy ich dokładnie przestrzegać, jeżeli poważnie podchodzimy do odchudzania.
11. Środki przeczyszczające wspomagają odchudzanie.
Nieprawda. Środki przeczyszczające powodują przyspieszenie pracy jelit, zmniejszają w nich wchłanianie wody i często uzależniają. To, że po nich czujemy się lżejsi, to sprawka przyspieszenia wydalania wody z organizmu, w formie luźniejszych stolców. Na skutek działania środków przeczyszczających dochodzi zatem do odwodnienia i upośledzenia wchłaniania witamin i pierwiastków.
12. Mięso nie jest wskazane osobom na diecie.
Nieprawda. Nikt nie powiedział, że osoby będące na diecie, muszą koniecznie rezygnować z mięsa. Wystarczy, że idąc na zakupy, pokierujemy się jakością i kalorycznością mięsa. Przykładowo najmniej kaloryczna jest cielęcina, a najbardziej wieprzowina. Można też wybierać mięso ptaków (indyk, kurczak) lub świeże ryby (morszczuk, miruna, dorsz, flądra, gładzica, mintaj, halibut, sandacz, pstrąg strumieniowy).
13. Panowie chudną szybciej.
Prawda. To z racji tego, że mają na ogół bardziej rozbudowaną tkankę mięśniową. Jak wiemy, podczas skurczu mięśni wytwarzana jest energia, więc spalane są wtedy kalorie, przyjęte wraz z pożywieniem. Zatem aktywność fizyczna na pewno najefektywniej wspomaga proces odchudzania.
14. Nawadnianie organizmu ułatwia odchudzanie.
Prawda. Szczególnie, gdy pijemy wodę, o temperaturze niższej od naszego ciała. By organizm mógł skorzystać z jej dobrodziejstw, musi sobie dostarczoną wodę „podgrzać”. To z kolei wymaga wytworzenia stosownej energii, tak więc przyjmując chłodniejsze napoje, palimy więcej kalorii, z racji ich ogrzewania. Pijąc ciepłe płyny – odstawiamy całą robotę za organizm.
15. Produkty light nie tuczą.
Różnie z tym bywa. Niektóre produkty rzeczywiście zasługują na miano „light”. Jednak na ogół jest tak, że owa kaloryczność różni się minimalnie od produktu „pełnego”. Tłuszcz zamieniany jest na cukier i odwrotnie, a produktowi przyczepia się etykietkę „light”. Warto więc zacząć dokładnie czytać skład i kaloryczność produktów, a nie sugerować się wielkim napisem „light”, „fit”, „slim”.
16. Unikanie tłuszczów pozwoli szybciej schudnąć.
Oczywiście to prawda, ale diabeł tkwi w szczegółach. Tłuszcz to źródło witamin A, D i E. Dla nich i dla witaminy K jest rozpuszczalnikiem, czyli usprawnia ich wchłanianie. Można zredukować podaż tłuszczu, wybierając chude mięsa. Nie rezygnujmy jednak ze zdrowych tłuszczów roślinnych i rybnych, zawierających nienasycone kwasy tłuszczowe, które zapobiegają chorobom serca i naczyń krwionośnych oraz pomagają prawidłowo się rozwijać młodemu organizmowi.
17. Tłuszcze roślinne są mniej kaloryczne.
Nieprawda. Tłuszcze te są podobnie kaloryczne, co te pochodzące od zwierząt. Ich plusem jest fakt, że jako jedne z niewielu, są źródłem wspominanych wyżej nienasyconych kwasów tłuszczowych, a także są wolne od złego cholesterolu.
18. Alkohol sprzyja odchudzaniu.
Nieprawda. Niepozorne trunki procentowe to dla osoby odchudzającej się samobójstwo. Alkohol jest wysokokaloryczny, więc pity w nadmiarze powoduje tycie:
- piwo jasne pełne (0,33l – małe) – 230 kcal
- wino czerwone słodkie (120 ml) – 115 kcal
- wino czerwone/białe wytrawne (120 ml) – 80 kcal
- wódka czysta (50ml) – 110 kcal
- adwokat (30 ml) – 75 kcal
- koniak (50 ml) – 160 kcal
- rum (30 ml) – 120 kcal
19. Im większa motywacja, tym odchudzanie skuteczniejsze.
Prawda. To jak podchodzimy do odchudzania i jakie mamy do tego pobudki, rzeczywiście odbija się na efekcie. Trzeba być zdecydowanym, gotowym na wyrzeczenia i podjęcie różnej maści trudów. Im bardziej chcemy schudnąć i co najważniejsze, widzimy efekty pierwszych działań – tym większa motywacja. Małymi krokami, osiągajmy małe cele.
20.Będąc na diecie koniecznie trzeba zrezygnować ze słodyczy.
Nieprawda. Im dłużej nie jemy czegoś, na co mamy wybitne smaki, tym bardziej apetyt rośnie. Gdy dany produkt jest jak „zakazany owoc”, tym bardziej mamy na niego ochotę. Dlatego udzielając sobie jakiegoś smakołyku, zaspokajamy swój apetyt na ten produkt. Zatem zamiast zjadać w chwili kryzysu wiadro lodów, raz na kilka dni zafundujmy sobie ich gałkę.