Pamiętnik odchudzania użytkownika:
OdchudzanieBezKitu-MojaPrzemiana

kobieta, 38 lat, Wyspy Kokosowe

174 cm, 76.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 czerwca 2015 , Komentarze (5)

Hej kobietki

Spróbuje zrobić wpis na tablecie zobaczymy w jakim tempie mi to pójdzie.  Wczorajszy dzień 1  wyszedł całkiem nieźle żadnej słodycz owej suchy nie zaliczyłam wiec jest ok :)

Na sniadanko płatki owsiane z mlekiem i ziarnami różnymi.  2 sniadanko w pracy 3  małe kromeczki z twarozkiem  i pomidorami Na obiad kasza gryczana z pieczarkami i na kolacje koktajl z maslanka i jagód - pychotka. 

ĆWICZENIOM 50 minut na orbitreku do tego mel b posladki i tiffany boczki i 50 przysiadow :)

A dziś walczymy dalej. Pogoda lepsza to może uda się iść na rowerek :)

?

Miłego dnia

15 czerwca 2015 , Komentarze (3)

Hej kobietki :) 
Wracam do pisania pamiętnika, bo chyba znowu pootrzeba mi motywacji z Waszej strony. Niby się trzymam, niby jest dietka, ćwiczę po minimum godzinkę dziennie - basenik, rower, orbitrek a waga jak przeklęta zaklęta zatrzymała się na 77 kg i ani myśłi zejść poniżej :(

Założenie było że na 13 czerwca będzie 75 a tu niestety dupa i chyba powoli zaczynam wątpić. 

Także wracam do Was mam nadzieję że z Wami jakoś będzie mi łatwiej i nie odpuszczę :) 

Plany i cele wrzucę wieczorkiem albo jutro rano a teraz lece na orbika bo dziś za zimno na rower ;)

4 marca 2015 , Komentarze (21)

Kurcze kobietki idzie się załamać. 
Po 2 h ćwiczeń od ponad 2 tygodni.
Dietka przestrzegana.
Postanowienia na post: zero słodyczy, fast foodów i kolorowych napoi przestrzegane w 100% (nawet z sukcesem bo wogóle mnie nie ciągnie na nic z tych rzeczy)

I ta głupia waga idzie w górę zamiast w dół !!!!

81,5 dzis pokazała

Ja już nie wiem co to sie dzieje żeby w tyle tygodni z 84 kg nie móc zjechać i zobaczyć z przodu 7 :(   Ostatnio codziennie basen -m godzinka pływania, do tego godzinka na orbim, mel b pośladki tiffany boczki i..... ochota na wywalenie wagi przez okno. 

Niby wiem że ważniejsze wymiary ale no jakoś mnie to dobija. 

Koniec. Musiałam to z siebie wywalić 

Miłej nocki

24 lutego 2015 , Komentarze (19)

Chyba łapie totalna zajawke na sport. Dziś na basenie poczułam jak bardzo mi tego brakowało.

aktywność na dzis:  

60 minut orbitreka

mel b posladki 10 minut

tiffany boczki 10 minut 

pływanie 60 minut

I JESTEM Z SIEBIE DUMNA :)

23 lutego 2015 , Komentarze (5)

Hej kobietki 

Dziś miałam super sportowy dzień.
Wyżyłam się i nie powiem czuję mega satysfakcję. Może nie ma tego jakoś mega dużo ale daje mi powerka. Chciałabym utrzymać te ćwiczenia na takim poziomie, ciekawe jakie by były efekty po miesiącu. Mam nadzieję że się uda i nie skończy się tylko na chceniu. 

Dzisiejsza aktywność:
- rower 17,5 km w 56 minut (kalorie pokazane na endomondo 689 )
- orbitrek minutek 40, pokazał mi 12,5 km ale nie wiem czy nie przekłamuje (endo wyliczyło 294 kalorie)
- Mel B pośladki 10 minut
+ Tiffany boczki 10 minut   (obie wklepałam w endo jako gimnastyka i pokazało 130 kalorii)

Nie ma źle. Łącznie 2h bez 4 minut czyli 116 minut :) i łącznie 1113 kalorii :)

Ciekawe czy waga coś się w końcu ruszy :) 

A teraz lece szybko posprzątać domek bo kurzów pełno 

Miłej nocki :)

22 lutego 2015 , Komentarze (5)

Hej dziewczynki

Późno już więc taki szybki wpis :)
Dziś już nieco pozytywniej. Ta pogoda jakoś tak mnie nastawiła na rower i poszłam pojeździć :) Czasu nie miałąm zbyt wiele bo obiad u mamy się zbliżał ale 10 km w 32 minutki zrobiłam. Do tego 40 minut orbi, Mel B na pośladki Tiffany na boczki i padam. Jedno trzeba przyznać po rowerze na powietrzu byłam tak naładowana pozytywną energią że uuu....

A dołek? Hmmm taki bardziej samotnościowy ale to opiszę w jakiejś najbliższej przyszłości.

Teraz zmykam pod szybki prysznic z peelingiem kawowym :)

Miłej nocki

22 lutego 2015 , Komentarze (10)

Coś mnie złapał dołek, brak humoru i jakoś takie totalnie dziwnie negatywne popołudnie :(

17 lutego 2015 , Komentarze (5)

Hej dziewczynki :)

Etapy odchudzania są. Są i kolejne motywatory a tak właściwie jeden ale dość ważny. Wiadomo Wielkanoc, Komunia takie bardziej rodzinne imprezy które są fajną motywacją, ale 10 LAT PO MATURZE - 200 osób - jedna sala.... To jest dopiero motywacja taka impreza czeka mnie końcem maja i naprawdę marzę i wierzę że do tego czasu uda mi się zobaczyć na wadze 70 kg.

Dziś: 40 minut ORBI
10 minut Tiffany na boczki
10 minut Mel B pośladki

WALCZYMY I NIE PODDAJEMY SIĘ

PS. Dietka też całkiem ok :)


16 lutego 2015 , Komentarze (13)

Hej kobietki

Długo mnie nie było mimo że obiecałam sobie że te wpisy będą regularne. Niestety nie miałam internetu. O tyle o ile na tablecie mogłam czytać i komentować Wasze wpisy to już jakoś napisanie swojego kompletnie mi nie szło. Póki co internet można powiedzieć że działa. Fakt faktem nie tak jak powinien - przy wietrze niestety mieliśmy małą awarię anteny na dachu, którą trzeba zresetować. Żeby to zrobić trzeba wyjść na dach co na razie jest niemożliwe :( Ale no mała prowizorka powstała i net działa co prawda tylko w jadalni ale ważne że jest.

Wracając do tematyki dietkowej. Staram sie ćwiczyć dietkę trzymać ale kg albo lecą mega mega powoli albo stoją jak zaczarowane :( Ten tydzień to już totalna klapa bo byłam tak gigantycznie chora że ledwo stałam na nogach. Kaszel i katar jeszcze został ale powstał też plan intensywnego zabrania się za siebie i dziś już zamierzam poćwiczyć.

Wakacje dzis zostały zapłacone - 10 dni nad morzem, nad naszym kochanym Bałtykiem. Wiem ze niby nic ale ja po prostu uwielbiam polskie morze, plaże i ten klimat. I obiecałam sobie że

CHOLERA W TYM ROKU UBIORĘ BIKINI
KONIEC
I KROPKA

Plan podzieliłam sobie na 3 etapy :)

Etap pierwszy do Wielkanocy - 48 dni i tutaj najwięcej kg do schudnięcia. Cel 75 kilogramów. Muszę się przyłożyć do ćwiczeń z resztą nie powinno być problemu bo zaczyna się post a ja zazwyczaj sobie wtedy postanawiam nie jeść słodyczy. Trzymanie dietki tez idzie mi nieźle, najgorzej właśnie przykładać się do ćwiczeń. Jeszcze trochę i będzie wiosna więc może będzie łatwiej bo uwielbiam jeździć na rowerku.

Etap II maj i komunia - 36 dni i tutaj do zrzucenia 4 kg. Cel 71 kg :) Żeby zmieścić się w pięknej ładnej sukience, która wisi w szafie i nie musieć kupować nowej.

Etap III - 100 dni - do zrzucenia 6kg. Cel 65 kg.

Dziś rozplanuję sobie jeszcze ćwiczenia na pierwszy tydzień. Musi być plan żeby nie było że mi się nie chce.

A jak tam u Was idą dietki?

BUZIAKI




22 stycznia 2015 , Komentarze (7)

Hej kobietki

Jestem i walczę cały czas.

Dietka idzie całkiem całkiem bez większych problemów :)

Pierwszy tydzień zaliczony pozytywnie tylko ciągle brak czasu żeby siąść i sklecić jakiś porządny wpis.

Bilans tygodnia = stracone 0,9 kg :) nie jest źle

Muszę jeszcze się zabrać za ćwiczonka i jakąś porządną pielęgnację ciała :) Zaraz robię sobie konkretny plan zakładam zeszyt i będę zapisywać żeby móc robić potem jakieś podsumowania. No i jest jeszcze jedno postanowienie ;) Więcej bywać tu na Vitalii pisać więcej wpisów i w ogóle częściej do Was zaglądać :) Mam nadzieję że się uda :)

A jutro startujemy z wyzwaniem 90 dni SKALPELA :) mam nadzieję że tym razem nie odpuszczę i dam radę :)

Miłego wieczorku :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.